reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wprowadzamy nowe dania do jadłospisu

reklama
mamjakty był dzień że Fifi zjadł połowę słoiczka a był że mniej...ziemniaczek + marchewka robie sama ale ilościowo to ok 50g pewnie tego będzie..jak nie chce więcej to trudno..próbuje następnego dnia znowu :tak:

soczek jabłkowy dałam 2 razy....tylko Fifi go wypluwał...

jabłuszko samo mu smakowało..i jabłuszko z marchewką również...

no i chrupki mu smakują ;-)

gluten dzisiaj wprowadziłam 1szy raz
 
aga_q - na hippie było tylko napisane żeby następnego dnia zużyć resztę - ale skoro na innych jest napisane dokładniej to na przyszłość będę się tymi 48 h sugerować :tak:
Klaudia - to ładnie Filipek wcina :-) mam nadzieję, że nasza też dojdzie do wprawy ;-)
 
aga_q - na hippie było tylko napisane żeby następnego dnia zużyć resztę - ale skoro na innych jest napisane dokładniej to na przyszłość będę się tymi 48 h sugerować :tak:

Mamjakty - aż poszłam sprawdzić do zapasów.
na marchewce napisali, że przechowywać w lodówce 3 dni, na owocach tak samo - 3 dni.
na dyni z ziemniakiem, ziemniaku ze szpinakiem i zupce jarzynowej - faktycznie - zużyć następnego dnia :tak:

=====

Skrzat zjada cały słoiczek, lub prawie cały :tak:
ale on póki co rąbie owoce ;-)
dzisiaj do mikstury jabłko z bananem domieszałam mu marchewkę.
pół słoika owoców i pół słoika marchewki.
zjadł Łaskawca :-D
 
eeee nooo Skrzat robi postępy ;-) niedługo samą marchewę będzie tak wcinał :-):-)
no ciekawa jestem jakby coś owocowego podchodziło młodej, w przyszłym tygodniu dam jej jabłko z marchewką - zobaczymy :tak:
ale moja to kurna nie umie z tej łyżeczki zgarnąć tego jedzonka, ona tak wsysa tą łyżkę, tak język zawija jak do ssania piersi :baffled: no i tymi łapkami tak wywija że zanim ta łyżeczka powędruje w okolice ust to już niewiele na niej jedzonka zostaje :dry:
no ale mam nadzieję, że z dnia na dzień będzie lepiej...
 
mój niby też średnio zgarnia ustami, ale dzioba szeroko otwiera.
całkiem fajnie je ;-)
pomijam takie drobne niedogodności jak:
- kichanie z pełną buzią;
- śpiewanie z pełną buzią;
- wkładanie palucha do buzi pełnej jedzenia;
- wkładanie nogi, za pomocą ręki, do buzi pełnej jedzenia;
- zdejmowanie rękami skarpet i pakowanie skarpet do buzi pełnej jedzenia;
- podstępne usiłowanie przejęcia łyżeczki.................
 
aaa no to widzę, że u Was też ciekawie, nawet ciekawiej :-D
to ja już nic nie piszę ;-) hehe

ale ja to chyba nie mam cierpliwości, bo jak młoda mi się tak wykręca, głowę w dół chowa, mruczy, łapie łyżeczkę - to ja nie potrafię długo tak jej podawać tego jedzonka, może za szybko rezygnuję :confused:
w sumie nie jestem w stanie powiedzieć ile mniej więcej czasu pochłania nam karmienie łyżeczką, ale nie za długo chyba raczej.... :happy2:
 
mój niby też średnio zgarnia ustami, ale dzioba szeroko otwiera.
całkiem fajnie je ;-)
pomijam takie drobne niedogodności jak:
- kichanie z pełną buzią;
- śpiewanie z pełną buzią;
- wkładanie palucha do buzi pełnej jedzenia;
- wkładanie nogi, za pomocą ręki, do buzi pełnej jedzenia;
- zdejmowanie rękami skarpet i pakowanie skarpet do buzi pełnej jedzenia;
- podstępne usiłowanie przejęcia łyżeczki.................
:tak::tak::tak::tak::tak:ta dopóki nie rozszerzaliśmy diety, myślałam:jakie piękne ubranka będzie miało Twoje Rodzeństwo po Tobie;-);-);-)Po wielu akcjach z odplamiaczem, nie wszystkie udało mi się doprowadzić do pionu, szczególnie te po marchwi:wściekła/y::wściekła/y:
A co do jedzenia z łyżeczki, to ja od samego początku łyżeczka witaminki podawałam(D i C- jak się katar pojawiał)i chyba stąd Mały nie miał wcale trudności z jedzenie z łyżeczki, ale wielki głodomór to z niego nie jest:no::no:
 
Dziewczyny, napiszcie proszę, jak jest rozkład jedzenie u Wszych dzieci... U mnie dziś np. wyglądało to tak (czasem się niewiele pory zmieniają, np. o pół godziny, bo dłużej mu się śpi).

8.30 (dopiero, bo o dziwo super spał:szok::tak::shocked2:, tak to się zwykle budzi po 7 i o 7.30 dostaje mleko) 140 ml mleka (dodałam trochę budyniu)

13.00 100 kaszki + ok. 90 deserku gerbera

16.50 140 ml mleka

20.30 160 ml mleka

No i przed północą mu jeszcze podam, pewnie znów wypije ok. 140ml.

Razem wychodzi jakieś 580ml + 100 z kaszką + deserek.

Acha, i wypił jeszcze ok. 170ml herbatki malinowej z bobovity.

Martwię się:baffled::dry:, że mi dziwnie pije, bo niektóre styczniaki to już 190 ml i więcej ciągną, a mój tak od 2 m-ca pije po 140, no i co 3, 3 i pół godziny. niby przybiera dobrze, ale przez ostatni miesiąc tylko 400g:-(. Ja już nie wiem, Natasia mi piła większe porcje, bo dziś sprawdzałam (mam zapiski z całego roku)i rzeczywiście była porcja 190ml mleka, którą wsunęła.

Help!!!
 
reklama
No ja nie pomogę, bo u mnie mały dostaje jadło jak sobie zazyczy. A inne rzeczy jak narazie zatrzymane, teraz prrzechodzimy na mleko 2, a ze on taki sam wrażliwiec brzuchowy jak brat, to nie mieszam tego z jedzeniem innych pokarmów. Za jakieś 3 dni dopiero dostanie marchewkę z czymś. No kleik dostaje raz dziennie, ale też różnie, bo to zależy od moich mozliwosci czasowych w danym momecie.
 
Do góry