reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

wrzesień 2011

7... kochana popieram klementyne musicie oboje odciac pępowine tj Ty i twój maż. Jesli on cie też kocha to powinien byc po twojej stonie Jeśli teściowa bedzie chciała cie wyrzucic to twojego męża też musi prawda?
nie odpuszczaj jesli chcecie mieszka u twoich teściów to zróbcie sobie kuchnie na górze odetnij sie od teściów kup kuchenke elektryczna i lodówkę nawet używana i choc by puki co miała stac w pokoju. ja bym tak zrobiła. szkoda że nie masz wsparcia u swojej rodziny że nie możecie u nich mieszkac. Bo z tego co czytałam to wynajac nic nie możecie co nie.
A twój maz powinien znaleźc inną prace zeby nie byc u ojca na garnuszku
współczuje ci ale postawcie sprawe jasno jak chcecie tworzyc rodzinę bo jak bedziesz ulegac wszystkim to naprawde ci psychika padnie.

U mnie mój mąż sie z moja matką nie dogaduje a mieszkamy u moich rodziców i tez nieraz są kłótnie a ja jestem posrodku lecz trzymam stronę męża jeśli ma rację. I też mieszkamy na górze i od niedawna uaktywniłam kuchnie i sniadania kolacje jemy u nas a obiady u mojej mamy, mamy swoje życie i jest lepiej bo im mniej sie widzimy z moimi rodzicami to nie maja sie do czego przyczepic
 
reklama
782... Moze zamiast ulegac swojej mamie albo tesciowej, wypnijcie sie na wszystkich i urzadzcie sobie wieczor wigilijny w waszym pokoju?Trudno ze nic nie ugotujesz, swiat sie nie zawali, ale musisz sie postawic i pokazac ze WY jestescie najwazniejsi. Zobaczysz zrobisz tak raz, drugi i napewno cos sie ruszy. Trzymam kciuki.
 
Hello dziewczynki… sto lat mnie tu nie było… muszę koniecznie to nadrobić bo jakoś nie miałam veny ani czasu pisać hi hi Z góry przepraszam, że będę odpisywać na zaległe tematy… ale mam sporo do nadrobienia ;)
Wspominałam o duszku – tak mamy takowego ;) To duszek elektryczek ;) Zdarza się mu wyłączać wtyczki z gniazdek, układać je równiutko obok siebie, wyłączać komputery a także sprawiać że świrują nie wiadomo dlaczego a także sprawia iż dość często nie mamy prądu ;) Ale żyjemy w zgodzie – jak tylko się ujawnia zapalam świeczkę i wszystko wraca do normy ;)
Faktycznie psiak i królik reagują na niego – pies szczeka i cofa się do tyłu a królik tupie – robią to prawie jednocześnie. Tak więc w takim momencie mam gęsią skórkę bo wiem że coś jest na rzeczy ;)
Wrześniowa – jejku 44kg??? Nie chciała byś troszkę moich kilogramików? ;P;) Dobrze że Wojtunio zasypia ładnie chociaż w wózeczku – kolejny etap to będzie łóżeczko ;) Zobaczysz ;) No i mówisz że potrafi czarować np. panią doktor…ale łobuziak słodki no no…
Miki – dobrze że Emiś jest grzeczny na zakupach z mamusią ;) My obcinamy paznokietki zwykłymi nożyczkami kupionymi w supermarkecie (oczywiście przeznaczone dla niemowląt) i obcinają super.
BigChild –dobrze, że przetrwaliście chrzcin ki ;) I impreza już za nami ;) A jak z jedzeniem z cyca? Nadal nie chce? No i proszę jaki mądry chłopczyk… poznaje świat i do tego tak mu się podoba… oj mądry będzie z Niego chłopczyk… mądry…
Kasiula- mój łobuz zasypia w leżaczku no i chyba jestem wyrodna matką ale nie budzę go a potrafi spać po 2 h ups…
Sińka – a co Twój duszek porabia serce? Jejku taki śmiech dzieciątka to istna radość dla serca matki… mój Kamisiowaty tez śmieje się na głos hehe
Agusia –gratulacje że Julcia tak ładnie zasypia w łóżeczku!!!!
Sylwuś – dużo zdrówka dla Was, oby już nigdy nie było szpitala.
Teofilesia – dobrze, że weekendzie minął Ci sympatycznie;) Na basen tez bym chciała iść z małym… kurcze i tak się gryzę bo musiała bym kupę km podjechać – co nie bardzo mi się widzi…
Bafinka –może tez powinnaś cosik sobie znaleźć i pójść np. na aerobik? ;)
Olu – dobrze że załatwiłaś chrzcinki z problematycznym księdzem ;) chce Ci się prasować firany? Podziwiam ;) Ja robię tak jak Dziuba-wieszam na mokro i jest cool ;P;)
Nalka- widać Maksiu też coraz ładniejsze prezenty daje mamusi w postaci snu ;)
Bebzoniku – no no dobrze wiedzieć że Zosia ma taką super mamę(pieczenie ciast, gotowanie, prasowanie firaneczek)… może i dla swojego przyszłego męża będzie taka dobra hi hi ;);P
Sylu – dużo zdróweńka, oj oby nie trzeba było Wam operacji… no i udanych chrzcin w Święta ;)
78… uważam że Klematynka i reszta dziewczyn mają 100% rację. Nie dała bym soba pomiatać. Zresztą to już kiedyś napisałam… Masz jedno życie i jeśli nic z nim nie zrobisz będziesz żałowała tego jak je przeżyłaś słonko. Postawcie się! BigChild ma rację -spędźcie Wigilię sami – niech reszta się …. Czasem trzeba stawić czoła życiu i zacząć pracę w innym miejscu. Zakasać rękawy i bardziej optymistycznie spojrzeć na świat… Gdybyśmy wszyscy widzieli wszystko w czarnych kolorach to świat byłby bardzo smutny… uwierz mi.
Kamisiowaty spał dzisiaj 9h !!! Jestem mega zadowolona –oby tak dalej ;)
Byliśmy dzisiaj na spacerku ale tylko ok. 1,5h – zimno..brrr Jak wróciłam (a zostawiłam otwarte okno) nie mogłam się rozgrzać hehe ;) Teraz Kamiś śpi od 16:00 w leżaczku…. wiem wiem nie powinien ale szkoda mi było go budzić ;) Ciekawe o której otworzy oczęta ;) Miał jeść o 19:00 ale widac nie jest specjalnie głodny hehe Mężuś zaserwował mi przed chwilą kawkę – cafe maciato – cholera nie wiem jak się to pisze hehe ale wygląda imponująco ;) Oooo właśnie niesie winko hehe ;) Chyba na rozgrzanie hehe
Za chwilkę kąpanie i łóżeczko… cmokam Was mocno i postaram się tu wpadać już regularnie ;)
 
