Czytając niektóre komentarze nadal upieram się przy zdaniu, że pewne osoby żyją w jakimś innym cudownym kraju
Gdzie pracodawca cieszy się że pracownica jest w ciąży i dokłada wszelkich starań, by zmienić calkowicie system pracy pod ciężarną, bo teraz nie jego zakład się liczy i jego wydajność produkcyjna ale dobro ciężarnej.
Gdzie pracodawca kompletnie nie przejmuje się tym, że ciężarna będzie pracować teraz o połowę mniej wydajniej, ale płacić będzie jej tak samo.
Gdzie współpracownicy są wyrozumiali i na tyle koleżeńscy, że poza swoimi obowiązkami i napiętymi normami gdzie muszą latać jeśli nie zapie.dalać , będą znajdywać czas by z radością pomagać jeszcze ciężarnej
Gdzie ewentualnie szef mówi : a dajmy temu spokój, idź kobieto na płatny urlop, siedź w domu bo niestety nie mam jak zmienić ci obowiązków , ale no problem, i tak będę płacił co miesiąc te 3500brutto bo co to dla mnie pfff pikuś, od tak co miesiąc tyle wydawać podczas gdy dookoła podatki ciągle rosną, państwo doi ze mnie ile się da, ale tak - stać mnie na to by mimo to wydawać forsę na pracownika którego nie ma .
Gdzie przepisy BHP są tak rygorystycznie przestrzegane, że w sumie nie wiadomo po co są potrzebni ci z PIP-u bo przecież w pracy mają teraz takie przepisy, że po prostu pracować w ciąży to czysta przyjemność, gazetkę sobie w pracy poczytam, kawę wypiję, kwiatki podleję, a jeśli jest to praca fizyczna to przecież dzisiejsze zakłady są tak nowoczesne ( w Niymcach takich nawet nie majom ! ) i udoskonalone , że przecież praca polega tylko na wciskaniu guziczków.
Wszędzie jest klima, wszędzie jest szystko, schludnie, wszędzie jest miła atmosfera gdzie szef daje premie i podwyżki na zawołanie : och, tak się dzisiaj wyspałem , może dam tej Pani premię bo mimo ciąży chodzi do pracy , cóż za wzór do naśladowania, tak, dam jej premię
Och w tym naszym kraju mlekiem i miodem płynącym !
Jak można w ogóle pomyśleć o czymś takim jak L4 !
Tak ! To muszą być patologiczne nieroby i cwaniaczki bo jak inaczej to nazwać.
Jej się po prostu nie chce i koniec.
widziałam zszokowane ikonki pod moim postem na temat : co w sytuacji gdy zakład z góry nakazuje wszystkim pracownikom urlop, a dany pracownik tego urlopu po prostu nie ma.
Co w tym szokującego ?
Kolejna sytuacja życiowa która ma miejsce w naszym kraju i to w niejednym zakładzie , ale nie mieści się to danym osobom w głowach bo " przecież tak nie wolno" ?