Dziewczyny, zaczynam lekko schizowac. Wczoraj na sierpniowej grupie napisałam, ze dostałam okres, bo śluz był lekko różowy i miałam jakieś brązowe jednorazowe plamienie. Przyjęłam, ze to okres z jednodniowym opóźnieniem. Brzuch cały czas boli jak na @, a podpaska cały czas biała od wczoraj.
Do tego paskudnie się czuje od kilku dni, brałam po kilka ibupromow zatoki na ból głowy i mydocalm na rwę kulszowa

przez cała noc nie spałam, bo męczyło mnie jakieś zapalenie gardła, ale bałam się już brac cokolwiek.
Jakoś nigdy wcześniej okres nie rozkręcał mi się tak długo, miałyście tak moze?