Ostatnio miałam nieprzyjemna sytuację a mianowicie moja ,,ciotka ,, czyli partnerka od mojego chrzestnego powiedziała mi że jestem darmozjadem gdyż nie pracuje i pobieram 500+ na dzieci. U mnie sytuacja wygląda w ten sposób ze mój mąż pracuje jak narazie sam córka ma 9 miesięcy a syn prawie 3 latka niestety nie mogę go dać do przedszkola gdyż ma problem z mową a poza tym jest nie odpieluchowany córkę planuje od nowego roku dać do żłobka i wtedy pójdę do pracy a ona z kolei nie pracuje bo jak twierdzi ma małe dzieci gdzie jej syn najmłodszy ma 15 lat a córka najstarsza 19. Jak mi tak pow to jej wygarnelam co o niej myślę. Fakt ma w głowie metalowa płytkę bo jest po wypadku który miała jak miała 10 lat a teraz jest po 40 ale żeby np stać na kasie w sklepie to nie przeszkadza.
Przepraszam musiałam się wyżalić bo to nie było przyjemne z jej strony.
Przepraszam musiałam się wyżalić bo to nie było przyjemne z jej strony.