Kochana prowokacja? jestem na forum ponad 7 lat. dla mnie chłopak to nie dziecko, to jakaś podkategoria. dziecko na usg było okropne, wstrętne, czuje do niego odraze i wielką nienawiść, tak wielką, że nie dam mu żadnych szans na życie, bo nie zasługuje nawet na spuszczenie w szambie. jest dla mnie ciężarem, balstem co zmarnowało mi życie. tłukę sie po brzuchu, pale jeden za drugim a to scierwo dalej się mnie trzyma.
Kochana psycholog wmówi mi bajkę jak bedzie pięknie, ale nie bedzie.
Moje córki to śliczne mądre dziewczynki, bardzo je kocham i nie poświęce ich dobra dla g..ó..w..n..a
To byś przynajmniej urodziła i oddała do adopcji od razu zrzekajac się praw do dziecka. Inna para by pokochała to dziecko jak swoje.