reklama
martoosia04
Fanka BB :)
Czyli zależy od labo.
Ja też dopiero 13 marcaKiedy macie prenatalne? Ja się właśnie umówiłam na 19 marcadopiero!
@dory nie bój się, stres Ci nie pomoże w niczym.. możesz zrobić na cyto badania krwi koszt ok 50 zł dla spokojnej głowy
Tak, na czczo ja wyniki HIV i TSH moglam sobie sprawdzić tego samego dnia przez internet, na Toxo czekałam kilka dniz ale to podobno cos tam u nich bylo nie tak i dlatego się przedłużyłoDziewczyny glukozę się robi na czczo, prawda?
I ile się czeka na te wyniki toxo, wr tsh, HIV? Nie wiem czy jak jutro zrobię to będą wyniki do wtorku?
marlusia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Luty 2019
- Postów
- 825
@dory haha raczej wątpliwe
Ja się na bóle nastawiam realistycznie, ale optymistycznie haha czyli, że wiem, że może być różnie bardzo i nic nie poradzę, ale myślę, że będzie łagodny dla mnie los
A my wczoraj powiedzieliśmy rodzicom, najpierw jednym potem drugim i bratu. Siostra wiedziała wcześniej i właśnie jej mówiłam, że to tak dziwnie łatwiej się mówi koleżankom niż rodzicom :O I mówi, że nawet przy 3 ciąży nie było wcale tak łatwo rodzicom powiedzieć xd Ale to mamy z głowy, jeszcze babcia i na razie spokój. Ale doszłam do wniosku, że to jednak jest intymna sprawa jak się o tym mówi, przynajmniej dla mnie.
Aha, dzięki dziewczyny za tabelkę bo się martwiłam, że mnie nie skierował na badania, ale mam 20 wizytę akurat 8-9tydzień będzie to widzę, że właśnie wtedy większość badań
Ja się na bóle nastawiam realistycznie, ale optymistycznie haha czyli, że wiem, że może być różnie bardzo i nic nie poradzę, ale myślę, że będzie łagodny dla mnie los
A my wczoraj powiedzieliśmy rodzicom, najpierw jednym potem drugim i bratu. Siostra wiedziała wcześniej i właśnie jej mówiłam, że to tak dziwnie łatwiej się mówi koleżankom niż rodzicom :O I mówi, że nawet przy 3 ciąży nie było wcale tak łatwo rodzicom powiedzieć xd Ale to mamy z głowy, jeszcze babcia i na razie spokój. Ale doszłam do wniosku, że to jednak jest intymna sprawa jak się o tym mówi, przynajmniej dla mnie.
Aha, dzięki dziewczyny za tabelkę bo się martwiłam, że mnie nie skierował na badania, ale mam 20 wizytę akurat 8-9tydzień będzie to widzę, że właśnie wtedy większość badań
A ja sie nastawiam optymistycznie! Nie odbieraj mi tego, mam dosc wymiotow@dory haha raczej wątpliwe
Ja się na bóle nastawiam realistycznie, ale optymistycznie haha czyli, że wiem, że może być różnie bardzo i nic nie poradzę, ale myślę, że będzie łagodny dla mnie los
A my wczoraj powiedzieliśmy rodzicom, najpierw jednym potem drugim i bratu. Siostra wiedziała wcześniej i właśnie jej mówiłam, że to tak dziwnie łatwiej się mówi koleżankom niż rodzicom :O I mówi, że nawet przy 3 ciąży nie było wcale tak łatwo rodzicom powiedzieć xd Ale to mamy z głowy, jeszcze babcia i na razie spokój. Ale doszłam do wniosku, że to jednak jest intymna sprawa jak się o tym mówi, przynajmniej dla mnie.
Co do mowienia rodzicom - w ktorym jestes tygodniu? u mnie wie tylko siostra, jednym rodzicom planujemy powiedziec w 1 tygodniu marca, a drugim w polowie marca, bede wtedy w 10 i 12 tygodniu. I tak sie boje, ze za wczesnie, ale mieszkamy od jednych i drugich dosc daleko i pol Polski musimy przemirzyc raz i dwa, a jeszcze szkola mnie ogranicza weekendowo.
