reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wprowadzanie nowych pokarmów

Ale się tu gorąco zrobiło 8) Dziewczyny, kochane - namiawiam gorąco do zachowania zdrowego rozsądku i dystansu! Do jedzenia, tak ja do wszystkiego innego, trzeba podchodzić indywidualnie. Tu nie ma jednoznacznie dobrych i jedynych rozwiązań. Po raz kolejny powtórzę: NAJWAŻNIEJSZE, ŻEBY MAMA I DZIECKO BYLI SZCZĘŚLIWI!!!
Przecież nie obrażamy się na siebie ani nie krytykujemy, że jedno dziecko już się przewraca czy zaczyna siadać, a inne jeszcze nie, bo to nie miałoby sensu. To samo powinno dotyczyć spraw żywienia.

Osinko - problem z kupką może być przejściowy (i najczęściej tak jest), to zupełnie normalna reakcja układu pokarmowego na wprowadzenie nowego jedzonka. Najczęściej przechodzi samo po kilku czy kilkunastu dniach. Dobrze też działa dodanie do deserku łyżeczki czy dwóch suszonych śliwek. Na razie zostawiasz Agatkę na cycusiu, więc problem się odsunął w czasie, ale pamiętaj, że jak za miesiąc czy dwa wrócisz do stałych pokarmów to Agatka może zareagować identycznie, ale to wcale nie musi cię martwić!

Kinga - trzymam kciuki za podawanie mleka łyżeczką, u nas substancje płynne owszem, znikają z łyżeczki, ale zaraz potem wypływają z powrotem bokami ;D mimo, że deserki i zupki Jaś wcina z łyżeczki bez zastrzeżeń.
 
reklama
kingaP nie miałam na myśli tylko tego forum, tylko ogólnie opinię publiczną....nie chciałam cię obrazić,aniam też nie
 
Halo, halo :)
Benita i inne niechcacy urazone mamy :) :


Wcale nie najezdzam na nikogo, kto karmi inaczej niz piersia, sama zreszta zaznaczam juz od jakiegos czasu, ze mimo ze bardzo mi zalezy na kontynuowaniu karmienia, to nie wiem ile wytrzymam psychicznie i fizycznie na takiej jak moja ubogiej diecie. i boje sie, ze bede zmuszona wczesniej czy pozniej podac Oli mieszanke (no bo roku czy dluzej to ja tak jedzac nie wytrzymam).

Dobrze, ze sa mieszanki, sa dodatkowe jedzonka dla naszych dzieci. To pomaga znalezc wyjscie z trudnej sytuacji.

Ale - po pierwsze podanie innych pokarmow za wczesnie albo przejscie na mieszanke na pewno jest wyjsciem gorszym- to takie mniejsze zlo. Przy czym wcale nie oznacza to ze mama ktora daje np. mieszanke jest gorsza mama. Absolutnie tak nie uwazam (za wyjatkiem kilku przypadkow- np. jedna dziewczyna, z ktora rozmawialam, powiedziala, ze nie bedzie w ogole karmic, bo nie chce sobie zniszczyc piersi- dla mnie to jest gorsza mama, absolutna egoistka, dla ktorej wlasny wyglad jest wazniejszy niz dziecko).
Przeciez wy dziewczyny caly czas myslicie o zdrowiu waszych maluszkow i wybieracie rozwiazania, w danej sytuacji najlepsze i dla waszych dzieci i dla was. I tak jest dobrze.
Ale mysle, ze to forum jest po to zeby sobie nawzajem radzic- bo czasem nie wiemy co w danej sytuacji bedzie najlepszym wyjsciem. A na lekarzy niestety bardzo czesto nie mozna liczyc (np. moj pediatra, na paskudne saczace sie rany za uszami Oli powiedzial ze to dlatego bo dziecko sie poci! Sama doszlam do tego, ze po odstawieniu jajek uszy sie zagoily!). Dlatego dobrze jest wymieniac sie tu informacjami, ktore mamy, a kazda juz decyzje oczywiscie podejmie samodzielnie.
Ja np. wczesniej myslalam, ze lepiej jest wczesniej wprowadzic deserki i zupki niz przejsc na albo czesciowo wprowadzic mieszanke. Po ostatnich kilku artykulach na temat zywienia dzieci powoli zmieniam zdanie. Wydaje mi sie jednak, ze lepiej przestawic dziecko na inne mleko (zawsze jednak mleko), niz szalec z podawaniem innego jedzenia, ktore dla naszych maluchow jest jeszcze "za dorosle". Oczywiscie jest to tylko moje zdanie. I nikt nie musi sie tu nim przejac. Ale moze komus sie taka informacja przyda.

