LonelyFarmer
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 16 Czerwiec 2021
- Postów
- 89
Witam, Mamusie syn dziś mi się zapowietrzył. Młody ma 22 miesiące. Przyciął paluszka i zaczął płakać i w pewnym momencie nie mógł złapać oddechu.... Wzięłam go na ręce i dmuchałam w buzię. Nie mogłam go ocucic. Usta zrobiły się sine, ale w końcu się udało i zaczął płakać po czym się uspokoił. Czy niczym to nie grozi? Czy trzeba wykonać jakieś badania. Zdążyło mu się już zapowietrzyć, ale nie do tego stopnia... Jak minimalizować takie ryzyko bezdechow:/ Cała jeszcze drże i zastanawiam się jak z walczyć żeby to się nie powtórzyło... Nie zdaza nam się to często ale jednak. 