reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniówkowe mamy

Jejku, a jednak wczoraj nie dałam rady już nic wydziergać na forum. Strasznie bolała mnie głowa, a potem napatoczyła się teściowa (chyba po to żeby sprawdzić, czy jej wnuka gdzieś nie zgubiłam w drodze, hi hi).

Podczas mojej nieobecności prowadziłyście tak ożywioną dyskusję, że nie wiem od czego zacząć:-D:-D:-D.

Może w sprawie porodu - ja miałam - podobnie jak Tygrysek - pierwszy poród 2 w 1, o czym też pewnie gdzieś już pisałam. Sens jest taki, że z jednej strony bardzo bym chciała rodzić naturalnie, a z drugiej strony bardzo się tego boję - głównie komplikacji w stylu pęknięcie macicy i takie tam. Dlatego wolałabym mieć jednak drugą cesarkę i nie narażać siebie ani - przede wszystkim - maluszka, na jakiekolwiek niebezpieczeństwo. Z "trzeciej" strony - cesarskie cięcie to przecież poważna operacja chirurgiczna i przecież też nie jest w 100% bezpieczna. Jakby to powiedział jeden z moich ulubionych bohaterów książkowych, niejaki kender Tasslehoff Burfoot, stoję przed "wyborem ogra" - cokolwiek się nie stanie, to i tak źle i tak nie dobrze:-D:-D:-D.

Zauważyłam, że ostatnio sporo wrześnióweczek miało podłe nastroje. Ja może nie płakałam ani się nie dołowałam, ale za to miałam takiego nerwa, że myślałam iż eksploduję. Sama nie mogłam ze sobą wytrzymać. Wkurzało mnie dosłownie wszystko, nie taki ton czyjegoś głosu, źle postawione pytanie, nie taka mina. I kłóciłabym się dosłownie ze wszystkimi i o wszystko. Mam nadzieję, że to był przejściowy atak i że już mi przeszło, bo chyba bym w końcu przegięła i potem żałowała do końca życia.

A z ruszaniem się Tymka w brzuchu jest tak, że o świcie i wieczorem daje popalić i to porządnie, jakbym tam miała myszko-skoczka a nie kruche maleństwo. Przez resztę dnia raczej obchodzi się z mamą delikatniej, a kiedy jestem zaniepokojona jego lenistwem, to zjadam coś słodkiego i na chwilę staram się położyć (tak poradziła mi któraś z dziewczyn) , a wtedy maluch daje znać o sobie. Tak a propos - to od którego tygodnia powinno się prowadzić kartę ruchów dziecka?

Shinead - jak zapewne zauważyłaś, ja też jestem z Dolnego Śląska, i to nawet z terenu byłego województwa jeleniogórskiego, hi hi. Może jesteśmy bliższymi sąsiadkami? Rodzić będę w naszym pięknym zgorzeleckim szpitalu, o ile znajdzie się miejsce na porodówce, bo według mojego doktora, to na wrzesień i październik rodzących będzie u nas zatrzęsienie. Może trzeba już bukować miejsce na konkretny dzień, a potem robić wszystko, żeby utrafić terminem? Sama nie wiem, co tam będzie się działo. Jak rodziłam Kubę, to był jeden, maksymalnie dwa porody na dobę, a na porodówce puchy, że aż miło. I dwóch lekarzy przy porodzie, i dwie położne i wszystko tak, że aż trudno było uwierzyć w opinie co poniektórych osób na temat opieki lekarskiej w naszym szpitalu.

Tak siedzę i czytam, i trudno uwierzyć - ale większość z nas przekroczyła już trzydziestkę, ha ha! Chodzi mi o trzydziesty tydzień ciąży, rzecz jasna. Mi jeszcze trochę brakuje, ale i tak świadomość wkroczenia w trzeci trymestr wywołała u mnie odczucie paniki. Odżyły niepokoje porodowe. Nie boję się samego porodu, przecież wiem, czego oczekiwać. Boję się raczej nieprzewidzianych sytuacji, jakiś komplikacji, złych wiadomości na temat stanu zdrowia Tymka... Sama nie wiem już czego. Ten strach nie jest mniejszy niż za pierwszym razem.

Jeśli chodzi o remonty i przygotowania na przyjście maluszka, to mój małżonek podczas nieobecności mojej i synka, odmalował trochę mieszkanie i na razie na tym się chyba skończy. Jak kupimy łóżeczko, to będziemy kombinować, jak to wszystko ustawić, żeby się pomieściło w naszym apartamencie. Ale czarno to widzę, hi hi.
 
reklama
Kartę ruchów dziecka:confused::confused::confused:

Znowu śnił mi się mój Staś, tym razem w foteliku samochodowym, miał taką trochę minkę jak Kubuś, może się zapatrzyłam. Wyjmowałam go z samochodu, a miał taką minę jak królewiec, był śliczny i podobny do mojego Piotra. I tłuściutki. Nie podobają mi się chude dzieci, mam nadzieję, ze swoich nie zapasę.
 