Zwlaszcza, ze kilka stron wczesniej ktos tu pisal o tym jak to mleko matki wystarcza tylko do 3 miesiaca zycia. Ludzie takie rzeczy czytaja i potem daja dzieciom nowosci tylko dlatego, ze mysla ze tak trzeba.
Zreszta powiem wam, ze jak na razie to ja sie wszedzie spotykam z krytyka, ze tak dlugo karmie (nawet moi rodzice ciagle prowadza podstepna batalie ze mna o to zebym przestawila Ole na butle z mieszanka). No bo ja tez na butli od poczatku bylam i zyje.
No i na pewno wielu dzieciom nic sie nie stanie, nawet jak wczesniej cos zjedza. Ale innym moze to zaszkodzic. Dlatego mysle, ze zadna mama nie powinna sie czuc gorsza, bo cos innego podala, ale z kolei nie mozna tez calkowicie tego propagowac. Zeby mamy naprawde kierowaly sie wlasnym instynktem a nie tym ze wszystkie kolezanki juz cos dzieciom daly to i one musza.

Maga 86- moja "luksusowa" sytuacja polega na tym , ze wlasciwie co zjem to zaraz mam wrazenie ze szkodze Oli. Z drugiej strony zostaje mi mieszanka, ktora moze jej zaszkodzic jeszcze bardziej. Jestem miedzy mlotem a kowadlem, sama czesto nie wiem co mam robic. I zaden lekarz nie umie mi pomoc. Wiec zamiast sie zadreczac tym ze ktos podaje butle albo deserek lepiej sie cieszcie tym, ze waszym dzieciom nic nie jest. Bo nie wiecie jak to jest, jak od 4 miesiecy wasze dziecko ma rany na skorze i mimo nieustannych wysilkow one nie znikaja. :(

Uff, rozpisalam sie, zakrecilam i pewnie polowa bedzie niezrozumiala, ale moze cos z tego da sie przeczytac :)
W kazdym razie- ogromnie przepraszam wszystkie mamy, ktore NIECHCACY urazilam. Wybaczcie kochane :)
 
Przyznam ze mnie tez troszke ta sytulacja podenerwowala.
Ja karmie mlekiem modyfikowanym od urodzenia Briana bo niestety nie dostalam tak szybko mleka a Maly przyzwyczail sie do butelki i nie czuje zebym mu wyrzadzala jakas krzywde czy zle robila bo mleko modyfikowane tez ma wszytskie witaminy!
Wiadomo mleko matki jest lepsze.
Mozecie mi wyjasnic dlaczego piszecie:"Boje sie" podac mleko modyfikowane??
 
