reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2022

reklama
Belka ja bym chyba nie czekała do jutra. Zrobią Ci usg a na zostanie w szpitalu nie musisz się zgadzac.

Co do L4 to indywidualna sprawa, jedna kobieta idzie od początku ciąży a druga pracuje do końca. Jeśli ciąża jest zagrożona lub mama źle się czuje to nie ma na o czekać i nie ma co patrzeć że pracodawca będzie miał problem. Ja chciałabym pracować do konca roku szkolnego, z dnia na dzień ciężko będzie znaleźć zastępstwo ale jeśli coś będzie się działo to się nie będę nad tym zastanawiać i pójdę na zwolnienie.
Z jednej strony się zgadzam, z drugiej na izbie dużo ludzi którym ciężko przetłumaczyć, żeby poprawnie założyli maseczki. Jestem szczepiona ale rok temu przeszłam ciężko covida. Boję się po prostu. Do jutra wytrzymam. Jak coś jest nie tak to raczej już nie pomogą. Do jutra dam radę a przynajmniej będę się czuła komfortowo.
Już tylko kapie. Jasno czerwona bez skrzepów.
 
Wydaję mi się, że to nie tylko żlobki tak działają. U mnie jak jest covid to standardowo nikt z nikim nie siedział w pokoju, z nikim się nie widział i nie oddychał tym samym powietrzem.
 
Wydaję mi się, że to nie tylko żlobki tak działają. U mnie jak jest covid to standardowo nikt z nikim nie siedział w pokoju, z nikim się nie widział i nie oddychał tym samym powietrzem.
No właśnie … dlatego wciąż mamy tyle zakażeń , bo ludzie po prostu „ nie przyznają się „ , że coś się dzieje , że są chorzy , że mieli kontakt z osoba chorą itd . Dla mnie w każdym przypadku to oznaka egoizmu i samolubstwa . Przecież każdy ma w rodzinie kogoś starszego lub osoby chore dla których kontakt z coroną jest zabójstwem…
 
Czytam was i sama się zastanawiam kiedy isc na l4 🤔
Czuje się tak o, w miarę ok ale męczy mnie spanie cały dzień i przede wszystkim mam dość psychicznie tej pracy, nawal pracy, jak przyszłam to 6 dziewczyn było na l4 i macierzyńskim potem przejęłam obowiązki po jednej, która po raz kolejny jest na macierzyńskim odkąd pracuje i oprócz bieżącej pracy dochodzą zmiany, regulacje ktoś musi zrobić a ja jestem na kilku stanowiskach, odpowiedzialność mam b dużą, teraz dali mi dziewczynę do zespołu, która kompletnie nic nie wie, nie jest nawet po studiach które się wiążą z tą tematyką i siedzi na sekretariacie odkąd przyszla, to też taka pomoc, że...
Kasa tez mnie wkurza, niby podwyzki teraz były ale po tylu latach pracy nie jest to rewelacja...
Inna strona że mam swoją działalność i pracuje w sumie na 2 etaty..... bo wiadomo, że działalność ważniejsza a z drugiej strony się zamęczam gdzie powinnam odpoczywać i nie wiem co robić 🙈
Teoretycznie lekarz chcial mi dać l4 na poprzedniej wizycie, ale mowilam, że jeszcze nie chce a następna mam po miesiącu, czyli w połowie lutego i bije się z myślami co robić..
Bo narzekam a wiem, że nie ma nikogo kto by za mnie pracował ale z drugiej strony to nie moja wina i mam to gdzieś 🤷🏼‍♀️
A to 2 ciaza, 1 poroniłam i pierwsze dziecko eh
Teraz jesteś najważniejsza ty i dziecko. W pracy muszą sobie jakoś poradzić. Stres tez nie wpływa dobrze na dziecko takze musisz to dobrze przemyśleć ❣
 
Katar, ból gardła głównie. Ale czytałam, że ten nowy wariant daje takie objawy właśnie. Siedziałam cały tydzień w mieszkaniu, nie widywałam się z nikim ma wczoraj bałam się spotkać z najbliższymi :p a dzisiaj to mam normalnie nogi jak z waty, nie wiem o co kaman.
Kurcze to nie wiem. Może zwykle przeziębienie i osłabienie organizmu. Jednak teraz jesteśmy na to podatne.
 
Wydaję mi się, że to nie tylko żlobki tak działają. U mnie jak jest covid to standardowo nikt z nikim nie siedział w pokoju, z nikim się nie widział i nie oddychał tym samym powietrzem.

Dokladnie tak... Do tego zaszczepieni nie chodzą na kwarantanne (a teraz chorują tak samo często jak niezaszczepieni) i roznoszą tego wirusa no i mamy to co mamy. Trzeba uważać ale też nie panikować i nie zamykać się w domu.
 
Ja mam wywalone, nie czytam neta jeśli chodzi o te tematy, żadnych wiadomości w tv też nie oglądam.
Dla mnie zwykły okres grypowy, jak co roku. Dobra suplementacja witaminami i organizm powinien dać radę. Ja w 2017 r rodziłam w lutym i też wszędzie naokoło były informacje że tyle zachorowań co od dawna nie było na grypę , dwa razy więcej niż rok wcześniej itp i co? I nic. Byłam zdrowa. Ważne żeby nie popadać paranoję i się w domu na 4 spusty nie zamykać przed ludźmi i światem z powodu kataru czy kaszlu. Wirusy zawsze będą w naszym życiu, większe lub mniejsze.
Popieram w 100% ;)
 
reklama
No właśnie … dlatego wciąż mamy tyle zakażeń , bo ludzie po prostu „ nie przyznają się „ , że coś się dzieje , że są chorzy , że mieli kontakt z osoba chorą itd . Dla mnie w każdym przypadku to oznaka egoizmu i samolubstwa . Przecież każdy ma w rodzinie kogoś starszego lub osoby chore dla których kontakt z coroną jest zabójstwem…

A co ci daje to że jest tyle zakażeń? Myślisz że parę lat temu ludzie nie chorowali w okresie jesienno zimowym zwłaszcza? większość ludzi siedzi na lajcie z katarem i kaszlem teraz w domu albo ze strata węchu i smaku. Rzeczywiście straszna rzecz.. zapomnijmy się w domach i nie wychodźmy.
A wiesz czemu u nas jest tyle zgonów? Bo to jest główny problem.
Opowiem z przykładu ok 2tyg temu: tata z cukrzycą i wysokim nadciśnieniem jest w szpitalnej przychodni na wizycie. Wychodzi migotanie przedsionków plus jeszcze inna rzecz, stan poważny, zatrzymują go w szpitalu biorą na oddział. Robią antygenowy na covid-negatywny. Potem robią raz jeszcze pcr - tata czeka 6h zamknięty w jakimś pokoiku z innymi, gdzie nikt się nim nie interesuje przez tyle godzin, nie ważne że nie ma co jeść a przy cukrzycy powinien jeść regularnie. Migotanie przedsionków mega poważna sprawa a do wyniku pieprz.onego testu pcr przez 6h nikt nie przyszedł nie sprawdził czy jest ok, czy coś się dzieje. No jak tak to wygląda to nie dziwne że ludzie umierają. A potem na siłę wpisywanie przyczyny covid ( tu też mam z rodziny parę fajnych przykładów)
Także jak słyszę że to wina ludzi co źle noszą maseczki to mnie krew zalewa. Rzeczywiście ta szmata na ryjku ci wielce pomaga jak w niej lazisz przez cały dzień 🤮
 
Do góry