Witam,
bardzo proszę o poradę, postaram się przedstawić sprawę jak najkrócej. Mam roczną córeczkę z Tanzańczykiem, który jest w Polsce od 3 lat, nie posiada karty stałego pobytu, jedynie wizę, która po upływie terminu ważności jest przedłużana i od czasu do czasu podobno pozwolenie na pracę. Rozstaliśmy się, gdy zaszłam w ciążę, nie interesował się ani moim stanem, ani córką, nie było uznania dziecka.
Jestem na urlopie wychowawczym, pobieram zasiłek rodzinny oraz dodatek z tytułu opieki nad dzieckiem w okresie korzystania z urlopu wychowawczego oraz samotnego wychowywania dziecka, mieszkam z rodzicami.
Ostatnio ojciec dziecka nagle odnowił kontakt, zainteresował się córką, obiecał pomoc finansową po czym oznajmił, że kończy mu się wiza i zostanie deportowany, jeśli nie będzie miał 'dziecka w papierach'. W ten sposób może otrzymać kartę stałego pobytu i pozwolenie na legalną pracę, z której będzie nas wspierał finansowo. Zobowiązał się do 200 zł mies, potem 400 zł, ponieważ unikam z nim na razie kontaktu doszedł już do 500 zł i zobowiązał się dać od razu całą kwotę za pół roku, co ma udowodnić jego dobre intencje i zainteresowanie córką, jak twierdzi....W tej sytuacji jest dla mnie oczywiste, że dziecko jest dla niego jedynie sposobem na uzyskanie tu stałego pobytu i niczym więcej i raczej nie mogę liczyć na żadną pomoc przy córce z jego strony. Dlatego chciałabym się dowiedzieć i upewnić co do następujących kwestii:
-ojciec uznając dziecko w USC automatycznie nabywa praw rodzicielskich w takim samym stopniu jak ja?
-czy tracę wtedy prawo do zasiłku i dodatków?, czy wtedy on liczy się jako członek rodziny (pomimo faktu, iż ze sobą nie mieszkamy i nie jesteśmy razem) i jego ewentualne zarobki czy jedynie pieniądze, które daje na dziecko? A jeśli mnie okłamie, że nie pracuje i dostanę zasiłek a w rzeczywistości on będzie miał pracę? Jakie dokumenty będę musiała przedstawić?
-czy będę musiała zwrócić pobierany co miesiąc dodatek z tyt samotnego wychowywania dziecka?
-czy dziecko może zachować moje nazwisko?
-jeśli po uznaniu dziecka wyjedzie i zniknie, jakie są dostępne dla mnie możliwości aby móc decydować w sprawach związanych z córką gdy potrzebna jest na to również jego zgoda?
-czy jest w ogóle jakaś możliwość, aby się przed nim prawnie zabezpieczyć, gdy uzna on dziecko i będzie mógł w Polsce zostać, czy mogę jedynie się na to nie zgodzić?
Jeśli się nie zgodzę na uznanie przez niego córki:
-czy ojciec może wystąpić do sądu o ustalenie ojcostwa gdy jest cudzoziemcem bez karty stałego pobytu?
-kto wtedy ponosi koszty sądowe i koszty badania DNA?
-czy ojciec dziecka może wystąpić do sądu o przyznanie mu alimentów ode mnie?
-czy jeśli uzna dziecko w USC, mogę na drodze sądowej próbować pozbawić go praw do dziecka? Jak wtedy wygląda moja sytuacja, czy do czasu rozprawy mam prawo do jakiejś pomocy finansowej ze strony Państwa?
-czy bezpieczniej jest w mojej sytuacji od razu wystąpić do sądu o ustalenie ojcostwa, pozbawienie praw i przyznanie alimentów?
Kto wtedy ponosi koszty sądowe?
Jeśli ojciec nie będzie zabiegać o swoje prawa i się ich dobrowolnie zrzeknie, czy przyspieszy to cały proces i czy mam wtedy szansę na uzyskanie pełni praw do dziecka?
Rozumiem, że nawet w przypadku pozbawienia go tych praw, w każdym momencie może wystąpić do sądu o ponowne ich przyznanie?
-gdzie mogłabym zasięgnąć bezpłatnej pomocy prawnej dotyczącej warunków przebywania cudzoziemców w Polsce, gdyż nie mam żadnej pewności, iż ojciec mojego dziecka mówi prawdę o swojej sytuacji?
Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam