reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2010...

No niestety nie da się uryć że we trójkę będziecie świętować ;-) ja prawdopodobnie w naszą pierwszą rocznicę ślubu będę na porodówce... czyli zero romantyzmu :-(

haha w sumie fakt ze w trojke-mialam na mysli ze synka zaprowadzimy do szwagierki-a nie robimy tego czesto wiec sie ciesze na chwilke z mezusiem
czemu na porodowce tez fajnie-tak nietypowo:)
 
reklama
No niestety nie da się uryć że we trójkę będziecie świętować ;-) ja prawdopodobnie w naszą pierwszą rocznicę ślubu będę na porodówce... czyli zero romantyzmu :-(

Lepiej pierwszą rocznicę tam spędzić, niż pierwsze chwile po ślubie:-) ..tak oto moja była sąsiadka spędziła swoją noc weselną;-D..chyba emocje dały za wygraną, i z wrażenia prosto z Koscioła na porodówkę:-D:-D
A tak poza tym mam pytanko..czy nadal przyjmujecie kwas foliowy??? Wiem, że są różne opinie co do przyjmowania go w II trymestrze, więc chcę się Was poradzić:-)
Miłego, słonecznego dnia życzę..

 
Ja przyjmuje kwas foliowy i tylko to - mam dobre wyniki wiec zadnych innych witamin oprocz owocow i warzyw nie biore - a kwas mam jeszcze brac .
 
Lepiej pierwszą rocznicę tam spędzić, niż pierwsze chwile po ślubie:-) ..tak oto moja była sąsiadka spędziła swoją noc weselną;-D..chyba emocje dały za wygraną, i z wrażenia prosto z Koscioła na porodówkę:-D:-D
A tak poza tym mam pytanko..czy nadal przyjmujecie kwas foliowy??? Wiem, że są różne opinie co do przyjmowania go w II trymestrze, więc chcę się Was poradzić:-)
Miłego, słonecznego dnia życzę..


Witam porannie, sennie i deszczowo u mnie.Troszkę się wyspałam, ale nadal ciągnie do wyrka ;-)
Taka_ja -jeśli chodzi o kwas foliowy, to ja łykam już nieregularnie 0.4 mg , lekarz nic nie mówił żeby odstawiać, pewnie już nie pomoże i nie zaszkodzi w takiej mini dawce, ale wiesz jutro na wizycie zapytam go o ten kwas.
Dobrego dnia dziewczyny i duuuużo pogody duszka! :-)
Olcia, zazdroszczę kolacji we dwoje , bawcie się wybornie!
Kinia1, ja bez samochodu też czuję się bezradna, ale to własnie przyzwyczajenie do komfortu, hmmm ;-)
 
Dzień dobry!
U mnie słoneczko się przebija, słucham muzyki by zagłuszyć radio co gra u teściowej, z którego wieje tragizmem i smutkiem. Ja mam zamiar mieć dzisiaj dobry humor:tak:
Jem wolniutko śniadanie, mąż wyjeżdżał dzisiaj na spotkanie i przed wyjazdem przywiózł mi drożdżówkę którą uwielbiam, a kupić ją można w piekarni tylko około 6 rano bo potem mozna o niej tylko pomarzyć:-D
Miłego dnia dziewczyny.
Aha gratuluję wszystkim, które czują już kopniaczki, w żadnej ciaży tak nie czekałam jak w tej. Teraz czytam tu was i nie mogę się doczekać....
Dorotka myślimy o Tobie!



Gizela a moze opeka nad dziecmi nadal,ciezko teraz z przedszkolami..
a moze jkaas sprzedaz przez allegro,moze umiesz robic na drutach czy szyc np patchworki:tak:i sprzedawac przez neta.
zawsze mozna sie nauczyc,potrzeba nauka wynalakow!!:-D

