@Destino
Mocno trzymam za Was kciuki . Domyślam się stresu, strachu....Zawsze tak mądrze tutaj piszesz, jesteś silna. Ogromne wyzwanie przed Tobą, życzę siły.
Myślę o założeniu konta dla Tosi, może jakiś 1%. Jeszcze się w tym nie orientuje za bardzo. Ale wydatki robią się coraz większe.
Co do operacji, nikt nic nie mówił. Usłyszałam raz że "takich" dzieci się nie operuje.... A dziś inny lekarz oglądał jej główkę, powiedział, że musi mieć operacje,ale mamy na to dwa lata. Ja zdziwiona mówię, :ale ona ma wadę letalna.... Lekarz :"no ale żyje".
Cały czas mamy wątpliwości co robić ze stopami... Czy już je leczyć czy czekać
Czekamy jeszcze na ponowne wyniki genetyczne....
Mocno trzymam za Was kciuki . Domyślam się stresu, strachu....Zawsze tak mądrze tutaj piszesz, jesteś silna. Ogromne wyzwanie przed Tobą, życzę siły.
Myślę o założeniu konta dla Tosi, może jakiś 1%. Jeszcze się w tym nie orientuje za bardzo. Ale wydatki robią się coraz większe.
Co do operacji, nikt nic nie mówił. Usłyszałam raz że "takich" dzieci się nie operuje.... A dziś inny lekarz oglądał jej główkę, powiedział, że musi mieć operacje,ale mamy na to dwa lata. Ja zdziwiona mówię, :ale ona ma wadę letalna.... Lekarz :"no ale żyje".
Cały czas mamy wątpliwości co robić ze stopami... Czy już je leczyć czy czekać
Czekamy jeszcze na ponowne wyniki genetyczne....