reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

witam!!

reklama
Kaszu, trzymaj sie i wpadaj jak tylko masz chwilkę!

I jednak był deser... lody czekoladowo-śmietankowe z bananami i baileysem. Mniam...
A teraz idę siebie kąpać, bo póxniej będę musiała czekać do nocy ;)
 
Dziękuję Wam! Jesteście kochane! Najgorsze jest to, że mieszkamy w jednym domu i mijając się jest strasznym przeżyciem: wujek robi nam straszne świństwa a jak zaczynamy się bronić to uskarża się na serce - że jest po dwóch zawałach i może dostać trzeciego. Jego córka rozmawiała ze mną i ma do nas wielkie pretensje, ale to, że wujek brał od nas pieniądze na adwokata(1600zł) a okazało się że w ogóle nie ma nas wymienionych w sprawie spadkowej, jeśli chodzi o dom, to nie ma znaczenia!!!
Ja walczę o honor mojej zmarłej mamy - bo to ją wujek wykluczył ze spadku!
Boję się o jego stan zdrowia, wszysvcy mają do nas pretensje - jego rodzina, ale z drugiej strony nie mogę dać się tak traktować!!!
 
oj kaszu :( współczuję... domyslam się co przeżywasz... najgorsze są takie zatargi rodzinne :(
najbardziej bolesne i przykre.
masz rację że walczysz...
 
Kaszu, nie daj sobie dmuchać w kaszę. Wiem, że ciężko z własną rodziną się kłócić, ale jeśli ktoś postępuje nie fair to trzeba sie bronić.
 
Kaszu bidulko, współczuję Wam....wiesz ja u siebie niby mieszkam ale wiem ze mogą mnie w każdej chwili wywalić...:(


A wiec co było z moją Wikusią:
do przewodu pokarmowego dostałą sie jakaś bakteria i dostała 2 tyg. temu biegunki,
no i byliśmy u pediatry okazało się że ma też zapalenie uszu i wszyscy sądzili zę przez to zapalenie ta biegunka.
Po tygodniu od tej wizyty okazało sie że zapalenie już wyleczone, ale biegunka jest nadal, więc pediatra dała do podawnai Bebilon pepti 
po którym nei było poprawy w tym kierunku.
Tyłek się małej niesamowicie odparzył mimo odpowiedniej pielęgnacji.
W niedzielę rano zaczeła marudzić i płakać a tyłek to juz maxymalnie czerwony, zrobiłą się blada i sina.
Bałąm sie że się odwodni.
Pojechaliśmy na pogotowie i tam dostaliśmy skierowanie do szpitala.
W szpitalu podali je kroplówki an wzmocnienie a potem leki....tera zleczmy ja w domu, bo lekarz prowadząca sie bała żeby nie podłapała czegoś w szpitalu.


Jak wróciliśmy ze szpitala w domu czekałą moja siostra z 8 letnią córką na nas.
Przyjechaliśmy i wszystko fajnie.
Nagle Bartek powiedził do mnei że lekarz kazała aby małą miała jak najmniej kontaktu z innymi dziećmi, po czym moja siostra obużona,
powiedziła z niesmakiem i obrazom weź przestań i się naburmuszyła.
Przecież nie chodziło tylko o jej dzieci tylko o wszystkie,
sama ma dzieci i chyba powinna wiedzieć jak takie małe dziecko szybko łapie od innych choroby,
ale cóż poszła z moją matką do kuchni i ans obgadywali i jeszcze stwierdziły ze mała złapała to od psa.
A lekarz nam powiedziła że najbardziej prawdopodobne że z powietrza,
ale one obrażone twierdziły ze z powietrza się nic nie bierze.
I jeszcze moja siostrunia stwierdziła ze ja kiedyś chora przychodziłam do je dzieci a ona nic nie móiła, tylko ja pamiętam ze jak
kaszlnełam to był wyjazd.
Ale to jeszcze nic jej córeczka przyłazi do nas,
siedzi sama w naszym 2 pokoju i grzebie nam w rzeczach aż szafki i szuflady trzaskają, już raz ją ochrzaniłam.
Nie potrafią zrozumieć że mała ma 3 miesiące i jej odporność jest mała, a teraz to już w ogóle jest osłąbiona :(((
Także z rodziną najlepiej na zdjęciu  przez to zapalenie ta biegunka.
Po tygodniu od tej wizyty okazało sie że zapalenie już wyleczone, ale biegunka jest nadal, więc pediatra dała do podawnai Bebilon pepti 
po którym nei było poprawy w tym kierunku.
Tyłek się małej niesamowicie odparzył mimo odpowiedniej pielęgnacji.
W niedzielę rano zaczeła marudzić i płakać a tyłek to juz maxymalnie czerwony, zrobiłą się blada i sina.
Bałąm sie że się odwodni.
Pojechaliśmy na pogotowie i tam dostaliśmy skierowanie do szpitala.
W szpitalu podali je kroplówki an wzmocnienie a potem leki....tera zleczmy ja w domu, bo lekarz prowadząca sie bała żeby nie podłapała czegoś w szpitalu.