wiem,ze w mniejszych miasteczkach jest duzy problem z praca:crazy:
zycze duzo szczescia i optymizmu, pamietaj,ze po nocy zawsze przychodzi dzien,
zycie takie,trzeba czasami wdrapywac sie pod gore:-(
dasz rade
też myślę jak Anja78 niekoniecznie trzeba zaraz iść do pracy na cały etat. Moja siostra opiekuje się rocznym chłopcem, 4 dni w tygodniu od 7 do 14-15 zależy u siebie w domu tak więc obowiązki domowe nie leżą odłogiem. Ma z tego 500 zł na miesiąc. Nie dużo może ale dziewczyny ona i tak siedziałaby w domu bo ma dzieci więc 5 stówek jak wpada to coś.
Gizelapomyśl o tym bo to naprawdę dopbry pomysł. Wiem, ze niektóre mamy chetnie podrzucają dzieciaki choćby na jeden dzien, jak znajdziesz 3 takie masz co robić a i pieniążki będą. Tak czy inaczej liczę ,że Twoja sytuacja szybko się odmieni.
A tak wogóle to bardzo lubię Cię czytać, jak napisał ktoś wcześniej Twoje posty są takie ciepłe i serdeczne, dzięki:tak::tak:
ja wczoraj tez miałam nie najlepszy dzien, z męzem nie gadam, powiedziałam mu że nawet sobie nie wyobraża jak mnie denerwuje a on do mnie nawzajem, także całą niedziele przebeczałam, bo wasi mężowie tak was wspierają, a mój fochy strzela jakby to on w ciązy był
ale dzis juz lepiej zaraz się szykuje do pracy. w ten czwartek mam wizyte także musze mysleć pozytywnie a nie nad chłopem sie rozczulać
Racja to racja facet niech radzi sobie sam, a jak już nad kim trzeba się rozczulać to nad nami:-D
 
Ja przyjmuje kwas foliowy i tylko to - mam dobre wyniki wiec zadnych innych witamin oprocz owocow i warzyw nie biore - a kwas mam jeszcze brac .
Ja przestałam brać kwas foliowy około 13-14 tygodnia. Też mam superowe wyniki i nie miałam zamiaru brać żadnych witamin. Jednak zdażyły mi sie dwa omdlenia i teraz 2-3 razy w tygodniu łykam feminatal, tak zapobiegawczo w okresie wiosennym. Potem też nie będę brała żadnych witamin jeśli wyniki będą dobre.:-)
 
witam dziewuszki ,u mnie piękna pogoda ale niestety dzieciaki wczoraj wzieły ostatnią dawke antybiotyku i jeszcze ze 2 dni muszą w domu posiedzieć!!!ja wziełam się za pranie i sprzątanie zaraz zupe dla dzieciaków wstawie ,noi chce dywanik uprać a tyle energiii że szok a cały weekend leniuchowała ,
No i muszę się pochwalić że mój luby poczył ruchy maluszka ,wczoraj jak spałam to jeszcze ręke przykładał tak mu się spodobało!!!

paulka24 Mężowie wspierają nas a że czasem są jaieś kłótnie to normalne ,nawet kobiet w ciązy takie spięcia nie ominą .Szkoda że to odbiło się na twoich nerwach ...pewnie nie odzywaj się do niego niech troche pomyśli nad sobą!!!!

Co do wizyt to ja mam 22 więc już nie długo !!!
 
reklama
Hejka Mamuśki!

gizela79 współczuję Ci z całego serca Twojej trudnej sytuacji. Ja pamiętam i chyba zawsze już będę pamiętać jak przyjechałam do Niemiec - maaaaaatko, jaka byłam głupia ale to swoją drogą. Byłam po studiach, w PL szybko znalazłam fajną pracę i liczyłam, że tutaj będzie tak samo. I co? Natknęłam się na mur, ba.... na żelbeton chyba w który chwilami walę głową aż do dzisiaj. Prawie rok pisałam setki podań o pracę (język niemiecki miałam opanowany, więc to nie było problemem) a dostałam zaledwie kilka odpowiedzi - odmownych. Po prostu nikt nie chciał nawet ze mną gadać. Jak zdesperowana poszłam do urzędu zapytać jak mogą mi pomóc, może jakiś kurs albo coś to jakiś de..l stwierdził, że moje papiery z PL są nieważne i według niego jestem w Niemczech praktycznie analfabetką bez nawet podstawówki.
Miałam paskudną depresję. I nie pisze tego słowa ot tak, to była depresja. Miała takie myśli, że czasami byłam bliska zrobienia czegoś głupiego. To było straszne.
Z czasem nauczyłam się traktować Niemców tak jak oni traktowali mnie - przepraszam, może zawieje jakąś niechęcią, ale wynika to z moich osobistych doświadczeń - bez pardonu. Jak wciskają mi jakiś kit to od razu albo do szefa ze skargą, albo straszyć np. pismem do ministerstwa. To tochę głupie ale tu - czytajcie w okolicy w której mieszkam, bo na pewno wszędzie jest inaczej - nie ma na nich innego sposobu.
Ile mnie to zdrowia i nerwów za każdym razem kosztuje - tylko ja wiem.

Może Twój problem jest bardziej "finansowy" ale jestem z Tobą całym sercem bo wiem jaka rozpacz człowieka ogrania kiedy jest totalnie bezsilny...
 
Do góry