Mogę się wypowiedzieć jedynie o Invikcie. Na pewno ciężko jest tam leczyć się u jednego wybranego lekarza. Kto inny zapisuje stymulację, ktoś inny robi punkcję i jeszcze ktoś inny transfer (mają grafiki w który dzień tygodnia, który lekarz wykonuje dany zabieg). Najbardziej obleganymi lekarzami jest prof. Łukaszuk, dr Zieliński i dr Stencel. Do nich zazwyczaj najtrudniej się umówić. Właściwie przeszłam tam przez wszystkich lekarzy od leczenia niepłodności i żadnego konkretnie nie mogę polecić ani odradzić. Działają raczej z góry ustalonym schematem, każdy lekarz podejmuje podobne decyzje i raczej nie negują wcześniejszych zaleceń swoich kolegów.
Jedno co nie podoba mi się w ich procedurach to, to że do 5 dni po punkcji nie wiadomo co z zarodkami. Ile ich jest i jakiej klasy. Dopiero przyjeżdżając na transfer można się tego dowiedzieć, nie udzielają informacji telefonicznie. Co do laboratorium nie wypowiem się czy jest dobre, nie mam porównania.
Jedno co nie podoba mi się w ich procedurach to, to że do 5 dni po punkcji nie wiadomo co z zarodkami. Ile ich jest i jakiej klasy. Dopiero przyjeżdżając na transfer można się tego dowiedzieć, nie udzielają informacji telefonicznie. Co do laboratorium nie wypowiem się czy jest dobre, nie mam porównania.
Ostatnia edycja: