reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2018

Dobra. Pora się pochwalić. Nie było mnie dziś :) rodziłam. 13:45 syn 2850 , od razu chciał do cyca i tak dwie godz cyc cyc cyc. Matka jako tako. W sumie ok całkiem tylko ciężko się przyzwyczaić do krwawienia :)
Kasia cudownie.. gratuluję.. jestem do tyłu 12str to pewnie więcej napisaś.. i nie pytam narazie bo pewnie doczytam.. bardzo trzymałam kciuki bo już widziałam jak ci było ciężko i nawet chyba nie miałaś sił narzekać..
 
reklama
A mi dziś przyszedł z pracy mail, ze 17.08 mi minęło 270 dni zasiłkowych i czy ZUS mi coś odpisał odnośnie świadczenia rehabilitacyjnego bo tak to nalicza mi wypłatę tylko do tego dnia.
Nic mi nie przyszło :( i weszłam sobie na portal Zusu nawet profil zaufany założyłam by zobaczyć czy coś jest, ale nie było... za to bylo coś takiego

A nic do mnie nie przyszło... także czeka mnie chyba zwrot kasiury do ZUS..

IMG_3756.JPG
 

Załączniki

  • IMG_3756.JPG
    IMG_3756.JPG
    61,8 KB · Wyświetleń: 396
Ja po wizycie. 37+5. Mała waży 3kg i dalej tyłkiem do świata :) jutro mam przyjść na oddział i umówimy się na CC. Mówił, że będę musiała trochę podreptać - do rodzinnego, do poradni anestezjologicznej (jutro mi wyjaśni wszystko) i wtedy przychodzę rano do szpitala i tego samego dnia mnie tną. Jeśli się wyrobię do 27.08 to wtedy mnie potnie, ale wszędzie kolejki, więc nie wiem jak to będzie. W każdym razie CC będzie w przyszłym tygodniu, bo teściowa ma zabieg 3.09, a ja poprosiłam, że nie chcę być z nią na jednym piętrze.
Na pewno się uda.. trzymam kciuki
 
Kasiaczek89pl gratulacje . Super że u Was wszystko w porządku.
Ja już wróciłam z Katowic. Wieści póki co dobre. Gazometria wyszła dobrze. Będą zmniejszać powoli udział ,,maszyny,, w oddychaniu. Jelita działają, jutro może będzie można po kropelce podawać mleko. Mam przywieźć swoje odciagniete po decyzji lekarza prowadzącego czy przy tym antybiotyku co biorę na te bolerioze będzie można je podac. Z gorszych wiadomości to to że ma anemię i będzie jej podawana krew.
Dziewczyny dzięki za info w sprawie tego odciągania i tej metody 7/5/3.powiem szczerze że jakoś się na to nie natknęłam ale może 7 lat temu jeszcze tego nie było a teraz szczerze mówiąc nie miałam do tego głowy . Puki co nie wiem czy u mnie już ten nawał pokarmu czy jak bo z jednego ,,dojenia,, wyciągam 70ml a jak czytałam w jakiejś ulotce o kp to że w 3 dobie dziecko potrzebuje na jeden posiłek ok 20ml
 
@Agata930927
Dokładnie tak jak Gosia pisze. Każda z nas ma trupy w szafie i nie ma jednego zdrowego scenariusza na życie. I uwierz, że każda z nas martwi się mniej lub bardziej o dziecko. Każda ma swoje obawy, powody. Pewnie też każda boi się czego innego.
I jest tu nas wiele które starały się długo o dziecko. ( ja też) są takie co miały po drodze poronienia, straty, próby nawet 7 lat! Więc nie fair jest mówić, że nikt Cię tu nie rozumie i, że Ty masz problemy a inne high life... już nawet nie mówię o matkach wcześniaków co drżą tu o swoje maleństwa i za które trzymamy kciuki.
Z tego co zauważyłam forum jest Ci życzliwe, zawsze służy radami czy dobrym słowem. Może jakbyś wprowadziła co nieco w życie byłoby Ci łatwiej.
Jesteś jeszcze młoda stąd może Twoje zachowanie, gdzie najłatwiej zabrać zabawki i zmienić piaskownice. Ok Twój wybór.
Ale to jak wyglądała droga wielu z nas by być obecnym na tym wątku to często to też cud. Ale jednak staramy się by to oczekiwanie na dziecko przebiegło jak najbardziej normalnie.
Genialnie napisane.. podpisuje się pod każdym słowem. U mnie i 7 lat i poronienie.. czyli piękne i wymarzone życie.. nie jedna z nas chciałaby 1 dziecko w wieku 24 lat.. Ale plusów już nie liczysz..
 
Agata, a teraz odniose się do Ciebie. Wiem, że usunęłaś konto, ale jestem niemal pewna, że to przeczytasz.
Twoje posty sprawiły, że większość z nas obchodziła się z Tobą wręcz jak z jajkiem. Każda byla Ci cały czas życzliwa i na prawdę nie widzę, żeby ktoś Ci w jakikolwiek sposób robił na złość. Wiem, że się martwisz, jesteś zestresowana, porysowana przez hormony - ja też. Ale teraz jesteś mamą i o ile nam tu możesz marudzić, o tyle w życiu prywatnym czas poćwiczyć jogę i samemu się kopnąć w dupę. Masz obawy odnośnie cukrzycy i sposobu monitorowania ciąży - idź do lekarza, powiedz to na głos, popros o opiekę/hospitalizację przed terminem, albo o dokładne wyjaśnienie postępowania lekarzy w Twoim wypadku. Wiem, że chciałabyś już mieć przy sobie malucha i myslisz, że jak już będzie to się uspokoisz, ale to nie prawda. Poród to dopiero początek, więc zacznij już teraz hartować poślady, bo macierzyństwo jest samo w sobie kur..wsko trudne. Owszem, nie ma nic piękniejszego, ale to najbardziej obciążające psychicznie doświadczenie w życiu człowieka. Scysje na forum, czy niezgoda z teściową to przy tym wakacje na Krecie. Zrób więc to dla siebie i już teraz zacznij pracować na swoją asertywność i stanowczość, bo dziecku nie powiesz "to ja sobie idę".
W punkt..
 
reklama
Genialnie napisane.. podpisuje się pod każdym słowem. U mnie i 7 lat i poronienie.. czyli piękne i wymarzone życie.. nie jedna z nas chciałaby 1 dziecko w wieku 24 lat.. Ale plusów już nie liczysz..
Bo każdy SWÓJ KRZYŻ NOSI myśmy o Mikiego "starali" się 7/8 lat. Z mężem to mam sinusoidę i dodatkowo inne problemy miliony ich i co? I jajco. Nie mam zamiaru skupiać się na negatywnych aspektach życia.
 
Do góry