C
Catar
Gość
Jestem przerażona, podnosiłam 3 miesiączka córeczkę szybko z łóżeczka ( leżała na brzuszku i wbiła się nosem w materac płacząc ) i gdy brałam ją tyłem na siebie mała odchyliła główkę trochę do tyłu i opierając ją na sobie do pozycji siedzącej uderzyłam jej tyłem główki o moją kość na ramieniu. Córeczka płakała już gdy ją zabierałam z łóżeczka więc nie wiem czy dalszy płacz był spowodowany dalej zmęczeniem czy tym że ją tak uderzyłam. Ja poczytałam że jej głowa uderzyła w moją kość ale po uderzeniu nic nie czuję przy dotyku. Jestem przerażona bo tyle się już naczytałam o uderzeniach tyłem głowy u dzieci ze nie wiem co robić. Czy takie uderzenie może być groźne ? Czy powinnam jechać na SOR? (Nie ukrywam że na SOR w czasie korony wolałabym nie musieć jej ciągnąć ). Po tym zdarzeniu córeczka była karmiona, zjadła normalnie i zasnęła. Gdy dotykam tyłu głowy nie zachowuje się jakby ją coś bolało, nie widzę też guza ani zaczerwieniania. Czy takie uderzenie może być groźne ? Czy raczej groźne są innego typu urazy ? Wiem panikuje ale to moje pierwsze wyczekane dziecko i nie dałabym spokoju jakbym zrobiona jej krzywdę taką niekoordynacją moich ruchów