7... - tera ja się wypowiem. Trochę Cię rozumiem, ale tylko trochę. My odkąd Martynka się urodzila przez pół roku mieszkaliśmy z moimi rodzicami. Z tym że rodzice nie mają domu, tylko mieszkanie 2-pokojowe. Od samego początku S rzadko bywał w domu, wlasciwie tylko przychodził tam spać. Dużo pracował (staraliśmy sie wtedy o kredyt na mieszkanie wiec chwieliśmy mieć wysokie zarobki na papierze), a jak nie pracował to znajdował pretekst żeby nie być w domu. Trochę go rozumialam, bo wiadomo, 8m pokój, my i mała, masakra. Co chwilę słyszałam (i to od wlasnej mamy) czego to ja BYM nie zrobiła (śmieci bym mogła wynieść, popraswać bym mogla bo to moje dziecko, obiad bym ugotowała dla S), jednak Martynka była bardzo absorbującym dzieckiem, dużo plakala i lubiła być noszona na rękach, więc ja się nią zajmowałam, a mama w tym czasie robila to wszystko czego ja BYM nie zrobiła. Nie dała mi szansy nawet, bo wieczorem kiedy miałam czas żeby poprasować czy coś posprzątać, to wszystko już było zrobione. S tez czesto się nie zgadzał z Rodzicami. Mój mąż jest ateista, rodzice wierzący, spięcia były co chwile bo mój tata jest baaaaardzo wybuchowy a S nie da sobie też nic powiedzieć, co chwilę się sprzeczali i to np. o coś co w wiadomościach gadali. Bez sensu. Ja tylko słuchalam - jak rodzice narzekali na S i jak on nadawał na rodziców. Oczywiście były też chwile że się "lubili", S dużo pomaga tacie w pracy i przy samochodzie, razem jakies tam fuchy brali, więc też to wyglądało pozytywnie. Po pół roku wynajęliśmy mieszkanie. Wszystko zaczęłam robić sama. Czy mam porządek czy bajzel nie z tej Ziemi - moja sprawa. Czy zjem obiad 2daniowy czy frytki z McDonalda - moja sprawa. Było mi strasznie trudno wrócić do domu, ale w końcu dostaliśmy kredyt, więc woleliśmy się 3-4mies przemęczyć u rodziców i ładować kasę we własne mieszkanie niż płacić komuś. Teraz mieszkamy na swoim. Jeździmy do rodziców kiedy nam się podoba. S lubi jeździć do mamy na obiady, czesto tez jeździmy tak po prostu, żeby ich odwiedzić i żeby zobaczyli się z wnuczkami. Do tej pory S zdarza się kłócić z rodzicami. Ja nigdy nie jestem bierna (też jestem dość temperamentna), ale biorę strone tego kto uważam że ma rację. Z rodzicami mieszka się trudno. Nieważne czy z własnymi czy z teściami. Zawsze będą się wtrącać, wiadomo że chcą dla swoich dzieci jak najlepiej, choc nie zawsze jest to zgodne z naszymi myślami. Trzeba jednak walczyć o swoje. O swoja prywatność i niezależność. Ty i Eryk jesteście dorosłymi ludźmi, macie dziecko, to WY JESTEŚCIE TERAZ RODZINĄ. I wszyscy inni MUSZĄ TO USZANOWAĆ. Wiadomo że chciałabyś mieć wsparcie we własnej rodzinie (chociaż namawianie siostry do usunięcia ciąży, zresztą z własnym chlopakiem, nie gdzieś tam po pijaku na imprezie, uważam za przegięcie, ale nie moja sprawa), ale czasem tak sie zdarza, że ciężko o pomoc najbliższych. Usiądź z własnym facetem i pogadajcie, bo jemu widać wygodnie jest tak jak jest i może nie widzi tego że Tobie tak ciężko. Ty widać jesteś strasznie słabiutka psychicznie i nie masz silnego chaRAkteru żeby się postawić wszystkim dookoła, więc poproś E o pomoc, przecież się kochacie, więc powinien Cię zrozumieć i w miarę możliwości pomóc. A jak było wcześniej, przed ciażą, jak żył Twój tata?? Twoja rodzina akceptowała Twój związek z E?? i zdradź jeszcze, czy to najbliższa rodzina będzie chrzestnymi Roberta??
 
