reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wada letalna mojej córeczki....

Dzisiejszy poranek. Budzę się, partner zaraz wychodzi do pracy a ja znowu zostanę sama. I nie mogę powstrzymać przygnębienia, to znowu będzie dzień dolowania się, zaczynam płakać....
Podchodzi do mnie, przytula i pyta "czemu płaczesz?"
-no wiesz...
-wiem.... Ale nie możesz teraz płakać, Ona tu jest, żyje i nie możesz, musisz być radosna dla Niej.
(I tekst do brzucha) Córciaa wstawaaaaaj rusz mamusie!!! :)

Ma rację, zacisnęłam zęby, wstałam - mamy z Tośką dzisiaj tyyyyle do zrobienia :) Muszę się czymś zająć. ..

**Czy któraś z Was pisała, miała plan porodu? **
 
reklama
Itsaris w tej całej tragedii to co piszesz jest takie piekne. Pisz jak najwięcej, jeśli tylko masz ochote. Myślę, ze wiele dziewczyn tu zagląda i Wam kibicuje.
Czy można coś dla Ciebie zrobić?
 
@kattaya
Miło, że pytasz.....ale nie mam pojęcia. Chyba wystarczy, że czytacie i piszecie.

Widziałam się dzisiaj z bliską osobą z rodziny. Mam wsparcie itd. Ale wiecie co jest najgorsze? Słowa, próby "pociechy"?
-"zobaczysz za rok będzie wesele i bliźniaki"
-"nie martw się kolejne pewnie będą bliźniaki"
(bo w rodzinie są bliźniaki)

No naprawdę w tej chwili mam myśleć o kolejnych dzieciach?!
Zacisnelam zęby, odwróciłam się, odchrzaknelam na to "mhmm".... A w środku się gotowałam. Naprawdę, najgorsze co można usłyszeć w takiej sytuacji życiowej, to pocieszanie od innych-że będę mieć INNE dzieci.
Ale ja chce TO dziecko!! Nie chce innego, Tosia jest idealna, chce właśnie ją!!!!!!! Nikt nie wie, czy kiedykolwiek urodzę zdrowe dziecko.
A brzmi to w stylu "zapomnij, zrobisz sobie drugie". Brzmi to tak bezdusznie.
Wiem, że chciała mnie pocieszyć. Ale wystarczy się zastanowić głębiej nad tym co się mówi.

Miedzy innymi dlatego nie mam ochoty się z nikim widywać. Nie chcę słuchać o inny dzieciach, bo ja już mam. Mam swoją wymarzoną, idealną, córeczkę. Teraz spędzam z nią czas. Jestem z nią bardzo związana emocjonalnie. Każdy dzień staram się spędzić jak najpełniej, cały czas o niej myślę. Zawsze ze mną zostanie, jakkolwiek się potoczy nasza historia. Zawsze będzie najważniejsza, jest moją największą miłością. Zmieniła moje życie.

Jeżeli jeszcze raz ktoś zacznie mi opowiadać jakie to później będę miała dzieci to nie wytrzymam...
 
Itsaris czytam Twoja historie od dawna. Wyswietlila mi sie ktoregos razu na glownej i tu zostalam. Mocno kibicuje Tobie i Twojej coreczce, byscie mialy szanse sie poznac twarza w twarz i byscie mogly nacieszyc sie soba[emoji173]
Nie bede silic sie na proby pocieszania Cie, bo chyba (na pewno!) nie istnieja slowa, ktore moglyby ukoic bol matki spowodowany choroba dziecka.
Jestesmy z tego samego miasta i od kiedy poznalam Twoja historie nie ma dnia, bym mijajac na ulicy kobiete w ciazy nie zastanawiala sie, ze a moze to Ty i ze za usmiechem tej kobiety moze kryc sie potezny bol...
Sciskam Cie mocno, kibicuje Ci i gdybys czegos potrzebowala to jestem[emoji173]
 
Hmm…. Może warto powiedzieć to rodzinie. Oni Cię ranią, ale chcą dobrze. Ty masz już swoją Córeczkę i do końca życia będziesz jej mamą, najwspanialszą na świecie. Ale dla tych ludzi jesteś ważna i chcą, żebyś patrzyła na swoje życie z nadzieją, że jeszcze dużo dobrego Cię czeka..
 
