reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wada Serca Zespół Downa u Plodu

U nas pali był od ur na oiomie do lipca potem w wrześniu wyszliśmy ale wyszliśmy z broviackiiem wejściem centralnym do serca. Dostawał specjalną kroplówkę na całą noc.. Ja przeszłam kurs obsługi bo odkrecajac korek miałam dostęp do serca.. Czyli doszła nam pompa. I tyle. Potem po zachlyatowym doszła nam sonda, pompa z mlekiem tlen Pulsoksymer.. Także u nas jakaś zachlyatowe zniszyczyla mu płuca.. Które nigdy nie dało się naprawic. Wiem o czym mówisz.. U nas też było ciągle coś.. Nie dość. Że szukali diagnozy to też jakieś choroby uaktywnialy się.. Mały jak się urodził miał moje hormony
. Później jego organizm ich nie produkowal i zaczęlo się wszystko sypać.. Każdego dnia coś.. Tak jak mówię zaczynałam dzień od 6rano a kończyłam o 3przy ostatnim karmieniu i Inhalacji. Nie dość że. Mały noe spał to jak już zasnął to ja musiałam albo go inhalowac+oklepywac+odsysac to też podawać leki.. A życie z Pulsoksymerem było też ciężkie.. Wylo co chwile.. Ehhh ja sobie to przypomnę to ryczec mi się chce

W waszej historii widzę siebie... Tą wielka niewiadoma
 
reklama
Ale będzie u was tak jak i u nas, było źle długi czas ale przychodziły nagle takie dni że malutki nabrał sił i było w miarę normalnie w domu..
 
Taka jakaś młoda doktorka, nie kojarzę nazwiska bo tamta co nas prowadziła poszła na chorobowe , ale udało mi się załatwić przez lekarza który mnie prowadził w ciąży ekstra konsultacje kardiochirurga i operacja jednak nie teraz dopiero jak się wyleczy i będzie większa to mamy się przypomniec.
 
U nas pali był od ur na oiomie do lipca potem w wrześniu wyszliśmy ale wyszliśmy z broviackiiem wejściem centralnym do serca. Dostawał specjalną kroplówkę na całą noc.. Ja przeszłam kurs obsługi bo odkrecajac korek miałam dostęp do serca.. Czyli doszła nam pompa. I tyle. Potem po zachlyatowym doszła nam sonda, pompa z mlekiem tlen Pulsoksymer.. Także u nas jakaś zachlyatowe zniszyczyla mu płuca.. Które nigdy nie dało się naprawic. Wiem o czym mówisz.. U nas też było ciągle coś.. Nie dość. Że szukali diagnozy to też





jakieś choroby uaktywnialy się.. Mały jak się urodził miał moje hormony
. Później jego organizm ich nie produkowal i zaczęlo się wszystko sypać.. Każdego dnia coś.. Tak jak mówię zaczynałam dzień od 6rano a kończyłam o 3przy ostatnim karmieniu i Inhalacji. Nie dość że. Mały noe spał to jak już zasnął to ja musiałam albo go inhalowac+oklepywac+odsysac to też podawać leki.. A życie z Pulsoksymerem było też ciężkie.. Wylo co chwile.. Ehhh ja sobie to przypomnę to ryczec mi się chce

W waszej historii widzę siebie... Tą wielka niewiadoma
 
U nas pali był od ur na oiomie do lipca potem w wrześniu wyszliśmy ale wyszliśmy z broviackiiem wejściem centralnym do serca. Dostawał specjalną kroplówkę na całą noc.. Ja przeszłam kurs obsługi bo odkrecajac korek miałam dostęp do serca.. Czyli doszła nam pompa. I tyle. Potem po zachlyatowym doszła nam sonda, pompa z mlekiem tlen Pulsoksymer.. Także u nas jakaś zachlyatowe zniszyczyla mu płuca.. Które nigdy nie dało się naprawic. Wiem o czym mówisz.. U nas też było ciągle coś.. Nie dość. Że szukali diagnozy to też






jakieś choroby uaktywnialy się.. Mały jak się urodził miał moje hormony
. Później jego organizm ich nie produkowal i zaczęlo się wszystko sypać.. Każdego dnia coś.. Tak jak mówię zaczynałam dzień od 6rano a kończyłam o 3przy ostatnim karmieniu i Inhalacji. Nie dość że. Mały noe spał to jak już zasnął to ja musiałam albo go inhalowac+oklepywac+odsysac to też podawać leki.. A życie z Pulsoksymerem było też ciężkie.. Wylo co chwile.. Ehhh ja sobie to przypomnę to ryczec mi się chce

W waszej historii widzę siebie... Tą wielka niewiadoma
..... No właśnie mam tak samo.. Śledzę wątek i wszystko wraca... Uczucie bólu, rozpaczy, poddania się, walki o każdy wspólny dzień... Łzy sie same cisną do oczu. I nigdy przenigdy nie chciałbym być jeszcze raz w takiej sytuacji i New Moom współczuję Ci bardzo. A jesteś w jescze gorszej sytuacji bo masz dzieciaczki w domu. Nie będę pisać.. Trzymam kciuki.... Ale modlę się...za Was... Niezależnie w którą stronę sytuacja podąży....
 
Ale doktor Rączka który do nas zagląda choć nas nie prowadzi jest mega pozytywny.Lekarz z powołania.
Rączka jest spoko, chyba najbardziej miły z całego oddziału. A kardiochirurdzy no cóż... są specyficzni, trzeba za nimi chodzić. Nawet lekarz z innego oddziału nie był w stanie załatwić operacji, kazal mi sam iść i załatwiać, tam to tak wyglada :/ sam z siebie nikt się nie zainteresuje dzieckiem.
znam to poczucie beznadziei, tez to przechodzilam, mała miała zakażony płyn mózgowo rdzeniowy i kwitlismy ponad 2 miesiące na neurochirurgii, nie dało się tego wyleczyć żadnym antyniotykiem i nie mogliśmy iść do domu. Czasem ten szpital mi się po nocach śni jako koszmar, mimo ze córka już prawie 2 lata nie żyje :(
 
reklama
Moja ma straszny ten refluks, nie wiem czy się wygrzebie, czekamy na konsultacje gastrologiczna nie wiem który dzień,a ona ma.coeaz.wieksze odloty po karmieniu chrype i świst
 
Do góry