Dziewczyny, mam chyba jakis zjazd humoru. Juz sama nie wiem, czy to wahania nastroju, czy ze mna cos nie tak...mamy w rodzinie kuzynke ktora uciekla na l4 zaraz po pozytyenym tescie, przesiedziala 9msc w domu, bo sama stwierdzila, ze nie chce jej sie pracowac. Ciagle narzekala, ze nic jej sie nie chce, przestala robic cokolwiek w domu, nawet obiadu nie gotowala. Ciagle wszyscy komentowali, ze ciaza to nie choroba, a ona na wlasne zyczenie kladla sie do lozka. Powtarzano tez, ze ja do konca chodzilam na uczelnie, 2 kierunki, obrona, egzaminy... Tylko, ze wtedy czulam sie super, a i tak przyplacilam to depresja. W tej ciazy czuje sie fataknie, slaba, ciagle spiaca, mdlosci, czasem wymioty... I duzo leze. Ciagle bym spala. Gdy w domu czuje sie lepiej a jestem sama, albo sprzatam, albo myje okna, etc. Potem znow splywam i zle sie czuje. Mam wyrzuty sumienia, ze z dzirckiem nie poszaleje, rzadko mam ochote na spacer. Ale najgorsze jest to, ze czesto spinam sie z mezem. Owszem, czepiam sie o wszystko, ciagle wkurzam. Pierwsze 2 tyg skakal w okol mnie, jakbym byla z papieru. A potem, jakby sie znudzilo mu i zaczelo przeszkadzac, ze jestem ciagle zmęczona. Slysze, ze mdlosci nie mialam, poki nie zrobilam testu, a teraz nagle mam. Albo ze humory wymyslaja sibie kobiety w ciazy. Slysze ze ciagle bym spala, ze znow leżę. Robi mi sie mega przykro, bo pracuje normalnie, nie chce isc na l4. Jak wspomnialam, ze sie zle czuje, zaraz bylo pytanie~chyba nie zamierzasz siedziec w domu. Albo pytania czy mam zamiar caly rok na macierzynskim siedziec... A dzis uslyszalam, ze wcale nie jestem lepsza, jak ta kuzynka, bo tez tylko bym w domu siedziała i lezala. Potem przeprasza. A ja rycze juz nie umiem przestać. Juz sama nie wiem co myslec, nie wiem czy to ta ciaza, czy znow depresja. Wariuje po prostu. Przepraszam. Musialam sie wygadac, bo czuje sie taka mega beznadziejna...
Napisane na HTC Desire 820 w aplikacji
Forum BabyBoom