reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

wrzesień 2011

Dziewczyny jak jest teraz taka piekna pogoda to ile najdluzej moge byc z malym na spacerku?

ja byłam wczoraj 3 godziny, było 18 stopni a Alutek spał jak suseł, po powrocie do domu dostał jeść i spał jeszcze 4 godziny :tak:



Ja też staram się, żeby Maleństwo zasypiało samo - też daję pieluszkę ale kładę mu koło buzi i szybko się uspokaja. Denerwuje mnie czasami teściowa bo jak poproszę ją żeby przyszła Alutka przypilnować / a zazwyczaj staram się żeby spał jak ma przyjść babcia/ to on tylko wyda z siebie jakiś dźwięk a ona już go na ręce bierze i buja - normalnie z prędkością światła to robi bo ja nie zdążę dojść do łóżeczka z drugiego pokoju a ona już go na rękach ma :wściekła/y:. A już mega ciśnienie mam jak w domu ciepło, że wszyscy chodzą na krótko ubrani /mam mieszkanie bardzo słoneczne i ciągle ciepło/ a teściowa młodego owija w rożek "bo mu zimno" :crazy: już wszystkie rożki pochowałam bo ona jakąś manię ma. Ze starszym tak samo, dzisiaj aż głos na nią podniosłam trochę bo mnie rano zagotowała, jej się chyba wydaje że jak mam malutkie dziecko to się już starszym dzieckiem nie interesuję i nie zajmuję :baffled: , co najgorsze starszy synek tez się denerwuje nadopiekuńczością babci i na jej pytania odpowiada często na przekór a babcia to wszystko bierze na poważnie. Dzisiaj się go pyta rano /zaprowadza go do szkoły/ czy odrobił lekcje, a Adek odpowiada "nie"i się uśmiecha a babcia aferę robi, że dziecko idzie do szkoły i ma lekcje nie odrobione. No to powiedziałam głośno, że to jest moje dziecko i również się nim zajmujemy i dbamy o niego i lekcje ma zawsze odrobione i sprawdzone albo przeze mnie albo przez tatę. Minę zrobiła i poszła z Adkiem do szkoły ;-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Wrześnowa oj to widzę że masz snka z mocnym charakterkiem i dośyć wymagającego.Ale ci powiem że to może sie jeszcze zmienić i naprzykład mój teraz jest superowy a za kilka mieisęcy stanie sie małym terrorystom.Więc nie wiadomo jeszcze co z naszych smyków wyrośnie.
Przy takiej pogodzie to śmiało można po kilka godzin po za domem siedzieć.
 
A moj wczoraj to chyba miał jakiś skok rozwojowy, cały dzień marudził i płakał. Miałam wrażenie jakby nie mógł zrobic kupki. Ale robił normalnie. Płacz mijał na rękach. Ale wieczorem bylismy już tak zmęczeni, że spróbowałam z ni sposobu na kijek i marchewkę. Jak płakał (a darł się strasznie) to leżałam koło niego, mówiłam do niego i trzymałam go za rączkę. A jak przestawał do dostawał cycuszka (głodny nie był, bo wcześniej był karmiony)- tak na zasadzie miłego bodźca. Po 5 min znowu zaczynał ryczeć i wypuszczal sutka. Więc ja chowałam pierś i tylko trzymałam go za rączkę. Jak znowu się uspokoił to znowu pierś. I tak z 6 razy- trwało to dobre półtora godziny. I co? I d...a. Pewnie tak do rana mogłabym z nim leżeć. Przyszedł mąż, trochę potrzymał go na brzuchu, mały dał jeszcze czadu tak z 30 min i później padł- znów przy moim cycku. Ale za to spał 8 godzin- rekord.
Dziś na szczepienia- boję się co bedzie po.:no:
 
Magda, bebzonik muszę wypróbować patent z pieluszką:-). Bardzo bym chciała aby Jagoda po jedzonku kiedy przysypia sama zasnęła odłożona po odbiciu do łóżeczka ( co tylko zdarza się w czasie nocnego karmienia) a nie była noszona na rączkach aż twardo zaśnie. Ja jak córcia leży sama w łóżeczku lub w leżaczku to staram się wykorzystać ten czas aby coś zrobić w domu lub koło siebie. Zauważyłam że ostanio mniej śpi w dzień tzn tak po pół godziny , jedynie na spacerze dłużej.

