reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Usypianie naszych kochanych misiakow

A my właśnie ze spacerku wróciłyśmy, bo nawet słoneczko zaświeciło :-D śniegu u nas jeszcze tej jesieni nie było ;-)Karola dzisiaj spała tylko 45 min popołudniu :szok: mam nadzieje, że wieczorem szybko padnie...
 
reklama
Lucy ale nie przesadz z wielkoscia tej poduchy...

my mamy z zestawu dzieciecego z Juska- nie jest sledziem płaskim ale tez nie jest wielgasna.. młody i tak najczesciej spi obok
 
A propos pogody to... pewnie widzialyscie wiadomosci. Molo zniszczone itd. Wracalam do domu wczoraj i lzy mi lecialy tak sie balam jechac. Drzewa poprzewalane a wialo tak ze mi caly samochod latal po obwodnicy. Do kompletu pozrywalo linie i jak wrocila do domu to nie bylo pradu, wody a ze piec tez jest na prad wiec zimno jak w psiarni. I Jasiek ryczacy z wychodzacymi zebami. Brrrrrrr.. Armagedon...
 
Apropo spania to u nas dziś było tragicznie...Tą noc nazwałabym Apogeum jego możliwości...Całą noc budził sie co 15-40 minut...Ze mna w łożku czy sam w łożeczku....Masakra...Gryzł podusie przez sen tak te zęby go bolą...Doszlo do tego że ze zmęczenia puszczały nam nerwy i oboje z L darliśmy sie na siebie...Od tego juz tylko krok żebym gdzieś zaległa i mnie cucili...Kiedy to sie skonczy :-(
 
a my uczymy sie zasypiać...bez lulania...wieczor w łóżeczku a w dzien na lóżku...

wczoraj i przed wczoraj dramat...wieczór darcie sie 2h oj masakra!!w dzien wstawanie i uciekanie..a na koniec darcie
dzisiaj juz spi 2 raz przy czym grzecznie sie do mnie przytulił na łóżku i zasnął..
mam nadzieje ze bedzie coraz lepiej..ja postanowiłam być konsekwentna!

Adiva bardzo współczuje..mama nadzieje ze wszystko wróci u was do normy i Piotruś bedzie pieknie spał..
 
Apropo spania to u nas dziś było tragicznie...Tą noc nazwałabym Apogeum jego możliwości...Całą noc budził sie co 15-40 minut...Ze mna w łożku czy sam w łożeczku....Masakra...Gryzł podusie przez sen tak te zęby go bolą...Doszlo do tego że ze zmęczenia puszczały nam nerwy i oboje z L darliśmy sie na siebie...Od tego juz tylko krok żebym gdzieś zaległa i mnie cucili...Kiedy to sie skonczy :-(

zazwyczaj w takie nocki puszczają nerwy,trzymaj się nadziei, że niedługo przejdzie;-)

a my uczymy sie zasypiać...bez lulania...wieczor w łóżeczku a w dzien na lóżku...

wczoraj i przed wczoraj dramat...wieczór darcie sie 2h oj masakra!!w dzien wstawanie i uciekanie..a na koniec darcie
dzisiaj juz spi 2 raz przy czym grzecznie sie do mnie przytulił na łóżku i zasnął..
mam nadzieje ze bedzie coraz lepiej..ja postanowiłam być konsekwentna!

Adiva bardzo współczuje..mama nadzieje ze wszystko wróci u was do normy i Piotruś bedzie pieknie spał..

tak ja też, przeszłam na butelkę z mlekiem;-)i mam gdzieś, co powiedzą dentyści i inni specjaliści, jak będzie bardziej kumaty zamienię na kubek kakao i bajkę, a teraz mnie to bardzo odciążą=usypianie 15min., a nie 1,5h.
 
A propos pogody to... pewnie widzialyscie wiadomosci. Molo zniszczone itd. Wracalam do domu wczoraj i lzy mi lecialy tak sie balam jechac. Drzewa poprzewalane a wialo tak ze mi caly samochod latal po obwodnicy. Do kompletu pozrywalo linie i jak wrocila do domu to nie bylo pradu, wody a ze piec tez jest na prad wiec zimno jak w psiarni. I Jasiek ryczacy z wychodzacymi zebami. Brrrrrrr.. Armagedon...
no to biedna przeszłaś trochę.
 
Apropo spania to u nas dziś było tragicznie...Tą noc nazwałabym Apogeum jego możliwości...Całą noc budził sie co 15-40 minut...Ze mna w łożku czy sam w łożeczku....Masakra...Gryzł podusie przez sen tak te zęby go bolą...Doszlo do tego że ze zmęczenia puszczały nam nerwy i oboje z L darliśmy sie na siebie...Od tego juz tylko krok żebym gdzieś zaległa i mnie cucili...Kiedy to sie skonczy :-(
Trzeba przez to przejść nie ma innej rady.
 
reklama
teraz wiadomo ze dziecko w nocy jeszcze je ale gdy przestanie to po myciu zabków juz tylkko woda..chyba ze chcecie miec dwulatka zkikutami zrabanymi próchnicą... a chore mleczaki to i niestety słabe zeby stałe..

moja kuzyneczka nie rozstawała siew z butelka i piła tylko czerwone napoje teraz ma 5,5 roku i ani jednego zeba zdrowego a przodu nie ma wogóle... taki stamn był juz gdy miała 2 latka...
 
Do góry