reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrzesień 2010...

magi78 nie wiedzialam ze jestes bliźniaczką :) ale fajnie..to mile co napisalas tzn takie budujące troche ale i tak sie boje, tyle sie naczytalam i nasluchalam ze lepsza cersarka, ze jedno dziecko sie naturalnie urodzilo drugie cesarka...nie chce o tym myslec poki co bo jest jeszcze kupa czasu, ale samo mnie nachodzi a co do porodu to porod porodowi nie rowny...to fakt
 
reklama
Kasiona nie martw sie tym teraz, co ma byc to bedzie. A jak u ciebie ciaza przebiega prawidlowo bez komplikacji to i poród bedzie oki i tego sie trzymaj. Jak beda wskazania do cesarki to trudno ale ja np. jestem za naturalnym jakikolwiek by był...jestesmy babami i do tego jestesmy stworzone. Głowa do góry. Musi byc dobrze. :)
 
Kasiona, przynajmniej to sprawdza i beda decydowac przed porodem!nie martw sie na zapas!tak jak pisala Magi, kiedys nie bylo usg i bylo znacznie gorzej, zwlaszcza z bliznietami!moje mlodsze siostry to blizniaczki, urodzone cesarka, ale decyzja podjeta w ostatniej chwili i to po zrobieniu rtg!!!!cala ciaze nikt nie odkryl, ze to ciaza blizniacza!!!!!a gdy mama skarzyla , ze dziwnie czuje ruchy, lekarz twierdzil, ze to jedne, sredniej wielkosci, ale bardzo ruchliwe dziecko!no i co?w noc porodu niespodzianka!!!dwie - jedna ulozona poprzecznie, a druga posladkowo!wyobrazacie sobie szok w domu!ja bylam wniebowzieta, ze bede miala 2 towarzyszki do zabawy, brat z przejecia dostal goraczki - ze zostanie sam, najstarszy z 3 siostrami!a Tata wpadl w panike, ze mamy tylko jedno lozeczko!!!!!!nie martwil sie pieluchami, ubrankami, itp...a w tamtych czasach, nie bylo wszystkiego w sklepach, najwiekszy problem to lozeczko!!!!!!a dla mam blizniat powiem, ze mama bardzo dlugo kladla je w jednym, bo jej bylo wygodniej:)drugie stalo puste....
tak Wam przytoczylam rodzinna historie do podusi!ale to dla Kasiony i Kinii tez, to jest to , o czym dzisiaj wspominalam - tajemnica narodzin:)nie tylko plec, ale i ilosc mogla zaskoczyc!!!!

kolorowych snow!i oby jutrzejszy dzien byl lepszy niz dzisiejszy:)
 
niby sie mówi ze pierwszy poród najgorszy ,a kolejne mniej bolesne,w moim przypadku to sie sprawdziło pierwsza córke rodziłam 12 godz i 10 minut ,a druga 6 godzin wiec nacierpiałam sie mniej-ale to i tak nie ma teorii,każdy poród jest inny z resztą tak jak kobieta:-)
 
Witam,
spać nie mogę :/
Co do porodu pierwszy trwał u mnie 3-10 min a drugi 1-10 min, zdecydwoanie drugi był lżejszy bo krocza nie nacinali i mogłam egzystować jakbym wcale nie rodziła :) Ale koleżanki bratowa teraz trzecie rodziła i był to jej najcięższy poród więc nie ma reguły :/ Dlatego z jednej strony się cieszę, że wielkoludka nie hoduję w brzuszku bo wtedy mam nadzieję, że choć ostatnia faza szybka będzie :)
 
Dzień dobry!

Ledwie oczy przecieram wchodze na bb i co wy tu już rodzicie :) A tak poważnie Kasiona dobrze dziewczyny radzą nie stresuj się na zapas, bo taki stres wcale ci nie pomaga teraz a jedynie się nakręcasz. Ja tez jak sobie pomyślę o porodzie to już mnie wszystko boli, ale kobiety całe wieki rodziły dawały radę i było ok. Zresztą wytrzymałyśmy 9 miesięcy z naszymi kruszynami pod sercem to 12 czy 24 godziny przy porodzie też damy rade :)

U nas upał od rana, zero wiatru błękitne niebo dookoła, normalnie bym się z tego cieszyła a teraz wiem że to będzie ciężki dzień... Źle znoszę upalne dni. Idę śniadanko zjemy i wykorzystamy fakt że jeszcze nie jest tak gorąco i do sklepu się przejedziemy, chyba że nam się bardzo spodoba na ogrodzie to sobie poleżymy i wypijemy kawe a do sklepu wygonimy męża :)
 
Dzień dobry :-)

