Kaszu bidulko, współczuję Wam....wiesz ja u siebie niby mieszkam ale wiem ze mogą mnie w każdej chwili wywalić...
A wiec co było z moją Wikusią:
do przewodu pokarmowego dostałą sie jakaś bakteria i dostała 2 tyg. temu biegunki,
no i byliśmy u pediatry okazało się że ma też zapalenie uszu i wszyscy sądzili zę przez to zapalenie ta biegunka.
Po tygodniu od tej wizyty okazało sie że zapalenie już wyleczone, ale biegunka jest nadal, więc pediatra dała do podawnai Bebilon pepti
po którym nei było poprawy w tym kierunku.
Tyłek się małej niesamowicie odparzył mimo odpowiedniej pielęgnacji.
W niedzielę rano zaczeła marudzić i płakać a tyłek to juz maxymalnie czerwony, zrobiłą się blada i sina.
Bałąm sie że się odwodni.
Pojechaliśmy na pogotowie i tam dostaliśmy skierowanie do szpitala.
W szpitalu podali je kroplówki an wzmocnienie a potem leki....tera zleczmy ja w domu, bo lekarz prowadząca sie bała żeby nie podłapała czegoś w szpitalu.
Jak wróciliśmy ze szpitala w domu czekałą moja siostra z 8 letnią córką na nas.
Przyjechaliśmy i wszystko fajnie.
Nagle Bartek powiedził do mnei że lekarz kazała aby małą miała jak najmniej kontaktu z innymi dziećmi, po czym moja siostra obużona,
powiedziła z niesmakiem i obrazom weź przestań i się naburmuszyła.
Przecież nie chodziło tylko o jej dzieci tylko o wszystkie,
sama ma dzieci i chyba powinna wiedzieć jak takie małe dziecko szybko łapie od innych choroby,
ale cóż poszła z moją matką do kuchni i ans obgadywali i jeszcze stwierdziły ze mała złapała to od psa.
A lekarz nam powiedziła że najbardziej prawdopodobne że z powietrza,
ale one obrażone twierdziły ze z powietrza się nic nie bierze.
I jeszcze moja siostrunia stwierdziła ze ja kiedyś chora przychodziłam do je dzieci a ona nic nie móiła, tylko ja pamiętam ze jak
kaszlnełam to był wyjazd.
Ale to jeszcze nic jej córeczka przyłazi do nas,
siedzi sama w naszym 2 pokoju i grzebie nam w rzeczach aż szafki i szuflady trzaskają, już raz ją ochrzaniłam.
Nie potrafią zrozumieć że mała ma 3 miesiące i jej odporność jest mała, a teraz to już w ogóle jest osłąbiona
((
Także z rodziną najlepiej na zdjęciu przez to zapalenie ta biegunka.
Po tygodniu od tej wizyty okazało sie że zapalenie już wyleczone, ale biegunka jest nadal, więc pediatra dała do podawnai Bebilon pepti
po którym nei było poprawy w tym kierunku.
Tyłek się małej niesamowicie odparzył mimo odpowiedniej pielęgnacji.
W niedzielę rano zaczeła marudzić i płakać a tyłek to juz maxymalnie czerwony, zrobiłą się blada i sina.
Bałąm sie że się odwodni.
Pojechaliśmy na pogotowie i tam dostaliśmy skierowanie do szpitala.
W szpitalu podali je kroplówki an wzmocnienie a potem leki....tera zleczmy ja w domu, bo lekarz prowadząca sie bała żeby nie podłapała czegoś w szpitalu.