Witam mamusie

U nas bez zmian, mała rośnie, mala śmiechotka z niej, dopiero teraz zaczyna gaworzyć, jakos późno, Majka w jej wieku była już rozgadana że hej. Prężenia nadal są, podaję jej BioGaię, ale jakichś większych efektów nie widzę, widocznie u niej samo musi sie to wszystko wyregulować.

Mambusia o matko, i Wy tak sobie żyjecie z tym duchem??? nie próbowaliście jakoś się go "pozbyć"??
7... dziewczyny mają w 100% rację, nie możesz się tak na wszystko godzić. Musicie ustalić wspólnie jakieś zasady, typu, Ty brudzisz ubrania, Ty pierzesz, ja osobiście nie wyobrażam sobie żeby mi teściowa majtki prała:sorry: sorry za doslowność ale to dla mnie nie do pomyslenia. A to że jak postawisz sie teściowej to pod most pójdziesz, to Twój E na to pozwoli??? jeśli tak to brak mi słów. Na samym poczatku powinnaś z E porozmawiać, niech przetłumaczy swojej mamusi co nie co, skoro Ty nie chcesz z nią tego ustalać.
A co do Twojej rodziny...brak słów, jak można tak postąpić??? teraz Ty masz swoją rodzinę, i oni powinni to uszanować, ja zostałabym w domu, gdyby mi tak ktoś powiedział.
Musisz sobie wiele rzeczy na spokojnie przemysleć, bo jak tak dalej będzie to naprawdę popadniesz w jakąś depresję
 
mambusia "duszek elektryczek"???:baffled: mówisz o nim tak fajnie ze szkoda sie go bac. Daje wam popalic swoimi psikusami:laugh2:. A mieszkacie w jakimś specyficznym miejscu ze go macie? kurcze a myslałam ze takie opowieści to w filmach super. Grunt ze żyjecie z nim w zgodzie. U mnie też czasem sie zdarza coś nie normalnego ale nie w takiej skali tj komputer świruje

u nas dziś 3 miesiace :rofl2:, przeleciało następne trzy i maluchy beda już siedziec
dzis pobawiłam sie w sniegu z Edytka normalnie jak dziecko. Nie lubie zimy ale taki śnieg w słoneczy dzień to bardzo lubie.

