Asymetria i mam załatwić skierowanie na NFZ na rehabilitację żeby jak najszybciej to wyprostować by jej nie zafundować skoliozy. Inaczej nosić, ćwiczyć, obniżać barki. Masakra 40minut focha i wrzasku
a to nie mogło boleć jakoś wybitnie, po prostu coś innego a ona śpiąca i jej się nie chciało. Fizjo powiedziała że dobrze że nie ma taty bo nie dałby jej nic zrobić, nie szło rozmawiać bo bębenki w uszach trzeszczały
Ale mamy zielone światło na rozszerzanie diety, nawet się nie spodziewałam, nie pytałam ona sama że można ją do karmienia sadzać w pozycji lekkiego odchylenia ok 80°.
Dzisiaj noc na mleku + kleik ryżowy. Zjadła mniej, obudziła się po 3,5 godziny a później po 5 nie bardzo chciała jeść i to w ogóle musiałam ją obudzić o tej 8. Chyba bardziej sycące było. Teraz wróciłyśmy i śpi dalej. Ale jak z kupką to jeszcze nie wiemy.