Tosia ma już magiczne 3 kg!!
Zajęło nam to 8 tygodni.
W tym tygodniu apetyt wskoczył na poziom ponad 80ml. Mojego mleka znowu nie starcza, wkroczylo kilka razy modyfikowane. Ale pompuje pompuje i nadal. Próbuję zwiększyć ilość. Co to za nierówna walka z naturą i organizmem -_-
Największa nowość to PIERWSZE SZCZEPIENIE!
Miałyśmy w piątek. Na WZW, które zwykle dzieci dostają jeszcze w szpitalu. Była u nas Pani doktor we wtorek, obejrzała Tosie. Ze szpitala też nie było przeciwwskazań, więc powoli będziemy się szczepić. Pojedynczo i bez gruźlicy. Sam zastrzyk kiepsko zniosła, była zaskoczona, wygiela się cała, zaniosla, wydarla ile sił, ale tylko kilka sekund. Po chwili spokój. Ululalam i dałam szybko mleczko. Była mega mega dzielna! Potem nic się nie działo, wszystko jak zwykle, bez gorączki, nie marudzila przeżycie dla nas wszystkich i też jakiś fragment przeciętności? Przecież każdy rodzic szczepi i przechodzi to samo (nie zagłębiam się w temat nie-szczepienia)
Kochana Tosiulka dostała pierwszą naklejkę "dzielny pacjent" najśmieszniejszą jaka była, z muchą
Próbuję ćwiczyć z nią kiedy mam czas, przynajmniej raz dziennie.... Naprawdę ciężko jest jakoś wykonać wszystkie czynności w ciągu jednego dnia. No i werandujemy się. Na balkonie Tosia leży opatulona w nosidełku, a ja bawię się z psemna ogródku mieliśmy wyjść w weekend z wózkiem, ale jeszcze trochę ją pochartuje na balkonie trochę się boję, że się przeziębi, bo ma ciągle otwarta buzię. Pracujemy nad zamknięciem, ale nie jest łatwo.
We wtorek kontrolna wizyta u kardiologa i w poradni audiologicznej. Coś więcej się dowiem co z jej słuchem. W środę znowu logopeda... W między czasie ktoś z hospicjum i taki plan na tydzień.
Chciałabym Wam tyle o niej opowiedzieć a nie mam czasu napisać coś więcej. Może przy jakimś nocnym ściąganiu się w końcu uda
Zajęło nam to 8 tygodni.
W tym tygodniu apetyt wskoczył na poziom ponad 80ml. Mojego mleka znowu nie starcza, wkroczylo kilka razy modyfikowane. Ale pompuje pompuje i nadal. Próbuję zwiększyć ilość. Co to za nierówna walka z naturą i organizmem -_-
Największa nowość to PIERWSZE SZCZEPIENIE!
Miałyśmy w piątek. Na WZW, które zwykle dzieci dostają jeszcze w szpitalu. Była u nas Pani doktor we wtorek, obejrzała Tosie. Ze szpitala też nie było przeciwwskazań, więc powoli będziemy się szczepić. Pojedynczo i bez gruźlicy. Sam zastrzyk kiepsko zniosła, była zaskoczona, wygiela się cała, zaniosla, wydarla ile sił, ale tylko kilka sekund. Po chwili spokój. Ululalam i dałam szybko mleczko. Była mega mega dzielna! Potem nic się nie działo, wszystko jak zwykle, bez gorączki, nie marudzila przeżycie dla nas wszystkich i też jakiś fragment przeciętności? Przecież każdy rodzic szczepi i przechodzi to samo (nie zagłębiam się w temat nie-szczepienia)
Kochana Tosiulka dostała pierwszą naklejkę "dzielny pacjent" najśmieszniejszą jaka była, z muchą
Próbuję ćwiczyć z nią kiedy mam czas, przynajmniej raz dziennie.... Naprawdę ciężko jest jakoś wykonać wszystkie czynności w ciągu jednego dnia. No i werandujemy się. Na balkonie Tosia leży opatulona w nosidełku, a ja bawię się z psemna ogródku mieliśmy wyjść w weekend z wózkiem, ale jeszcze trochę ją pochartuje na balkonie trochę się boję, że się przeziębi, bo ma ciągle otwarta buzię. Pracujemy nad zamknięciem, ale nie jest łatwo.
We wtorek kontrolna wizyta u kardiologa i w poradni audiologicznej. Coś więcej się dowiem co z jej słuchem. W środę znowu logopeda... W między czasie ktoś z hospicjum i taki plan na tydzień.
Chciałabym Wam tyle o niej opowiedzieć a nie mam czasu napisać coś więcej. Może przy jakimś nocnym ściąganiu się w końcu uda