wyjazd sie udał znakomicie miałam wszystko co potrzebowałam
a więc aby nakreślić sytuację... byliśmy tak po góro-lasach pochodzić... to jest ok 40 km od wrocławia... kiepska droga wiec zanim sie przebilismy przez miasto i dojechalismy na miejsce to mineła godzinka... a wiec teraz napisze co w końcu zabrałam i co się najbardziej przydało :
*fotelik samochodowy
*gondolka
*rama wózka
*torba do wózka (3 pieluszki tetrowe, 8 pampersów, chusteczki nawilżane, maść alantan, krem na każdą pogodę Nivea, zapasowy smoczek, butelka wody z glukozą w termosie, 2x zapasowych bodów, 1x zapasowe rajstopki, kombinezonik, 1x zapasowa bluza polarowa, zapasowy kocyk, przewijak turystyczny, frida, sól morska, woreczki na zużyte pampersy,grzechotka)
*karuzelka turystyczna
*kocyk do wózka
chyba tyle ;p
i powiem szczerze że przydało się wszystko poza ubrankami dodatkowymi (czyli wszystkie wymienione powyżej) - akurat szczęśliwie nie zdarzyła się rzadna przecieknięta pieluszka i ulewanie, grzechotką, no i oczywiscie zuzylismy 2 pampersy a nie 8
U nas było 9 stopni wiec kajtek byl ubrany w pody z długim rekawem , rajstopki, jeansy, buciki, bluzo-sweterek z kaprutem (z zewnątrz sweterek, a od wewnątrz gruba bluza bawełniana takie 2 w 1 ;p i kurtecze wiosenną) Leżał w wózeczku przykryty kocykiem. Gondolka była pozapinana. Więc wiatr nie mógł mu przeszkadzać
Wszystko poszło gładko i przyjemnie ;p jedyne co można by było wyciąć to karmienie KAjtka w lesie na pieńku ;p akurat mu sie zachcialo jesc a nigdzie dookoła rzadnego baru ani schroniska. No to co wzięłam małego usiadłam na pieńku, cyc na wierzch i heja
zjadł szybciutko i mogliśmy kontynuować spacer.
Byyyło suuuper
mały pooddychał świeższym powietrzem, my troszke odpoczeliśmy od gwaru miasta... Polecam każdemu
*