Itsaris bardzo smutne jest to co piszesz. Faktycznie ludzie czasem nie zdają sobie sprawy z tego co mówią i dodatkowo ranią. Zarazem każdy chce pocieszyć, bo zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji. Błędne koło. Czasem lepiej milczeć,ale nie każdy potrafi.
 
Itsaris ludzie często nie wiedzą co powiedziec w takiej sytuacji, chcą dobrze ale zwyczajnie nie wiedzą czego potrzebujesz. Czują sie w obowiązku coś powiedzieć, coś co w ich mniemaniu Cię pocieszy, a to takie trudne. Możesz otwarcie powiedzieć, że nie chcesz takich słów pocieszenia, ale jesli łatwiej Ci to przemilczeć to tez masz do tego prawo. Teraz musisz dbać o swój komfort i jak nie chcesz sie z nikim widzieć to znajomi/rodzina powinni tro uszanować. A jak jednak chcesz, ale denerwuje Cię to co mówią to moze warto porozmawiać albo poprosić o to kogoś bliskiego.
 
@sandyy
Witaj. Wiesz, mam podobnie jak Ty.... Jak widzę kobietę w ciąży, to się zastanawiam, czy z jej dzidziusiem jest wszystko w porządku. Przez to forum i inne grupy wsparcia rodziców w podobnej sytuacji, poznałam wiele kobiet, które tak jak ja przeżywają tragedię. Nie zdawałam sobie sprawy, jak jest to częste... Póki coś nas nie dotknie, nie mamy pojęcia o skali danego problemu.
P. S. Czy Twój nick ma związek z imieniem? :)

@kattaya
Właśnie, wszyscy CZUJĄ SIĘ W OBOWIĄZKU COŚ POWIEDZIEĆ. A teraz wiem, że lepiej jest NIC nie mówić, wystarczy po prostu być, słuchać...
Moja bardzo bliska koleżanka miała dwa lata temu wypadek samochodowy, prowadziła i zginęła w nim jej przyjaciółka. Przez ten czas byłam obok, nie wiedziałam, jak z nią rozmawiać, jednak nie siliłam się na pocieszanie i zbędne pytania. Teraz ona jest obok mnie. Przeżyła coś innego, ale też utratę bliskiej osoby. Wie, czego nie mówić, co ją wkurzało w innych, gdy przeżywała swoją tragedię.

Wokół nas jest wiele tragedii. Wystarczy się chwilę zastanowić przed wypowiedzeniem słów do danej osoby, czy sami chcielibyśmy to usłyszeć? Nie chodzi przecież o nasz komfort psychiczny, bo wypada powiedzieć cokolwiek.
Moze to już są jakieś głębsze rozważania, ale myślę, że warte poruszenia.

Jak czytam Wasze odpowiedzi, łzy mi lecą za każdym razem. Tosiulka ma tyyylleee ciepłych osób, które trzymają za nią kciuki i o niej myślą ❤️ :)
A na zdjęciu prezent od cioci dla Tosi, jej pierwsza lalka :)
 

Załączniki

  • IMG_20180827_230137_949.jpg
    IMG_20180827_230137_949.jpg
    811,7 KB · Wyświetleń: 529
reklama
@Itsaris dlatego czytam z ukrycia.
Chcialam ci juz wczesniej cos napisac odnosnie pocieszania, ale sie wstrzymalam. Wiem, ze ludzie tak maja, ze jakby dziecko mozna kupic w supermarkecie i wybrac sobie nie to, a inne... Tez slyszalam takie slowa po poronieniach. A przeciez nie chodzi o inne. Nie zyjemy tym, co bedzie, ale tym, co jest obecnie. A obecnie jest Tosiulka i tez troche nie rozumiem jak moga mowic o niej tak, jakby juz jej nie bylo. Na szczescie jest i wy jestescie i te chwile sa najcenniejsze.
W ogole bardzo lubie imie Tosia i to ono skupilo moja uwage na twojej historii. A lala cudowna.
Kochana, twoje rozwazania nie sa zbyt glebokie. Sa jak najbardziej normalne, tyle, ze empatyczne i bardzo rozumne. Czasem wystarczy tylko pomyslec, czy robi sie dobrze sobie, czy komus. A w obliczy tak trudnych chwil, w jakich postawilo was zycie to byc, a nie gadac jest najlepiej.
Wspaniala z ciebie osoba i cudowna mama. A Tosia... zobacz ile nas wszystkich juz nauczyla [emoji175][emoji178][emoji175]
 
Ostatnia edycja:
Do góry