Na Śląsku zapowiada się upalnie. U mnie dzisiaj wielkie sprzątanie, mama zaprosiła znajoma panią, która za niewielką odpłatą podejmuje się takich prac, także dla mnie to wybawienie, bo moge co najwyżej lekko przelecieć się ze ścierką, a tak mam zakaz , trochę czuję się niezręcznie. Mieszkanie trzeba teraz odgruzować z pyłu po kafelkowaniu i przygotować do ostatecznego malowania. Nareszcie, bo już się niepokoję kiedy przygotuję pokój dla malutkiej. Także jadę po Panią do pomocy :-)

Nie wywołujcie wilka z lasu i nie myślcie jeszcze o porodzie. mamy czas dziewczyny, pewnie że jedne z nas urodzą wcześniej a inne po terminie, ale ten czas to jeszcze nie pora. Skurcze macicy- twardnienie brzuszka bez bólu menstruacyjnego, to nie powód do paniki. Obserwowac, ale w wiekszosci sa to bóle ćwiczebne mcicy. Gdyz zacznie ciągnąć i bolec jak na miesiączkę, do tego ból krzyża i falujące te objawy wtedy warto udac sie do lekarza, a nawet na dyzur gdy nie przechodzi. Doraźnie- magnez i nospa.
Gratulacje obrony prac dyplomowych!!! :-D Brawo!
Gizelka, pisałaś że ledwo doszłas do PUP...a biedulko wybierasz się na wielogodzinne zbiory jagód? Nie, nie wolno Ci Kochana, w pozycji kucznej długo nie dasz rady. Do tego Twoja cukrzyca, zastanów się Gizelko, bo ja się martwię. Może Twój mąż znajdzie jakieś zajecie dodatkowe w weekend, trudno...ale Tobie teraz nie wolno taki prac.
Zycze Wam pięknego dnia, usmiechu na buzi, i samych optymistycznych mysli ! :-)
 
Dzisiaj obudziłam się z takim bólem kręgosłupa, że nie mogę ani siedziec ani leżec, ani nawet stac - zwariowac można... Mój mąż wczoraj pierwszy raz poczuł jak niunia kopie to się zrobił z niego taki dumny tatuś, że nie mógł się odkleic od mojego brzucha i tylko mówił ciągle i pukał do maleństwa aż miło było popatrzec... Lubię takie dni kiedy mówi jak bardzo nas kocha, jak nie może się doczekac kiedy jego CÓRCIA będzie na świecie i jak zapewnia, że wszystko się ułoży i na pewno damy sobie ze wszystkim radę. I jak powtarza, że nie powinnam się przemęczac tylko jak najwięcej odpoczywac i ucinac sobie drzemki w ciągu dnia, żeby nie chodzic taka zmęczona... Tylko szkoda, że nikt za mnie nie posprząta, obiadu nie ugotuje i nie zrobi wszystkiego co trzeba, żeby mieszkac normalnie, a nie w chlewie...

Od rana upał, o 7 jak byłam z psem to ugotowac się już można powoli, a co dopiero będzie za jakieś 3-4 godziny... Wolę nie wiedziec i chyba nie wychodzic... Zaraz wstawię trochę ciuszków na wyprawkowym, bo wczoraj w końcu doczekałam się paczki z ciuszkami, ale za dużo tego, żebym wszystko wstawiła :))
 
reklama
Witajcie porannie:)
Dziękuje wszystkim za gratulacje:)
Wczoraj w ramach świętowania zjadłam półtora pizzy i myślałam, że pęknę:) Co tam musiałam sobie jakoś dogodzić:)

Dziewczynki nie stresujcie mnie wcześniejszymi porodami,bo ja naprawdę się boję i dociera do mnie, że jeszcze nie mam nic dla siebie. Dla Szymka też jeszcze nie wszystko skompletowane i gdyby przyszło mi teraz rodzić to chyba bym oszalała.

Moj mężulek cieszy się z maleństwa ale czasami mam wrażenie, że tak naprawdę do niego nie dociera, że jest tatą. Pewnie się stresuje i nie chce dać tego po sobie poznać:)

Gratuluje udanych wizyt i głowa do góry maluszki mają czas i się jeszcze ustawią główką w dół, a jeśli nie to przecież nie tragedia:) Teraz wszystko monitorują i zrobią wszystko dla dobra i bezpieczeństwa maluszków i nas:)

Wiecie co tak się naczytałam o tych waszych skórczach i ja już sama nie wiem, bo wydawało mi się, że taki lekki ból i twardniejący brzych to prężący się maluszek a teraz już mam mętlik w głowie... Na szczęście takie coś dzieję się u mnie kilka razy dziennie a później jest ok.

Kurczę stresuję się przed dzisiejszą wizytą u gin:(, która dobpiero o 15.40
Boję się bo weszłam dziś na wagę a tu znowu zamiast więcej mam mniej kg:(
Żeby tylko Szymek był zdrowy...

A... Gizelko z tymi jagodami to prosze Cię przemyśl to jeszcze. Będziesz cały czas w niewygodnej pozycji i jeszcze te upały. Oby tylko nic Ci się nie stało.

Życzę udanego dnia:))
 
Do góry