O! Nas też czeka remont pokoiku - już za 2 tyg ruszamy :-)
No i zakup łóżka dla Pawełka i szafę trzeba będzie zrobić... ciekawe jak się z tym wszystkim wyrobimy...
A do tego mam ciche dni z rodzicami więc póki co wszystko wskazuje na to że bedziemy wybierać i malować w towarzystwie 2letniego przyszłego lokatora (bo to dla niego pokoik będzie).
Co do humorów to u mnie zjazd totalny - czasem bym sobie popłakała nawet ale nie chcę ryczeć przy dziecku a wieczorem już na nic nie mam siły - nawet na użalanie się nad sobą :-(
 
Moj synek tez jest dosc ruchliwy, najczesciej wierci sie i kopie rankiem i wieczorem, kiedy leze. Zdarzaja sie dni kiedy jest bardziej aktywny, a czasem mniej, wtedy tez zastanawiam sie czy wszystko jest ok. Dzisiaj bylam na pare godzin w pracy, musialam przekazac jeszcze pare spraw, no i podbic legitymacje ubezpieczeniowa. Troche sie stresowalam jadac tam, bo jestem juz na zwolnieniu miesiac i jakos odwyklam. Na szczescie dziewczyny byly mile, radza sobie dobrze i pod moja nieobecnosc nic klopotliwego sie nie wydarzylo.
Jedna babka przytknela reke do mojego brzucha i czekala az maly kopnie. On jednak nie ma w zwyczaju kopac na komende. Wtedy ona powiedziala, ze powinien kopnac. Troche sie wystraszylam, bo maly kopie i wierci sie kiedy chce, a nie kiedy ja przyloze reke. Hmmm.. A jak jest u Was? Odpowiada na Wasz dotyk czy glaskanie?
Atruviell-okazuje sie, ze mieszkamy nie tak daleko siebie:-)!! Ja mieszkam w Bogatyni, wiec witaj Ziomalko;-)
 
Wtedy ona powiedziala, ze powinien kopnac. Troche sie wystraszylam, bo maly kopie i wierci sie kiedy chce, a nie kiedy ja przyloze reke. Hmmm.. A jak jest u Was? Odpowiada na Wasz dotyk czy glaskanie?

Bzdura, to co powiedziala ta kobieta. Dzidzius czuje,ze to obca reka i wtedy wlasnie nie kopie. Moj kopie tylko, gdy ja przykladam reke i gdy nikt nie przyklada. Nawet jak maz przyklada to rzadko sie rusza.
 
czesc wszystkim:)
a propos ruchow, nam w szkole rodzenia powiedzieli ze jak jest mniej niz 10 w ciagu 12 godzin to trzeba przyjechac do szpitala, ale tez wszedzie czytam, ze w czasie kiedy sie rusza powinno byc 10 a nie przez caly dzien... moj maly na szczescie zwawy jest
 
Shinead - no to rzeczywiście jesteśmy Ziomalki :-D:-D:-D. A w Bogatyni też tyle ciężarówek co w Zgorzelcu? Gdzie nie spojrzysz to się brzuchatka toczy:-D:-D:-D. Naprawdę chciałabyś rodzić w J. Górze? Ja nie znam opinii na temat tamtejszych porodówek, tylko odległość mnie trochę przeraża. Jak tu dojechać w razie, gdyby wszystko potoczyło się nadspodziewanie szybko?
 
reklama
Nooo, ciezarowek duzo i duzo dziewczyn z wozkami. Mysle, ze szykauje sie nam jakis wyz demograficzny:-) Wczesniej myslalam, ze jestem teraz wyczulona i dlatego widze same brzuszki, ale znajomi mi uswiadomili, ze naprawde tak jest:tak:Co do szpitala, to na razie tak sobie gdybam. Za Bogatynia przemiawia to, ze to pod nosem i kontakt z rodzina wiekszy, jesli chodzi o Jelenia to moj lekarz ja poleca, przez Czechy godzina drogi, wiec moze? bym zdazyla. Sama jeszcze nie wiem i jeszcze konkretnie nie rozmawialam o tym ze swoim ginem, powiedzial, ze o szczegolach zaczniemy rozmawiac po 30 tyg. wiec na nastepnej wizycie. Zbiore wszystkie za i przeciw i dopiero wtedy sie pewnie zdecyduje.
 
Do góry