reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

wątek bez marudzenia, czyli pozytywne aspekty bycia ciężarówką :)

andzia1987

Fanka BB :)
Dołączył(a)
20 Grudzień 2009
Postów
908
Miasto
Bydgoszcz
jak tak przeglądam tematy na forum to zauważyłam, że głównie dotyczą one naszych nieprzyjemnych dolegliwości. a przecież te 9 miesięcy z maluchem pod serduchem niesie ze sobą cały ogrom pozytywów :) jakie są waszym zdaniem najprzyjemniejsze momenty, sytuacje, doznania w ciąży ?

dla mnie ogromniastym plusem jest zachowanie mojego męża. zawsze był troskliwy, ale teraz jest 100000Xrazy bardziej milusiński, rozmawia brzuchem, przytula się, głaszcze...taki przytulas się zrobił :)

kolejny pozytyw to taka świadomość, że 24 h na dobę nie jestem sama. nie czekam sama aż mąż wróci z pracy, w każdym momencie jest ze mną bąbel, który od czasu do czasu jeszcze smyrnie albo kopnie, jakby chciał powiedzieć "heja mamo, jestem, jestem" :)
 
reklama
Z praktycznych plusów to na pewno to, że nie musimy stać w kolejkach w marketach :-p No i we wszystkich urzędach przepuszczają nas przodem :-D A z takich mniej praktycznych, bardziej sentymentalnych, to ja najmilej wspominam pierwsze USG, kopniaczki i takie tam. A te nieprzyjemne momenty, te dolegliwości i inne potem się tak dość miło wspomina, jak już maluszek jest na świecie. Ale najprzyjemniejsze w ciąży jest to, że ona się kiedyś kończy a na świecie pojawia się taki mały Skarbuś, który wszystkie te nieprzyjemne momenty zmienia w najpiękniejszą rzecz pod słońcem :tak:
 
Dla mnie wielkim plusem jest ogromna troska ze strony rodziny i przyjaciół a nawet pań w sklepie spożywczym:) Poza tym widok mojego męża gdy uginają mu się nogi za każdym razem jak widzi maluszka na usg:)
 
Dla mnie jedynym pozytywnym aspektem sa ruchy malenstwa, moge tak lezec czy siedziec z godzine sledzac reka rozne wzgorki wyskakujace mi na brzuchu :)
 
Mamuśki dla mnie okres ciąży, był najcudowniejszym okresem w moim życiu pomimo zgagi w ostatnich 3 miesiącach ciąży i okropnych dwóch pierwszych miesiącach Czułam sie nie samowicie, piękna, seksowna :-) po prostu cudownie, oj czasem chciała bym być znowu ciezaróweczką :D jak o tym pomyślę
 
Cóż u mnie pozytywnym aspektem było na pewno to że gdy mój M dowiedział się o ciąży diametralnie się zmienił, nie pamiętam naprawdę kiedy ostatni raz się pokłóciliśmy, oczywiście dochodzi do drobnych sprzeczek ale kiedyś bywało już nieciekawie a teraz? Nie do porównania:)
Do tego ludzie jakby są milsi, pytają się kiedy mam rodzić itd, życzą zdrowia dla mnie i małej.
 
W niedziele po obiedzie u teściowej uświadomiłam sobie jeszcze jeden plus- spodenki ciążowe:) Gdybym zjadła taki obiad nie bedac w ciąży to zapewne nie dopiełabym spodni, a tak tylko gumeczka się rozciągnęła:)
 
Faktycznie, ciąża zmienia faceta (przynajmniej wtedy, kiedy dziecko jest planowane i oczekiwane).
Staliśmy się prawdziwą rodziną. Dopiero teraz czuję, że ja i dziecko jesteśmy najważniejsi, a mój mąż na dobre wyfrunął z gniazda.
A jego mina, kiedy pierwszy raz poczuł przez brzuszek ruchy dziecka - BEZCENNA.