Dziewczyny od kilku dni Jagoda przesypia mi noc (zasypia przy cycu miedzy 22-23) i budzi się dopiero o 4-5 rano , do tej pory robiła pobudkę tak koło 2-3 a potem 6-7. Jak ona się nie budzi to i ja śpię, z jednej strony fajnie bo się wysypiam ale z drugiej zastanawiam się czy to nie za wcześnie że przesypia noc.

Tofilesia
powodzenia na szczepieniu !! My idziemy w piątek i też mam stracha jak to będzie w trakcie i po.
 
Igocencja czas spania Twojego maluszka jest idealny :-) nic tylko się cieszyć, że tak pięknie śpi! U nas taki spanie trwało może dwa, trzy dni...

Tofilesia widzę, że też macie "ciekawe" popołudnia :baffled: Mam nadzieję, że Leoś będzie dziś grzeczniejszy. A te 8h to mnie powaliły :szok:

magda życzę Ci aby Bartuś pozostał taki grzeczny jak jest :tak: Wojtuś natomiast to straszny uparciuch nie wiem po kim on to ma...po mnie? :zawstydzona/y: Normalnie czasem brak sposobu na niego i jestem wykończona...taka mała maruda.

Dziewczyny życzę powodzenia na szczepieniu, ja na wszelki wypadek zaopatrzyłam się w paracetamol, warto mieć w domu.
 
cześc my dzis juz po szczepieniu mała troszke popłakała przy drugim wkłuciu i teraz jeszcze sie czasem pożali ale nie płacze. grunt że juz po teraz tylko obserwowac smarowac altacetem i bedzie ok
Alicja waży juz 4300 a przy porodzie było 3030 wiec nie jest jakos zle.
dzis sieedzimy w domku biestety choc piekna pogoda ale lepiej nie ryzykowac infekcji.
jutro usg bioderek

Magda, Bebzonik u nas pielusia też jest super wystarczy na buźke położyc i od razu oczka sie zamykają

klementyna współczuje teściowej ja mam to samo tylko że z moją mama wiec moge krzyknąc to wielkiej obrazy nie bedzie I też mojej starszej córci wmawia że "mamusia ma teraz Alicje " jak mi tak Edyta powiedziała to tak sie wkurzyłam że szok mam dwie córki i dla obydwu mam czas. jak można takie głupoty wmawiac 2 latkowi

na razie tyle mojego pisania bo strasznie głodna jestem i korzystając że małe spią ide robic spaghetti mniam...
 
u nas ze spaniem widzę że jak u wiekszosci, najlepiej się spi przy cycusiu i u rodziców w łózku ;-) też bym chciała tak jak magda żeby Maksiu był bardziej "samodzielny" ale wiadomo że takie maleństwo potrzebuje naszej bliskosci i to widać jak mu dobrze przy rodzicach a kiedy jest sam to mi też go szkoda i wydaje się taki bidulek ;-) No ale urosną te nasze kruszynki i na pewno będa się zmieniać, wyrastać z pewnych przyzwyczajeń, potem bedziemy się martwić ;-)

Bebzonik ja tez czytam "jezyk niemowlat" - rewelacja jak dla mnie :-)
 
cześć dziewczyny,
u nas totalny brak czasu. Martynka od dziś chodzi do przedszkola, ALE już po pierwszym dniu jestem cała styrana. Odprowadziłam ją na 8.00, po drodze zakupy, zanim jeszcze zjadłam śniadanie wstawiłam zupę, mała se wymyśliła gołąbki, więc trochę posprzątałam, obiad zrobiłam i już musiałam po nią iść. Czasu wiecznie za mało. Jeszcze z Lenką na spacer poszłam wcześniej bo piękna pogoda, zakupy i do domu wszyscy razem na obiad. Mam nadzieję ze to się unormuje i znajdę chwilę dla siebie.
Ja tez staram się poświecać czas dwójce, i zabraniam wszystkim mówić ze "teraz jest Milenka", bo Martynce by chyba serce pękło, zwłasczza gdyby to usłyszała ode mnie, ona strasznie "mamina" jest, a przecież wiadomo ze kocha się obie tak samo.
U nas z zasypianiem średnio, bywa tak ze małej same oczka lecą i zaśnie czy to na rękach, w leżaczku czy w łóżeczku, a czasem bujam ją na rękach godzinę i nic. Ale generalnie nie ma większych problemów, czego i Wam życzę!
 
reklama
Witam. Radek przy piersi wiec bez polskich znakow pisze i na dodatek lewa reka. Dzis bylam z moimi maluchami ok 3 godz po za domem i Radek w tym czasie spał w wózku na dworze i jak wrocilismy do mieszkania to na dal spal i nie dawno sie obudzil ,a Krystek teraz jeszcze spi. Mam pytanie co kupic na urodziny rocznej chrzestnicy i 4 -latce bo jakos nie mam pomyslu a tu sie zbliza ich przyjecie urodzinowe.
Cześć,
Jak sie dowiem co było z tym maluszkiem, to Wam napiszę..