cos tu od kilku dni pusto na forum pozdrowionka
 
Dzieczyny dostałam prezeent na Mikolajki od synka. Zrobił po tygodniu kupke :) Kurcze z czego to człowiek potrafi sie cieszyć jako matka, nigdy bym nie pomyslala ze kupka może sprawić mi tyle radości i ze to najlpszy prezent na mikołajki - dobrze ze tego prezentu nie było jednak w butach :)
Jesli chodzi o poniedzialkowe badanei nerek to było okropne. Przypieli malenstwo pasami i musial tak lezec 30 minut, a wiecie jak moze spokojnie wylezec 3 miesieczne dziecko. Wyniki dopiero za ok. 2 tygodnie.
A tak z innej beczki. Pewnie to znacie, a jesli nie to przesyłam dla wszystkich pieknych mam. Kolega podesłał mi na poprawe humoru i mi troche poprawiło. Fajnie chłopaki z moich stron spiewają o nas mamuśkach :)
DUBSKA "MAMA" - YouTube
 
Dziekuje za wszystkie odpowiedzi... .
Nie wiem czemu taka jestem ze nie umiem postawic na swoim bardziej ulegam swojej mamie niz jego, ale ja mieszkam u nich i co mam sie bbuntowac? Nie mam juz sily wysluchiwac tego co ta glupia tesciowa wygaduje. Chciny robimy tylko do Kosciola i kazdy do siebie, nie wiem co bedzie jak zaplanuje cos a dzien czy dwa wczesniej znowu bedzie jakas awantura, wole nic nie robic, a poza tym nie mamy pieniedzy na to, a jestem tego pewna ze kiedys nam ich zabraknie... Chrzestnymi bedzie z mojej strony siostra, a od Eryka jego brat, chociaz tesciowa wczesniej nam mowila ze ma byc jego siostra bo bedzie euro przywozic z Niemiec gdzie mieszka, ale ja sie nie dalam i ja mam tylko siostry wiec siostra bedzie z mojej strony,a ze E. ma brata (nie z jednego ojca-ale mniejsza z tym) to jego brat bedzie - przeciez najblizsza rodzine sie bierze.
Nie wiem, chyba pojde do jakiegos psychologa, bo ja juz sama sobie nie radze... jeszcze troche (a malo brakuje) i bede myslec ze jestem zla matka bo nie umiem decydowac sama, tylko inni maja taki wplyw na mnie...
Tak mi sie wydaje ze dopoki nie mieszkalam z Erykiem to nie moglam zostawac u niego na noc, za pozno nie wracac i mimo ze czasami pozno wrocilam to ze strachem czy aby akurat rodzice nie beda zli na mnie, po cichu wchodzilam do domu - teraz chyba ten strach pozostal i boje sie podejmowac decyzje sama... Mama niby mowi ze nie bedzie zla, ale boje sie ze bedzie jej przykro jak postapie nie tak jak ona by chciala, a moze dlatego tak jest bo tylko mam mame...
Tata lubial Eryka, nie powiedzial mi tego wprost, ale wiem ze tak bylo , bo kiedys tata mial wypadek i samochod byl poczaskany i tak mu sie chwalil ze wszystko sam zrobil, nie jechal do mechanika, pokazywal mu jak chodzi samochod... Mama nie wiem czy lubiala, bo mam mieszane uczucia...
To tyle... :-:)-:)-(
 
reklama
Anisen nie martw sie moim zdaniem super przybrał i nie słuchaj lekarki i nie dokarmiaj. moja pierwsza córka przy drugim szczepieniu przybbrała po 6 tyg 700 gram i tez mówili zeby dokarmiac i tak zrobiłam i nic to nie zmieniło bo tez nie wiele przybierała i po wszystkich badaniach lekarz powiedział ze taki jej urok i ma byc drobna. a 1150 to nie jest mało mozesz zrobic badania żeby sie upewnic albo skonsultuj z innym lekarzem. ja bym mm nie dała i to za wcześnie na gluten jakas starej daty ta lekarka
według mnie Kubuś idzie dolnym centylem ale jak idzie równo to bym sie nie martwiła
 
Ostatnia edycja:
Do góry