Myślę, że dziecko bardzo mocno cementuje małżeństwo. Teraz mamy nie tylko siebie, mamy tą małą istotkę, o którą chcemy się wspólnie troszczyć.

A ja, mimo tej całej burzy hormonalnej, jestem szczęśliwsza i spokojniejsza.
Wielką przyjemnością są marzenia o dzidziusiu, jak to będzie, kiedy się już urodzi.

No i dzika radość z gromadzenia wyprawki. Te wszystkie ciotki, które radzą "nie kupuj za wiele, bo dziecko szybko rośnie" niech się wypchają.
Toż to czysta przyjemność wydać wszystkie pieniądze na te małe ubranka i gadżety dla dzidziusia :tak:
Na opamiętanie i oszczędności przyjdzie czas później... bo teraz JESTEM W CIĄŻY!
 
Moje pozytywne aspekty to:
1. JESTEM W CIĄŻY - będziemy miec wyczekane i upragnione dziecko, czekamy na nie z niecierpliwością
2. MÓJ MĄŻ - jest czuły, troskliwy i bardzo się cieszy od kiedy tylko zobaczył te dwie kreseczki na teście
3. MAMO JESTEM - pierwsze USG, pierwsze ruchy, każde następne USG, odgłos bijącego serduszka, czyli wszystko co pokazuje mi, że moje Maleństwo jest przy mnie i czeka tylko na swój czas, aby przyjśc na ten świat i powitac mnie swoim krzykiem, uradowac pirwszym uśmiechem, słowem, krokiem
4. ZAKUPY - każdy najmniejszy drogiazb kupiony dla mojej kruszynki to uśmiech na mojej twarzy
 
reklama
A ja, choć juz dawno w ciąży nie jestem, ale czasem tu zaglądam, to uważam że trochę było wątków pozytywnych- o ruchach dziecka chociażby.
I powiem Wam, że choć na początku zachwycona filmowo ciążą nie byłam (przede wszystkim się bałam ;-)) to najlepiej wspominam ten czas. Tzn nie. Nie że nie bylam zachwycona, ale taka burza myśli w głowie się odbywała, że trudno mi było się połapać i pozytywnie myśleć. Pozytywy mieszały się z czarnowidzeniem (czy ja sobie poradzę, bałam się o wygląd itd) I tylko pozytywne rzeczy sobie utrwaliłam z tego okresu i w związku z tym bardzo bym chciała jeszcze raz coś takiego przeżyć. Chociaż pewnie i za drugim razem wszystko będzie podobnie.... niezależnie ode mnie (czyt. hormony!).
A poza tym ruchy dziecka, pierwsze USG, wyobrażanie sobie co to się urodzi- to chyba były najcudowniejsze przeżycia podczas ciąży. No i mąż na którego zawsze mogłam liczyć. Cała rodzina zresztą dawała mi odczuć w pozytywny sposób, że to szczególny czas i tak samo teraz o tym myślę. Miałam gorsze i lepsze okresy, ale ogólnie teraz wspominam ciążę bardzo dobrze. Bardzo ciepło dzisiaj myślę o tym okresie jak patrzę na moją kruszynkę. Pierwsze słowa do niej jak położono mi ją na brzuchu to było- część! To Ty mnie tak kopałaś! :-)
I nie zostały mi "pamiątki" pociążowe których się najbardziej obawiałam: żylaki, rozstępy, nadwaga, obwisłe ciało... Chociaż nie jest ono oczywiście jak przed ciążą, to moje obawy były mocno na wyrost, w zasadzie na pierwszy rzut oka wyglądam jak prze ciążą albo nawet lepiej (póki co, dzięki biustowi ;-))
Najmniej mile wspominam 3 trymestr i dołki psychiczne, ale miało być bez marudzenia ;-)
Dziewczyny trzymam kciuki i... zazdroszczę trochę :-)
 
Ostatnia edycja:
Do góry