w takim razie ja tez sie wypowiem, nie urazila mnie ani Kinga ani Ania, Agata dostala mieszanke w 3 dniu zycia..nie wylam nie plakalam nie przejmowalam sie, nie uwazalam sie za wyrodna matke tylko dlatego ze moj pokarm byl dla niej malo wartosciowy!! najwazniejsze bylo dla mnie dobro Agaty...codzienneie przez dwa miesiace karmilam Agate moim mlekiem i zaraz po karmieniu dawalam mieszanke, przyznaje ze dziecko przy piersi przytulone do ciala matki to cudowne uczucie, ale jesli stalo sie jak sie stalo to mam gdzies opinie specjalistow, stosowalam sie do wszystkich zalecen poloznek srodowiskowej, pilam gorace kompoty, nie jadlam surowych warzyw, tzn wprowadzalam z kazdym tygodniem cos nowego do mojej diety, pilam mase kawy zbozowej z mlekiem , wode mineralna i nic nie pomoglo, dlaczego miala sie wiec zadreczac, tak sie stao i juz, Agata nigdy nie miala kolki, teraz po sloiczkach zadnych wyspek, jest zdrowa swietnie sie rozwija itd. dlatego nie bardzo rozumiem cala ta dyskusje...kazdy karmi jak moze wazne ze z dzieckiem wszystko dobrze...
pozdrawiam
 
no wlaśnie, najważniejsze,żeby dziecko było najedzone i szczęśliwe
no i kazda z nas ma wybór i święte prawo karmić tak jak uważa ::)

czasem mnie to zlości jak piszecie o mieszance jakby to było coś złego, tymczasem to po prostu mleko, które zawiera wszystko co dziecku potrzebne do prawidłowego rozwoju

Aniam
doskonale Cię rozumie i wiem jak to jest z wysypką, która niewiadomo po czym...
 
hmmmmm ewunia mi też ten problem wydaje się nieco rozdmuchany  :) ;)

ja chętnie karmiłabym tylko piersią jak najdłużej bo wyparzanie butelek mnie przerasta :laugh:

a na poważnie - nie robi na mnie wrażenia to czy Maks dostał trochę sztucznego mleka czy nie. Zdarzyło się już, że popołudniu dostał sztucznrgo bo mojego zabrakło, nie mam czasu w pracy by bezustannie odciągać do ostatnirj kropli

Maks jest zdrowy i wesoły a z realacji mojej mamy wynika, ze jest mu baz różnicy jakie mleko pije - oba tak samo chętnie
tylko cycuś jest lepszy bo cycuś to mama :)
 
I to uwazam za zdrowe podejscie :) jak sie karmi mieszanka albo czym innym to powinno sie byc z tego zadowolonym a nie przejmowac sie tym co ktos mowi. Zwlaszcza jesli dziecku sluzy. Bo jesli nie jest sie zadowolonym , albo ma sie wyrzuty sumienia, to lepiej mieszanki nie podawac ;) >:D

Mamaoli- aktualnie podejrzewam powaznie wieprzowine. no i mleko sojowe, tez raczej nie posluzylo. I o chlebie moge zapomniec...

Chyba dobrze jest po kroliku, ale na kroliki to ja majatek wydam ::)

Rany, zebym miala jakas 100% pewna mieszanke, po ktorej Oli nic nie bedzie, to bym ja przestawila (chociaz dobrze mi z tym przytulaczkiem moim przy boku :) )
 
reklama
Jako matka karmiąca butlą nie czuję się urażona. A przyznam się, że po nakazie odstawienia Majki od cyca ulżyło mi strasznie.Aniam ja wiem jak to jest gdy nie jesz nic a dziecku caly czas coś dolega. U nas była to krew w kupie, która pojawiła się nagle i pojawiała się niezależnie od tego co jadłam. Ja na diecie bezmlecznej bezglutenowej a małemu brzuszkowi caly czas coś dolegało. Lekarze bezradnie rozkładali ręce, wszelkie zlecone badania były ok. jedna z lekarek stwierdziła "ten typ tak ma, może wyrośnie z tego".
Do dzisiaj nie wiem na 100% co było przyczyną krwi w kupie, ale po testowym przejściu na mieszankę kupa się naprawiła. Więc do karmienia piersią nie wróciliśmy. tym sposobem i ja i Majka jesteśmy zadowolone. A wizja szpitala i wziernikowania nad nami wisiała. Więc ja jestem szczęśliwa, że jest mieszanka i memu dziecku służy, chociaż czasami trochę "cycowym" mamom zazdroszczę tak w gębi ducha.
 
Do góry