 
Kaszu bidulko, współczuję Wam....wiesz ja u siebie niby mieszkam ale wiem ze moga mnie w każdej chwili wywalić...:(

A wiec co było z moją Wikusią:
do przewodu pokarmowego dostałą sie jakaś bakteria i dostała 2 tyg. temu biegunki,
no i byliśmy u pediatry okazało się że ma też zapalenie uszu i wszyscy sądzili zę przez to zapalenie ta biegunka.
Po tygodniu od tej wizyty okazało sie że zapalenie już wyleczone, ale biegunka jest nadal, więc pediatra dała do podawnai Bebilon pepti  
po którym nei było poprawy w tym kierunku.
Tyłek się małej niesamowicie odparzył mimo odpowiedniej pielęgnacji.
W niedzielę rano zaczeła marudzić i płakać a tyłek to juz maxymalnie czerwony, zrobiłą się blada i sina.
Bałąm sie że się odwodni.
Pojechaliśmy na pogotowie i tam dostaliśmy skierowanie do szpitala.
W szpitalu podali je kroplówki an wzmocnienie a potem leki....tera zleczmy ja w domu, bo lekarz prowadząca sie bała żeby nie podłapała czegoś w szpitalu.


Jak wróciliśmy ze szpitala w domu czekałą moja siostra z 8 letnią córką na nas.
Przyjechaliśmy i wszystko fajnie.
Nagle Bartek powiedził do mnei że lekarz kazała aby małą miała jak najmniej kontaktu z innymi dziećmi, po czym moja siostra obużona,
powiedziła z niesmakiem i obrazom weź przestań i się naburmuszyła.
Przecież nie chodziło tylko o jej dzieci tylko o wszystkie,
sama ma dzieci i chyba powinna wiedzieć jak takie małe dziecko szybko łapie od innych choroby,
ale cóż poszła z moją matką do kuchni i ans obgadywali i jeszcze stwierdziły ze mała złapała to od psa.
A lekarz nam powiedziła że najbardziej prawdopodobne że z powietrza,
ale one obrażone twierdziły ze z powietrza się nic nie bierze.
I jeszcze moja siostrunia stwierdziła ze ja kiedyś chora przychodziłam do je dzieci a ona nic nie móiła, tylko ja pamiętam ze jak
kaszlnełam to był wyjazd.
Ale to jeszcze nic jej córeczka przyłazi do nas,
siedzi sama w naszym 2 pokoju i grzebie nam w rzeczach aż szafki i szuflady trzaskają, już raz ją ochrzaniłam.
Nie potrafią zrozumieć że mała ma 3 miesiące i jej odporność jest mała, a teraz to już w ogóle jest osłąbiona :(((
Także z rodziną najlepiej na zdjęciu
 
Kaszu, trzymaj sie kochana... a wujkiem sie nie przejmuj, jak ma sile na utarczki to taki chory on nie jest... :)





moje dziecie wypluskane, nazarte i usniete... i do rana spokoj...
Syla, sama zobaczysz jutro te zarowe... ;)
 
reklama
Lucky, milo slyszec, ze z mala juz wszystko w porzadku, znaczy, ze ma silny organizm, bo stanowczo za pozno zareagowaliscie...
nastepnym razem ja co Cie niepokoi to nie sluchaj nikogo dookola tylko od razu udaj sie do lekarza...

natomiast co do Twojej siostry, to ja tez bym sie na jej miejscu obrazila...
Twoj maz mogl sobie darowac taka uwage, szczegolnie tak ujeta i po prostu zabrac mala z pokoju, bo w ograniczeniu kontaktu z dziecmi nie o to chodzi, zeby go nie bylo w ogole, tylko zeby nie narazac malej na zakazne choroby dzieciece... a chyba siostrzenica chora nie byla...

i tylko sie znow na mnie nie obraz... :)
... ale mieszkasz u rodzicow, jeszcze sprowadzilas tam meza i chyba nie powinnas w tej sytuacji mowic, ze z rodzina to dobrze tylko na zdjeciu
 
Do góry