reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrzesień 2009

Henrietta- oczywiscie ze smutna historia jest tej twojej kuzynki!Bidulka bedzie to przezywac do konca zycia !

A moja dzidzia od 2 ch dni cos malo ruchliwa sie zrobila ;( Wczesniej szalala w brzuchu a teraz jakies lenistwo- mam nadzieje , ze to normalne !

Wozkow nie naogladalam sie niestety bo w sklepie bylo pelno wystawionych spacerowek a reszta na fotkcha- wiec sie rozczarowalam bo chcialam podotykac poogladac itp ;(

zaraz uciekam na grilla do kolezanki-troche wieje ale milo bedzie pogawedzic!
papa
 
reklama
henrietta- współczuje twojej kuzynce bo rok temu przeżyłam to samo... moja córcia zyła tez bardzo krótko:-(
niestety żadne słowa nie pomogą, żadne, ja nawet unikałam jakichkolwiek kontaktów i rozmów bardzo długo, chyba wystarczy sms ze ci bardzo przykro bo nic wiecej w takiej chwili powiedziec nie mozna...
najgorszy jest pogrzeb, ja nie byłam na pochówku córci nie dałam rady, mąz sam wszystko załatwiał, ale cieszyło mnie to ze az tylu ludzi przyszło ją pożegnac:-(
ahhh złe wspomnienia!
teraz musi byc dobrze!
pewnie to zakazenie stwierdzili na podstawie badania CRP, mi niestety tego nie zrobili i gin. do którego teraz chodze zły ze tak mnie olali. teraz juz robilam 2 razy tp badanie.
 
Hej Dziewczęta!
Wszystkie wasze posty czytam od dechy do dechy, jednak nie chce mi się pisać. Wszystko zaczęło się psuć. Poraz kolejny wyszły mi źle wyniki z obciążenia glukozą. Znowu muszę ponownie się kłóć.Jednak nie to mnie tak bardzo martwi. Lekarz prowadząca nie dopatrzyła się, że mam toksoplazmozę. Badania robiłam pod koniec stycznia. Od tego czasu choroba była nie leczona. Boję się, że źle się to skończy. Do tego wszystkiego nie miałam zrobionego usg przezierności karku i nie wiem czy z maluszkiem jest wszystko w porządku. Jutro idę ponownie zrobić badania na toksoplazmozę. Mam nadzieje, że choroba nie przedostała się do maluszka.
 
Fredka, mam nadzieję, że jednak wyniki będziesz miała dobre i że z dzidzią wszystko w porządku. Trzymam kciuki za to, żeby wszystko okazało się tylko niepotrzebnym strachem. Zdrówka dla Ciebie i dzidziusia!!
 
fredka - to chyba jest tak, ze najgorzej dostac toxo w ciazy... jesli miałas ją prędzej to chyba nie jest szkodliwa dla dzidzi... kiedys o tym czytałam...
ja tez mam dziwne mysli... szczególnie przed wtorkowym usg połowkowym... kurde, boje sie ze lekarz cos wykryje... wiem ze takie obawy sa naturalne, ale non stop o tym mysle... mam nadzieje ze po usg mi przejdzie... :baffled:
 
Henrietta - to straszne!!!:shocked2::shocked2::shocked2: Nie wiem czy ja umiałabym się zachować w takiej sytuacji - w sumie żadne słowa nie pomogą!!!
Fredka - trzymam kciuki za wyniki badań!!!
A ja po weekendzie jestem w sumie bardziej zmęczona niż wypoczęta - jakoś tak wyszło, że opadłam z sił na te weekendowe dni. Zaczęło się już w piątek - tym, że o godz 20.30 leżałam już w łóżeczku i tak do soboty do 10 :baffled: Później zrobiliśmy z M zakupy i jak tylko zjedliśmy obiadek- ja znowu spałam - kolejne 3 godz., następnie pojechaliśmy na grilla i tak się najadłam, że głowa mała - ok 23 już spałam i dzisiaj o 9 wstałam całkiem żwawa - ale po załatwianiu spraw ok 14 znowu wskoczyłam do łóżeczka i dopiero teraz wstałam:baffled::baffled::baffled: Zamiast korzystać z wolnych chwilek to ja przespałam:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: echhhhhh - takie życie - a od jutra znowu do pracy:-D:-D:-D Miłego wieczorku ciężarówki!!!:-D
 
Straszne jest stracić dziecko którego tak się pragnie.. moja siostra urodziła córeczkę w Wigilię 2001 roku.. mała zmarła 3 dni później.. niewykryli wady serca (jeden przedsionek, 2 komory).. pierwszego dnia była z mamą na pokoju.. drugiego w inkubatorze.. a trzeciego umierała na stole operacyjnym.. koszmar.. tu żadne słowa nie pomogą.. tylko czas..

mnie czeka morfologia i ogólne moczu.. wizytę mam 14 maja.. glukozy jak narazie lekarz mi nie zalecił.. w pierwszej tez nie miałam robionej.. ale za to w przeciwieństwie do pierwszej ciąży zrobił mi dokładne badania USG w tym przezierność karkową i baaardzo mnie to uspokoiło :) w przyszłym tygodniu mam ślub cywilny.. stresa mam okropnego.. chciałabym już to mieć za sobą.. jeszcze teraz te najgorsze dni.. wszystko szybko szybko.. i żeby o niczym nie zapomnieć.. nie zdziwię się jak będziemy pamiętać o wszystkim ale obrączek nie zabierzemy :D :D :D wcale by mnie to nie zdziwiło :D
 
Michasia84 gratuluje ślubu. Ja obrączek wprawdzie nie zapomniałam ,ale musiałam cofać sie po dowód osobisty :-) ,a w dodatku jak przyszło do wkładania obrączek to wciskałam mojemu mężusiowi nie na ten palec ,echh... ale sie siłowałam za nim zauważyłam ,że to nie ten ( myślałam że tak mu palce spuchły hihi) Co gorsza wszystko jest nagrane i rodzinka miała ubaw ze mnie jeszcze długo.

Chyba wkońcu zaczełam tyć (przy okazji sie pochwale) w tym tygodniu ciąży już mnie martwi ta moja strata kilogramów i mam nadzieje ze teraz przytyje, nie moge sie doczekać wizyty u gina mam 12 maja ,ma mi powiedzieć czy chłopczyk ,czy dziewczynka. Ja stawiam jak od początku na chłopca. Jak sie sprawdzą moje przeczucia bedzie Kacper ,a jak jednak dziewczynka Klaudia. Obydwa imiona już dawno wybrał mój M a wiec nie mam nic do gadania. :blink: Pozdrowionka
 
ja tez mam dziwne mysli... szczególnie przed wtorkowym usg połowkowym... kurde, boje sie ze lekarz cos wykryje... wiem ze takie obawy sa naturalne, ale non stop o tym mysle... mam nadzieje ze po usg mi przejdzie... :baffled:[/QUOTE]

reniferku tobie się chyba coś na główkę rzuciło od tego relaksu z mężem.. co za myśli Cię nachodzą hmm? przecież wszystkie będziemy mieć zdrowe dzieciaczki i nikt niczego się nie dopatrzy, bo nic tam w naszych brzuszkach złego się nie dzieje!
 
reklama
Do góry