My dzisiaj spacer na cmentarz, pochodziliśmy prawie 3h..potem pojechalismy do mojej ciotki, bo był kuzyn którego prosiliśmy na chrzestnego...i wiecie co? zero reakcji..tzn. cisza..nie powiedział nie, ani tak..głupio się zrobiło i mój P się odezwał, że jak potrzebuje więcej czasu to ok..to tylko kiwnął głową...
Kurczę wyszliśmy i byliśmy w szoku....jak się nie odezwie do końca tygodnia to chyba olejemy..tak jakby pytania nie było. nie chcę żeby ktoś na siłę był chrzestnym mojej córki. Szok....
Jakis dziwny ten kuzyn

ja byłam wczoraj 3 godziny, było 18 stopni a Alutek spał jak suseł, po powrocie do domu dostał jeść i spał jeszcze 4 godziny :tak:



Ja też staram się, żeby Maleństwo zasypiało samo - też daję pieluszkę ale kładę mu koło buzi i szybko się uspokaja. Denerwuje mnie czasami teściowa bo jak poproszę ją żeby przyszła Alutka przypilnować / a zazwyczaj staram się żeby spał jak ma przyjść babcia/ to on tylko wyda z siebie jakiś dźwięk a ona już go na ręce bierze i buja - normalnie z prędkością światła to robi bo ja nie zdążę dojść do łóżeczka z drugiego pokoju a ona już go na rękach ma :wściekła/y:. A już mega ciśnienie mam jak w domu ciepło, że wszyscy chodzą na krótko ubrani /mam mieszkanie bardzo słoneczne i ciągle ciepło/ a teściowa młodego owija w rożek "bo mu zimno" :crazy: już wszystkie rożki pochowałam bo ona jakąś manię ma. Ze starszym tak samo, dzisiaj aż głos na nią podniosłam trochę bo mnie rano zagotowała, jej się chyba wydaje że jak mam malutkie dziecko to się już starszym dzieckiem nie interesuję i nie zajmuję :baffled: , co najgorsze starszy synek tez się denerwuje nadopiekuńczością babci i na jej pytania odpowiada często na przekór a babcia to wszystko bierze na poważnie. Dzisiaj się go pyta rano /zaprowadza go do szkoły/ czy odrobił lekcje, a Adek odpowiada "nie"i się uśmiecha a babcia aferę robi, że dziecko idzie do szkoły i ma lekcje nie odrobione. No to powiedziałam głośno, że to jest moje dziecko i również się nim zajmujemy i dbamy o niego i lekcje ma zawsze odrobione i sprawdzone albo przeze mnie albo przez tatę. Minę zrobiła i poszła z Adkiem do szkoły ;-)
Wspolczuje tesciowej

A moj wczoraj to chyba miał jakiś skok rozwojowy, cały dzień marudził i płakał. Miałam wrażenie jakby nie mógł zrobic kupki. Ale robił normalnie. Płacz mijał na rękach. Ale wieczorem bylismy już tak zmęczeni, że spróbowałam z ni sposobu na kijek i marchewkę. Jak płakał (a darł się strasznie) to leżałam koło niego, mówiłam do niego i trzymałam go za rączkę. A jak przestawał do dostawał cycuszka (głodny nie był, bo wcześniej był karmiony)- tak na zasadzie miłego bodźca. Po 5 min znowu zaczynał ryczeć i wypuszczal sutka. Więc ja chowałam pierś i tylko trzymałam go za rączkę. Jak znowu się uspokoił to znowu pierś. I tak z 6 razy- trwało to dobre półtora godziny. I co? I d...a. Pewnie tak do rana mogłabym z nim leżeć. Przyszedł mąż, trochę potrzymał go na brzuchu, mały dał jeszcze czadu tak z 30 min i później padł- znów przy moim cycku. Ale za to spał 8 godzin- rekord.
Dziś na szczepienia- boję się co bedzie po.:no:
Trzymam kciuki zeby bylo wszystko ok po szczepieniu.:tak:
 
Do góry