Marika widzisz to,ze jest mniej usg nie znaczy,ze to jest gorzej, na zachodzie po prostu nie widza potrzeby tak czestego usg jak w Polsce, gdy kobieta czuje ruchy, polowkowe wyszlo dobrze,czyli nie ma wad zagrazajacych zyciu itd. W Danii tez jest tak, ze po latach doswiadczen dojrzeli do tego, ze to zupelnie niepotrzebne.Tak samo jak nie robia badania na cukier jesli pacjentka nie skarzy sie na zadne symptomy cukrzycy.Ja w poprzedniej ciazy zrobilam sobie takie badanie na wlasne zyczenie,a w tej dam sobie spokoj po co mam sie meczyc, jak nie ma takiej potrzeby.
Na poczatku bylam troche zszokowana takim podejsciem,ale jak uswiadomilam sobie,ze rzeczywiscie, nic sie ani tym kobietom ani dzieciom zlego nie dzieje ( a wierz mi jesli cos to zaraz byloby glosno w telewizji o jakis niedopatrzeniach) to zaakceptowalam takie podejscie do ciazy i nie panikuje. Dla wlasnego spokoju chce isc tylko prywatnie na koncu ciazy na usg by sprawdzic ulozenie,by czuc sie bezpiecznie w czasie porodu, bo poprzednio w samym dniu porodu zrobili mi usg ale nie zawsze robia,wiec dla swietego spokoju chce wiedziec, czy wszystko jest ok, ale teraz ze 3 miesiace bez usg jakos mnie nie przerazaja,przyzwyczailam sie;-)