Dzięki wielkie, jestem trochę spokojniejsza.
Do lekarki dzwoniłam,ale w przychodni jej już nie było, a tel do siebie mi nie dała jeszcze, chyba się upomnę przy kolejnej wizycie.
Ja weny do gotowania nie mam wogóle, ale pierożki to uwielbiam i bym sobie zjadła w lodówce jakieś mrożone z grzybami, chyba jakąś szybką zupke wymyśle i zrobie.
Do lekarki dzwoniłam,ale w przychodni jej już nie było, a tel do siebie mi nie dała jeszcze, chyba się upomnę przy kolejnej wizycie.
Ja weny do gotowania nie mam wogóle, ale pierożki to uwielbiam i bym sobie zjadła w lodówce jakieś mrożone z grzybami, chyba jakąś szybką zupke wymyśle i zrobie.