Anastazja35x
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Styczeń 2019
- Postów
- 352
Ja mam infekcje pęcherza bezobjawowa [emoji29]dostałam duomox na to podobno furaguna jest zakazana a kiedyś brałam w ciąży
marlusia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Luty 2019
- Postów
- 825
A ja sie nastawiam optymistycznie! Nie odbieraj mi tego, mam dosc wymiotow
Co do mowienia rodzicom - w ktorym jestes tygodniu? u mnie wie tylko siostra, jednym rodzicom planujemy powiedziec w 1 tygodniu marca, a drugim w polowie marca, bede wtedy w 10 i 12 tygodniu. I tak sie boje, ze za wczesnie, ale mieszkamy od jednych i drugich dosc daleko i pol Polski musimy przemirzyc raz i dwa, a jeszcze szkola mnie ogranicza weekendowo.
Ja teraz 7+1, my mieszkamy z jednymi rodzicami i może być zaraz ciężko ukryć ten fakt, poza tym teściowie "czekają" bo to pierwsze dziecko w rodzinie i Mąż już chciał powiedzieć. Ja też mówiłam, że może jeszcze za wcześnie, ale i tak by się dowiedzieli jak bym wylądowała w szpitalu więc bez różnicy... Moja siostra tak miała za pierwszym razem, że tylko ja wiedziałam, a rodzice się dowiedzieli, jak się nie udało i tak gorzej jednak.
Ja wlasnie w poprzedniej nie powiedzialam, gdy sie dowiedzialam, dopiero gdy z poronieniem wyladowalam w szpitalu, przyjechali wszyscy i sie dowiedzieli. Przykro wszystkim bylo, plakali ze mna, ale nie jestem pewna, czy gdybym mogla wtedy im powiedziec wczesniej, nie postapilabym tak samo jak postapilam. Jednak oplakiwali cos, o czym nie mieli pojecia. Teraz az sie boje powiedziec.Ja teraz 7+1, my mieszkamy z jednymi rodzicami i może być zaraz ciężko ukryć ten fakt, poza tym teściowie "czekają" bo to pierwsze dziecko w rodzinie i Mąż już chciał powiedzieć. Ja też mówiłam, że może jeszcze za wcześnie, ale i tak by się dowiedzieli jak bym wylądowała w szpitalu więc bez różnicy... Moja siostra tak miała za pierwszym razem, że tylko ja wiedziałam, a rodzice się dowiedzieli, jak się nie udało i tak gorzej jednak.
I boje sie poniedzialkowego USG. Niby mi niedobrze, niby zapewne wszystko ok, a jednak sie boje. Chyba jak my wszystkie
marlusia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Luty 2019
- Postów
- 825
@dory tak, myślę, że jak wszystkie świadome dziewczyny, że może być różnie to się boimy. Natomiast ja przez to właśnie się nauczyłam, że nie ma co się przyzwyczajać do pewnych rzeczy i szczerze mam na razie takie suche podejście, tak dla własnego zdrowia. Nie myślę o tym jakoś za bardzo, nie cieszę się nie wiadomo jak, bo po prostu nic nie jest pewne do końca, a rozczarowanie jak ma być to niech będzie mniejsze. Może jak usłyszę serduszko to trochę bardziej się odważę uwierzyć ;-)
reklama
Tez czekam na to usg poniedzialkowe, na to serduszko. A w sumie nawet nie na serduszki, czekam na potiwerdzenie, ze nadal jest wszystko dobrze.@dory tak, myślę, że jak wszystkie świadome dziewczyny, że może być różnie to się boimy. Natomiast ja przez to właśnie się nauczyłam, że nie ma co się przyzwyczajać do pewnych rzeczy i szczerze mam na razie takie suche podejście, tak dla własnego zdrowia. Nie myślę o tym jakoś za bardzo, nie cieszę się nie wiadomo jak, bo po prostu nic nie jest pewne do końca, a rozczarowanie jak ma być to niech będzie mniejsze. Może jak usłyszę serduszko to trochę bardziej się odważę uwierzyć ;-)
Moze i masz/macie racje i nie ma co krecic i nikomu nie mowic. Ja mialam to szczescie, ze moja siostra za dobrze mnie zna i wystarczylo, ze 2 dni jej mniej odpisywalam na wiadomosci, zadzwonila spytac jak sie czuje, odpowiedzialam, ze ok, aco? a ta, czy nie jestem w ciazy. odpowiedzialam, ze nie, a ona na to: jestes w ciazy! o kurcze, ktory to tydzien? nie dalo sie przed nia ukryc, jestesmy za blisko. stwierdzila, ze poznala po tobie glosu :|
Ale mąż ma gorzej, bo z nikim nie moze o tym porozmawiac i juz nie moze sie doczekac az powie rodzicom
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 26
- Wyświetleń
- 3 tys
Podziel się: