reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

witam!!

a Magdusiek, 10 lat to niemożliwe. Ja się nie zgadzam, potrzebni nam są towarzysze zabawy. :tak:
Elvira - strasznie gratuluje drugiej córeczki!!

aaa i która to pisała o siniakach, wstrętnych położnych, szpitalnych prysznicach i innych bezeceństwach? Dupsko złoję...
 
reklama
Witam!
Luszka, to dobrze, że Natalka lepiej. I daj spokój z myciem kojca, poczekaj na silniejszego !:tak:
Drzewko, jakie paskudne prysznice i wstrętne położne?:shocked2: W szpitalu można wypocząć, położne są bardzo sympatyczne, lekarze kochaja swoje pacjentki, prysznice- cieszmy się, że są, a jakiś malutki siniaczek? Na życie trzeba patrzec pozytywnie :cool:;-)

A Nadia w wielkim sklepie jeździ siedząc bezpośrednio w koszu, inna opcja to szybki bieg.;-)
 
Kasiek, Drzewko łóżeczko zostawiam Jareckiemu. Tylko z jego brakiem czasu nie wiem kiedy sie doczeka tego prania. W ogóle wymyślił żeby kupić drugie drewniane - jakby mało gratów było:szok:
Poza tym mamy całkiem odmienne koncepcje na temat przemeblowania w pokoju, więc - możemy sobie podać ręce dziewczyny - stroi fochy co jakiś czas jak sie nie zgadzam.

Natalka oprócz jazdy w koszu też posiada opcję szybki bieg ;-) dlatego jak idę z nią sama do sklepu to wolę włożyć do tego kosza - na szczęście u nas w osiedlowym mają z siedziskami dla dzieci wiec no problem :tak:
 
Kasiek fajnie że już wakacje :-) I to jest przewaga szkoły nad przedszkolem-że wakacje się wcześniej zaczynają. I nie ma dyżurów wakacyjnych :tak:
Ja swoje zaczęłam przymusowo w marcu i wszystkie ważne imprezy mnie ominęły. Ale nie powiem żebym była zmartwiona z tego powodu ;-)
 
Luszka, no a ja już myślałam, że tylko mój mąż taki ! A jak trudno go do czegoś przekonać.:confused:Ale potem oczywiście, to twierdzi, że od razu wiedział, że tak będzie lepiej:-D

Co do jazdy w koszu, to Nadia właśnie nie siedzi na siedzisku, tylko ląduje w środku z całą resztą zakupów:-) Czekam tylko kiedy zacznie z niego coś wyrzucać, np. soczki;-)
 
Kasiu - miłych wakacji :-)
Drzewko., jak dobrze, ze jesteś :-)
Dziewczyny -dzięki za ciepłe słowa w kierunku moich dziadków :-)

Matko, jestem wykończona, po wizycie u dziadków sprzątałam garderobę, milion starych ;listów, pamiętniki i inne takie. Rozczuliłam się gdy zajrzałam do swojego pudła ze skarbami i zobaczyłam kaczuszke z pałąka od wózka, misie, lalkę przywiezioną przez babcię z NRD gdy miałam chyba z 7 lat, spinkę ktróra kupił mi dziadek prawie 30 lat temu itd....i jeszcze portfelik od prababci :-)

A Natalia własnie powtórzyła "o kufa" z piekna intonacją, wyrwało mi sie i mam za swoje. Bo awarie miałyśmy.
Kamil egzaminuje swoich studentów, coś czuję, ze dwóch dni mu nie starczy i że mimo to połową obleje egzaminy ;-)
 
Madziu dzieki za życzonka miłych , ale dopiero pod koniec lipca będziemy wyjeżdżać:tak: Tymczasem od poniedziałku mam plan zabrac się za porządki, bo już wszędzie panuje nieład.
Fajnie tak odnaleźć coś ze swego dzieciństwa, z mojego oprócz wspomnień chyba nic sie nie zachowało. A szkoda.....
 
Witam , wieki mnie tu nie było. Czytam sporadycznie , niestety oczy dookoła głowy przy Weronice to za mało. Widzę jednak , że u was podobnie, jakoś lepiej mi się zrobiło , że nie ja jedna tak mam. Remont juz prawie skończony. Weronika , no cóż, przyzwyczaja się do myśli o siostrzyczce. Jak ktoś do nas przychodzi to tłumaczy , że to jest łóżeczko dla dzidziusia , a dzidziuś jest u mamy w brzuchu. W sumie to chyba dobrze ,bo myślałam , że gorzej pójdzie. Na spacerze kiedy widzi wózki z małymi dziecmi to ciężko ją od tego wózka odgonic, bo ona musi i tyle. Jest do tego uparta gorzej niż osioł, ale to chyba taki okres na wymuszanie ma. Co do płaczy i histerii to juz to przerabialiśmy, wzięłam ją na tłumaczenie i przeczekanie pomogło.

Luszka widze , że mamy naprawdę niedużą różnicę w terminie, zobaczymy co w praktyce wyjdzie.


Ogólnie pozdrawiam Was bardzo mocno i przepraszam , że tak rzadko zaglądam. Postaram się częściej jak tylko skończymy z tymi remontami.
 
reklama
Dzień dobry
Magda - jak miło, ze zajrzałaś, myślałam niedawno o Tobie i zastanawiałam się co tam słychać.
Z tym odganianiem od wozków to chyba teraz tak będzie, Natalia też jak widzi wózek to woła "dzidzius" i leci jak na złamanie karku.
A z tłjumaczeniem ad. rodzeństwa to mysle, że to najlepszy moment na drugie dziecko, gorzej sie łumaczy trzylatkowi itd, który już ma inne nawyki. Przynajmniej tak widziałam po moich koleżankach i znajomych, była obraza itd mimo, ze rodzice i wszyscy wokół bardzo pilnowali równowagi między dziećmi ;-) Będzie dobrze :-)
 
Do góry