reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zakwalifikowane do ivf z rządowym dofinansowaniem

Histero nie boli- cos jak transfer, scraching czy jak to sie pisze tez nie- po prostu dziwne uczucie. Ja jem wit d i teraz bede podchodzic. Ja juz przy pierwszym podejsciu mialam 2 maluchy bo zwyczajnie poprosilam a bylam juz po jednym nieudanym ivf
 
reklama
Genna niech Obcy jeszcze posiedzi w cieplym domku Mamy a nie już się pcha na ten zimny świat; ) końcówka zawsze jest ciężka ale za to efekt wart wyrzeczeń; )
Hess co do zarodków to podpisaliśmy tylko jakieś papiery o mrozeniu ale o innych procedurach nie rozmawialiśmy - zapytam przy okazji bo jeśli znajdę szczęśliwie w ciążę za pierwszym razem to jestem gotowa oddać resztę do adopcji;)

A teraz uwaga ogłoszenie parafialne jutro mam transfer; )))) o godz 11.45. Wszystkie 6 zarodkow zapłodnione i ponoć mają się świetnie - tak to ujął Pan z laboratorium;) będą podane w 3 dobie po punkcja - czy to dobrze? A w ogóle dzisiaj tak mnie rozbolal brzuch jak na @ ze wzięłam ketonal. Już się martwię czy wszystko nie pójdzie na marne...; (
 
Kate23 - trzymam kciuki za jutrzejszy transfer. Zarodki idą do mrożenia, ale pisze o jajeczkach, że przed punkcja możesz zdecydować co zrobić z nadmiarem, jeśli masz więcej niż 6 jajek.
 
Kate23 to trzymam kciuki już za jutro :-)

a wie któraś czy jest możliwe abym dostała @ w 6 dobie po abrazji??? Do wczuraj tylko tak brudziłam , a dziś pojawiła się żywo czerwona krew w ilości jakby @ się rozkręcała i nie wiem co o tym myśleć:eek:
 
Witam wszystkie panie te przed i już po...
Od kilku dni Was troszkę podczytywałam, postanowiłam jednak dołączyć. Nikt tak jak Wy nie zrozumie traumatycznych ale i czasami (oby jak najczęściej) szczęśliwych momentów.
Nie ogarniam jeszcze jak dodać suwaczki więc napiszę w skrócie
I-sza stymulacja IX 2013 r.(krótki protokół): brak zarodków,
II-stymulacja XII 2013 r. (długi protokół) pięć pobranych komórek (po stymulacji 300 Menopuru :( z czego trzy się zapłodniły. Pierwszy zarodek podany w grudniu 2013 r. niestety się nie zagnieździł. Drugi, w lutym 2014 r.już tak. Szczęście, radość i inne uczucia które aż trudno opisać były krótkie bo w 11tc zachorowałam - silne przeziębienie, wysoka temperatura. Dni te chciałabym na zawsze wyrzucić z pamięci. Najgorsze jest to, że uważałam na siebie bardzo, i nie należę do osób chorowitych, wręcz przeciwnie - lekkie przeziębienia raz na trzy lata.
Trzeci zarodek w sierpniu 2014 r.: pierwsze badanie bHCG 9,3, ale później zaczęło spadać i maluch z nami nie został.

Po tym ostatnim niepowodzeniu zlecono mi szereg badań immunologicznych. okazało się że ma b wysoki poziom komórek NK i niedobór białka S.
Zaczęłam brać leki - encorton 20mg i w grudniu 2014 r. rozpoczęłam kolejną , trzecią stymulację. Z czterech pobranych komórek-dawka menopuru taka sama 300 (najwyższa, tak powiedzieli w Invicie) dwa rozwinęły się do piątej doby. Nie podano mi jednak żadnego bo poziom komórek nk nie spadł do oczekiwanego poziomu (do 12%), a miałam 13,7 i dalej biorę encorton.
W lutym rozpoczynam jednak kolejne przygotowanie do transferu. Immunolog pozwoliła na transfer przy poziomie do 15% - przy braniu pod uwagę wysokiego początkowego poziomu komórek NK(przed leczeniem).
9 lub 12 lutego mam wizyte w Invicie (zapisałam się na dwa terminy, bo po tej całej stymulacji nie wiem na 100% kiedy @ przyjedzie.
 
Kate23 też będę trzymać kciuki za jutrzejszy transfer.
I jeśli mogę, to tak z własnego doświadczenia" mój drugi udany transfer (mój aniołek w 11tc) być może chciał z nami zostać bo tuz po transferze odwiedziła mnie moja siostra z pozytywnym adhd:) kilka dni w oderwaniu od myśleniu tylko o jednym dały pozytywny rezultat. Po tym wiem jak ważne jest podejście psychologiczne. Dalsze losy mojego aniołka były związane tylko i wyłącznie z przeziębieniem:( Sama wiem jednak, że trudno się tak pozytywnie zaprogramować.
 
reklama
Do góry