*syla*
kobieta pracująca...
Ojej Lindsay to tydzień przede mną. Będę trzymała kciuki.
U mnie to ja właściwie już nic nie wiem. :laugh:
Ja miałam przez jakiś miesiąc czy dwa podrzucać Igę do koleżanki, która mieszka blisko mojej pracy. Chodizło o to abym wyskakiwała w czasie pracy na karmienie bo bardzo mi zależy na przedłużeniu maksymalnie karmienia Igi piersią. Akurat w pierwszysm tygodniu po moim powrocie koleżanka wyjeżdża z rodziną na Święta więc będzie teściowa.
Póxniej miała z Igą siedzieć teściowa, która mieszka koło Radomia. Miała przyjeżdzać na tydzień i na weekendy wracać do domu. Jakoś sobie tego nie mogę wyobrazić no ale chyba tak będzie musiało zostać.
Długo się nad tym zastanawiałam i chyba wolę wyjść z pracy godzinę wcześniej bo akurat ok 16-17 Iga je i nakarmić ją piersią. W ciągu dnia łatwiej dokarmić zupkami deserkami itd.
U mnie to ja właściwie już nic nie wiem. :laugh:
Ja miałam przez jakiś miesiąc czy dwa podrzucać Igę do koleżanki, która mieszka blisko mojej pracy. Chodizło o to abym wyskakiwała w czasie pracy na karmienie bo bardzo mi zależy na przedłużeniu maksymalnie karmienia Igi piersią. Akurat w pierwszysm tygodniu po moim powrocie koleżanka wyjeżdża z rodziną na Święta więc będzie teściowa.
Póxniej miała z Igą siedzieć teściowa, która mieszka koło Radomia. Miała przyjeżdzać na tydzień i na weekendy wracać do domu. Jakoś sobie tego nie mogę wyobrazić no ale chyba tak będzie musiało zostać.
Długo się nad tym zastanawiałam i chyba wolę wyjść z pracy godzinę wcześniej bo akurat ok 16-17 Iga je i nakarmić ją piersią. W ciągu dnia łatwiej dokarmić zupkami deserkami itd.