na sztucznym była ok 2 dni. butelke mam Tomee Tippee i tak łatwo z niej nie leci, pozatym mała bardzo do cycka się rwała, mi ciężko ją było nakarmić bo wypluwała butle i do cyca buzie odrazu albo chciałą mnie ssac gdzie popadło. Jak mąż ją karmił ot spokojnie jadła.
Teraz wróciłąm do cyca i coś chyba nie tak, cycki nie są takie twarde jak wczęsniej tak jak by puste były.
Z tym gotowaniem mleka też słyszałąm, tylko czy taie gotowanie nie zabija wszystkich witamin z melak?
Pozatym i tak trzeba je podać w butli więc ryzyko to samo że polubi butle.
To dobrze ze mala tak do cyca sie rwie, czyli butla jej nie zaszkodziła. U mnie nie wazne czy ja biore mlodego czy tata i tak szuka cyca moze dlatego ze po urodzeniu na chwile tylko polozyli mi adasia bo okazalo sie ze muszą mnie na chwile uspić bo trzeba recznie wyciągać łożysko,więc to tatus musial zdjąć koszule i "kangurować" młodego i mały szkrab i u mnie i u meza szukał cyca i tak zostało do dziś
Masz racje z tym gotowaniem mleka, dlatego na dluzszy czas to jest bez sensu, ale moze chciaz na jedna dobe, kurcze nad nami caly czas jest wizja szpiatala przez tą żółtaczke. Wszystko okaze sie w poniedzialek. A dużo spadała ta bilirubina po tych dwoch dniach odstawienia mleka?