reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Uwaga -zmiana! 8.04 o godz. 21 psycholog okołoporodowa

aniaslu

red. nacz. babyboom.pl, psycholog, admin
Członek załogi
Dołączył(a)
14 Czerwiec 2004
Postów
3 746
Miasto
Warszawa
Jesteś w ciąży? Niedawno zostałaś mamą? W najbliższą niedzielę - 8. kwietnia o godz. 21 -Pamela Kucińska – psycholog, edukatorka okołoporodowa i doula odpowie na twoje pytania

Pam od 8 lat wspiera (przyszłych) rodziców, prowadzi konsultacje i warsztaty. Jest redaktorką Kwartalnika Laktacyjnego. Mamą dwóch córek i syna. Tworzy przestrzeń online mokoshka.eu, oferując wsparcie psychologiczne i edukację w początkach macierzyństwa.
Zbieram pytania do piątku 03.04 do godziny 18:00
 
Ostatnia edycja:
reklama
Rozwiązanie
Witam się i ja. Również mam problem nieodbiegający od aktualnej sytuacji. Mam termin porodu na koniec lipca i szczerze tracę wiarę w to, że sytuacja stanie się stabilna na tyle, aby mieć kogoś bliskiego w czasie porodu/móc mieć odwiedziny w szpitalu itp. Pomijając fakt, że bardzo, panicznie wręcz boję się porodu naturalnego, to moje pytanie brzmi: co możemy zrobić, żeby przygotować się psychicznie do samotnego rodzenia? O ile pogodziłam się z brakiem uczestnictwa partnera na badaniach, tak temat porodu jest dla mnie tak trudny, że wręcz histeryczny.
To ja skorzystam, mam pytanie do Pani psycholog, jak sobie radzić z poczuciem winy w obecnej sytuacji i czy ta izolacja będzie miała negatywny wpływ na rozwój maluszka? Jestem 8 tyg po porodzie, męczą mnie myśli, że mój synek dużo traci w obecnej sytuacji, bez normalnych spacerów, bez poznania nawet mojej rodziny- mieszkam za granicą. I bez spotykania innych ludzi. Dodatkowo dochodzi stres o niego i o nas. Ale chyba najbardziej ten żal że obecna sytuacja coś mu odbiera, co jest dziwne bo wiem ze on tego nie będzie pamiętał. Przyszła wiosna a ja się czuje winna, że jedyne co mu mogę zaoferować to drzemki na balkonie :/
 
Ja odniosę się do obecnej sytuacji. Ja mam odległy termin, sierpień, ale jak pomyślę że miałabym być odseparowana od dziecka to nie potrafię tego sobie wyobrazić. Czy to się da jakoś przezyc? Takie odizolowanie np. chorej matki od zdrowego noworodka? Powiem szczerze, że żadne argumenty do mnie nie trafiają, oczywiście rozumiem dobro i zdrowie dziecka, to jest logiczne ale uczucia to zupełnie co innego, byłby we mnie jakiś straszny bunt i rozżalenie. Jak wyjść z takiej sytuacji obronną ręką? Jak przetrwać samotny poród i połóg? Już nawet nie chce myśleć co przeżywają mamy po traumatycznych poprzednich porodach, gdzie sam lęk przed porodem jest już duży.
 
Witam się i ja. Również mam problem nieodbiegający od aktualnej sytuacji. Mam termin porodu na koniec lipca i szczerze tracę wiarę w to, że sytuacja stanie się stabilna na tyle, aby mieć kogoś bliskiego w czasie porodu/móc mieć odwiedziny w szpitalu itp. Pomijając fakt, że bardzo, panicznie wręcz boję się porodu naturalnego, to moje pytanie brzmi: co możemy zrobić, żeby przygotować się psychicznie do samotnego rodzenia? O ile pogodziłam się z brakiem uczestnictwa partnera na badaniach, tak temat porodu jest dla mnie tak trudny, że wręcz histeryczny.
 
Rozwiązanie
Do góry