- Dołączył(a)
- 24 Grudzień 2013
- Postów
- 9
witam, nie wiem czy dobrze zakładam temat, ale może któraś z Mam ma podobny problem
Moja dwumiesięczna córeczka ma bardzo wzmożony odruch moro, wybudza się kilkakrotnie w ciągu dnia ( w nocy jest ok), rozkłada rączki i nóżki na boki, wydaje z siebie głośne dzwięki i zaczyna przwraźliwie płakać. Muszę ją szybciutko podnieść, przytulić - wtedy się względnie uspokaja...
Martwię, się ponieważ odruch ten powinien zanikać a u Milenki się nasila.
Za radą pediatry i fizjoterapeutki, opatulam ją kocem lub betem, ale wtedy jest jeszcze gorzej bo nie może rozłożyć rączek na boki.
Nie doznaje głośnych bodźców, wygląda na to jakby śniło jej się coś i nagle się przez to wybudzała.
Może spotkałyście sie z takim problemem
Moja dwumiesięczna córeczka ma bardzo wzmożony odruch moro, wybudza się kilkakrotnie w ciągu dnia ( w nocy jest ok), rozkłada rączki i nóżki na boki, wydaje z siebie głośne dzwięki i zaczyna przwraźliwie płakać. Muszę ją szybciutko podnieść, przytulić - wtedy się względnie uspokaja...
Martwię, się ponieważ odruch ten powinien zanikać a u Milenki się nasila.
Za radą pediatry i fizjoterapeutki, opatulam ją kocem lub betem, ale wtedy jest jeszcze gorzej bo nie może rozłożyć rączek na boki.
Nie doznaje głośnych bodźców, wygląda na to jakby śniło jej się coś i nagle się przez to wybudzała.
Może spotkałyście sie z takim problemem