aluska9102
mama;)
Jak tu zacząć... Mam 23 lata i dwójkę dzieci, syn 6 lat od września idzie od szkoły, córka 1,5 roku. Mój mąż jest żołnierzem zawodowym, pracuje w Warszawie, ja wychowuje dzieci i mieszkam z nimi w rodzinnej miejscowości. Mamy do siebie jakieś 150km przez co rzadko się widujemy, a sprawy związane z domem są tylko na mojej głowie. Problem mój polega na tym że siostra mojego męża w czerwcu 2msc przed terminem urodziła dziecko. Jej syn ważył 1100kg dosłownie, teraz na szczęście już jest dobrze, przybiera na wadze i rozwija się prawidłowo. Niestety ta dziewczyna ma porażenie mózgowe, funkcjonuje normalnie ale nie jest w stanie zajmować się dzieckiem. Teściowa moja ma lat 58, i zwróciła się z prośbą do mnie abyśmy to my zostali rodzinną zastępczą dla tego dziecka inaczej trafi do adopcji. Ponieważ ona ma już swoje lata i nie wie czy da radę wychowywać wnuka. Dziecko jest wcześniakiem więc może wymagać rehabilitacji, a my nie posiadamy auta żeby przemieszczać się z maleństwem do różnych lekarzy pozostaje tylko komunikacja miejska i busy. Mój mąż stwierdził że nie poradzę sobie że wszystkim sama ponieważ jego prawie w ogóle nie ma, a ja czuję się jakbym miała pozbyć się swojego własnego dziecka. Na pieniądzach też nie śpimy ponieważ dopiero co wzieliśmy kredyt na mieszkanie, a ja niestety nie pracuje aktualnie. :'(