reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrześniowe mamy 2018

Ja nie ogarniam tego mojego cukru. Na poczatku wyniki byly wzorowe, a od wczoraj zaczely sie cyrki, dzis po sniadaniu na ktore zjadlam 2 kanapki z szynka drobiowa, salata, pomidorem i ogorkiem mam wynik 139 :/ ciekawe ile przez to beda mnie trzymac w szpitalu, mialam cicha nadzieje ze dzisiaj wyjde :(
Może pieczywo nie było do końca takie, jak powinno. 139 to dalej w normie, bo godzinę po posiłku jest do 140, więc nie martw się na zapas :)
Ja już 30 min po wypiciu tego swiństwa obrzydliwie słodkiego. Na początku czułam, że mi od tego niedobrze, a teraz czuję się ospala. W przychodni było tyle ludzi, że myślałam, że nie wejdę jedna z pierwszych. Jakiś facet po 40 mnie wpuścił, bo jak powiedziałam, że jestem w ciąży to tylko on tak stanął, że miałam możliwość (oczywiście 3 starsze osoby się wpieprzyly).
Boże, zaraz tu zasnę...
Może mają tam jakaś leżankę, żebyś mogła się położyć, żebyś tam nie zemdlała czy coś.
 
reklama
U Nas ciężarne i obciążenie cukrzycą jest poza kolejnością.
Jest też leżanka w gabinecie w razie co.

Pogoda fajna bo chłodno. Ale za to oboje z mężem chodzimy wściekli jak osy. Nie na siebie tylko ogólnie... Szał ciał normalnie.

Głowa mnie boli i chyba prześpie ten dzień.
 
U mnie narazie na chopa nie narzekam stara się cieszy że dzidzia przyjdzie na świat. Okna myje, podłogi, naczynia, a ja w sumie tylko szyję
Ale u mnie też krótka piłka mówię: jak się nie podoba to sobie zmień wszystko w formie żartów. Zobaczymy jak bd jak już corka przyjdzie na świat
 
U mnie narazie na chopa nie narzekam stara się cieszy że dzidzia przyjdzie na świat. Okna myje, podłogi, naczynia, a ja w sumie tylko szyję
Ale u mnie też krótka piłka mówię: jak się nie podoba to sobie zmień wszystko w formie żartów. Zobaczymy jak bd jak już corka przyjdzie na świat
To pracowity chłop :)
A szyjesz tak o siebie czy dla ludzi ? :)

Mój wczoraj stwierdził że strasznie szybko leci ten czas i że jest przerażony że mały już niedługo będzie z nami :) to pytam co go przeraża a on że nie będzie wiedział jak się nim zająć , jak wziąć na ręce . No to mu mowie że to chyba normalne przy pierwszym dziecku , wszystko nowe ;)
 
To pracowity chłop :)
A szyjesz tak o siebie czy dla ludzi ? :)

Mój wczoraj stwierdził że strasznie szybko leci ten czas i że jest przerażony że mały już niedługo będzie z nami :) to pytam co go przeraża a on że nie będzie wiedział jak się nim zająć , jak wziąć na ręce . No to mu mowie że to chyba normalne przy pierwszym dziecku , wszystko nowe ;)
Pamiętam jak mój pierwszego syna pierwszy raz brał na ręce. Strasznie się bał... Ja zresztą za pierwszym razem też... A gdy pierwszy raz go kapalismy to się bardzo stresowaliśmy... Co śmieszniejsze teraz zastanawiam się czy dam radę tzn. czy umiem jeszcze wziąć maleństwo na ręce jak za pierwszym razem prawie mam obawy... często przez to mi się sni że wyslizguje mi sie z rak...
 
Pamiętam jak mój pierwszego syna pierwszy raz brał na ręce. Strasznie się bał... Ja zresztą za pierwszym razem też... A gdy pierwszy raz go kapalismy to się bardzo stresowaliśmy... Co śmieszniejsze teraz zastanawiam się czy dam radę tzn. czy umiem jeszcze wziąć maleństwo na ręce jak za pierwszym razem prawie mam obawy... często przez to mi się sni że wyslizguje mi sie z rak...
Myślę, że tego się nie zapomina [emoji5]
 
A mnie jest przykro. Mój mąż ma na mnie wywalone. Od zawsze bardzo mu zależało żeby mieć dziecko, a ja tylko zbędny dodatek żeby to osiągnąć (co nie było wcale takie łatwe i oczywiste-bo bez kliniki leczenia niepłodności się nie obyło)... Cały czas ma jakies wyjścia, wypady na piwko, wczoraj impreza firmowa, tańce pod gołym niebem, mandat nawet dostał za używanie wulgaryzmow!!!, dziś mecz. I tak całymi dniami go nie ma, rozumiem że pracuje ale doba ma 24 godziny a ja non stop jestem sama. Rozumiem że nie za ciekawe towarzystwo ze mnie, ale mógłby z przyzwoitości... :(
Skąd ja to znam...mój wczoraj miał dzieñ wolny z czego aż 2h poświęcił córce potem była awantura całą noc mnie brzuch bolał. Dziś miał jechać z córką na pobieranie krwi ale co...w d.... Miał wróciłam po 10 to.jeszcze spał teraz tv ogląda a o 13 do.pracy młodą do przedszkola nie zaprowadził zakupów nie zrobił...jestem na etapie wyprowadzki bo nie widzę sensu takiego wspólnego życia
 
Jak tak czytam, to mam faceta prawie idealnego :) Gdyby nie chrapał i nie skubał skórek to byłby idealny. Pracuje, zajmuje się synem-odrabiają razem lekcje, grają w piłkę, jak przyjdzie o 20 to i zmywarkę wstawi i pranie i poprasuje. Teraz może tak nie, bo siedzę w domu, nigdy mi nie wypomniał, nawet jak mi się czegoś nie chciało zrobić. No i już ustaliliśmy, ze na początku on będzie kąpał, bo on się tego nie boi, ma już doświadczenie, a ja będę asystować ;) ale jesteśmy ze sobą dop. 4 lata, mam nadzieję, że za 10 i 20 będę mogła napisać to samo :)
 
reklama
Pamiętam jak mój pierwszego syna pierwszy raz brał na ręce. Strasznie się bał... Ja zresztą za pierwszym razem też... A gdy pierwszy raz go kapalismy to się bardzo stresowaliśmy... Co śmieszniejsze teraz zastanawiam się czy dam radę tzn. czy umiem jeszcze wziąć maleństwo na ręce jak za pierwszym razem prawie mam obawy... często przez to mi się sni że wyslizguje mi sie z rak...
Szybko sobie przypomnisz :) instynkt weźmie górę :)
Wiadomo ja też mam obawy i też czasem dopadają mnie czarne myśli, ale nie sądziłam że mój S. też tak to przeżywa :)
 
Do góry