pytia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Lipiec 2005
- Postów
- 4 681
Ale się tu gorąco zrobiło 8) Dziewczyny, kochane - namiawiam gorąco do zachowania zdrowego rozsądku i dystansu! Do jedzenia, tak ja do wszystkiego innego, trzeba podchodzić indywidualnie. Tu nie ma jednoznacznie dobrych i jedynych rozwiązań. Po raz kolejny powtórzę: NAJWAŻNIEJSZE, ŻEBY MAMA I DZIECKO BYLI SZCZĘŚLIWI!!!
Przecież nie obrażamy się na siebie ani nie krytykujemy, że jedno dziecko już się przewraca czy zaczyna siadać, a inne jeszcze nie, bo to nie miałoby sensu. To samo powinno dotyczyć spraw żywienia.
Osinko - problem z kupką może być przejściowy (i najczęściej tak jest), to zupełnie normalna reakcja układu pokarmowego na wprowadzenie nowego jedzonka. Najczęściej przechodzi samo po kilku czy kilkunastu dniach. Dobrze też działa dodanie do deserku łyżeczki czy dwóch suszonych śliwek. Na razie zostawiasz Agatkę na cycusiu, więc problem się odsunął w czasie, ale pamiętaj, że jak za miesiąc czy dwa wrócisz do stałych pokarmów to Agatka może zareagować identycznie, ale to wcale nie musi cię martwić!
Kinga - trzymam kciuki za podawanie mleka łyżeczką, u nas substancje płynne owszem, znikają z łyżeczki, ale zaraz potem wypływają z powrotem bokami ;D mimo, że deserki i zupki Jaś wcina z łyżeczki bez zastrzeżeń.
Przecież nie obrażamy się na siebie ani nie krytykujemy, że jedno dziecko już się przewraca czy zaczyna siadać, a inne jeszcze nie, bo to nie miałoby sensu. To samo powinno dotyczyć spraw żywienia.
Osinko - problem z kupką może być przejściowy (i najczęściej tak jest), to zupełnie normalna reakcja układu pokarmowego na wprowadzenie nowego jedzonka. Najczęściej przechodzi samo po kilku czy kilkunastu dniach. Dobrze też działa dodanie do deserku łyżeczki czy dwóch suszonych śliwek. Na razie zostawiasz Agatkę na cycusiu, więc problem się odsunął w czasie, ale pamiętaj, że jak za miesiąc czy dwa wrócisz do stałych pokarmów to Agatka może zareagować identycznie, ale to wcale nie musi cię martwić!
Kinga - trzymam kciuki za podawanie mleka łyżeczką, u nas substancje płynne owszem, znikają z łyżeczki, ale zaraz potem wypływają z powrotem bokami ;D mimo, że deserki i zupki Jaś wcina z łyżeczki bez zastrzeżeń.