reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wsparcie partnera

Jeśli mnie stać np. na płatne szczepionki zajęcia dodatkowe i inne rzeczy to na siłę mam wydawać tą kasę? Wolę nią sama "obracać".
Ale wsadzenie jej na lokatę w polskich złotych w tych czasach to nie jest obracanie. Zysk z 500 zł za 3 miesiące (jak standardowa lokata) w najlepszym wypadku to będzie kilka zł, i o te kilka zł złotówka przez ten czas straci na wartosci.
Mnie też stać na szczepionki. Chodziło mi o to, że te pieniądze są na dziecko i u mnie idą na dziecko.
 
reklama
Ale wsadzenie jej na lokatę w polskich złotych w tych czasach to nie jest obracanie. Zysk z 500 zł za 3 miesiące (jak standardowa lokata) w najlepszym wypadku to będzie kilka zł, i o te kilka zł złotówka przez ten czas straci na wartosci.
Mnie też stać na szczepionki. Chodziło mi o to, że te pieniądze są na dziecko i u mnie idą na dziecko.
Taka prawda, ja synowi sam i co chce to z tym zrobi 😁 oby mądrze je wydał, chociaż ja wiem czy za X lat będzie miało to taka wartość jak teraz? Nie wiem ale poużywa sobie 🤣
Happy Dance GIF by Volkswagen Financial Services Polska
 
Ale wsadzenie jej na lokatę w polskich złotych w tych czasach to nie jest obracanie. Zysk z 500 zł za 3 miesiące (jak standardowa lokata) w najlepszym wypadku to będzie kilka zł, i o te kilka zł złotówka przez ten czas straci na wartosci.
Mnie też stać na szczepionki. Chodziło mi o to, że te pieniądze są na dziecko i u mnie idą na dziecko.
A kto mówił o oszczędzaniu w złotówkach 😉
 
Przy takiej inflacji, to jak będzie miało 18 lat to za tę odłożoną kasę Twoje dziecko będzie mogło kupić do nowego domu co najwyżej dywan 🎄😁

Ogólnie oszczędzanie super - pytanie ile warte będą te pieniądze za 18 lat i czy faktycznie będziesz wstanie za to coś kupić. Trochę jak książeczki mieszkaniowe za komuny i po 90 stały się g*wno warte
inflacja to zmienna. Raz wysoka, raz nizsza. A z takim podejściem, to człowiek powinien żyć zawsze od 1 do 1, byle nic nie odkładać, bo to będzie nic.
Dokładnie z takiego samego założenia wychodzimy. Bez kitu robi się tu powoli taka narracja, że dzieci powinni mieć tylko ludzie naprawdę majętni. W każdym razie jak czytam, to większość ma masę kasy i ja przy nich to biedulka jakaś... 😳
Jeżu, przecież nie o to chodziło :p tylko zapytalam. Bo ja 500+ nie doliczam do budżetu domowego. I nie, nie mam masy kasy, mamy kredyt, którego rata wzrosła nam w ciągu roku o 100%. Po prostu tak mnie naszło, bo dla mnie to kasa, która powinna być całkowicie na potrzeby dziecka albo szczepionki, zajęcia dodatkowe albo właśnie odkładane. I jakoś nie wierzę, że za 18 lat za te ponad 100 tysięcy dziecko sobie nic nie kupi 🤷‍♀️ nawet jeżeli to będzie warte połowę tego, co teraz, to i tak da dziecku fajnego kopa.

Mojego męża brat pobiera rentę rodzinną od lat i też mu to teściowa trzyma na osobnym koncie, nawet bez lokaty. Jak młody poodkłada do końca studiów, to po nich będzie miał kasę na kupno mieszkania za gotówkę albo z mininalną hipoteką.
 
Zresztą. Ja z materialnych rzeczy nie dostałam nic od rodziców na start i jakoś sobie poradziłam. Moje dziecko też da radę. Na razie mam jedno, ale jak będę miała więcej, bo bym bardzo chciała, to też nie będę się martwić za życia tym, że mam tylko jedno mieszkanie, a dzieci np. dwoje i o matko któremu je dam 🙃
Liczę na to, że zanim umrę, moje dziecko (daj Boże dzieci) będzie / będą już na swoim, a odziedziczona po mnie chata będzie dla nich dodatkową bonusową kasą 😏
 
No właśnie my na start nie dostaliśmy (ale żeby nie było, nie oczekiwaliśmy) i dlatego chcę, żeby moje dzieci miały lepszy start niż my. Bo patrząc na to, jak ciężko obecnie uzbierać na wkład własny, to wątpię, żeby sytuacja się poprawiała. Więc nawet to już zrobi robotę.
 
Ja święcie wierzę w nieruchomości.
W każdym razie umówmy się, zostawimy naszym dzieciom COŚ. Gotówkę, nieruchomość, ale to będzie coś, dzięki czemu nie będą "gołe". A chyba o to chodzi.
 
reklama
Zresztą. Ja z materialnych rzeczy nie dostałam nic od rodziców na start i jakoś sobie poradziłam. Moje dziecko też da radę. Na razie mam jedno, ale jak będę miała więcej, bo bym bardzo chciała, to też nie będę się martwić za życia tym, że mam tylko jedno mieszkanie, a dzieci np. dwoje i o matko któremu je dam 🙃
Liczę na to, że zanim umrę, moje dziecko (daj Boże dzieci) będzie / będą już na swoim, a odziedziczona po mnie chata będzie dla nich dodatkową bonusową kasą 😏
Ja też liczę na zaradność moich dzieci (choć pewnie się do czegoś dołożę tak czy siak;) Jest to niełatwa drogą ale na pewno bardzo satysfakcjonująca i dajaca wolność
 
Do góry