Witam, mam do Was pytanie czy któraś z Was zmaga bądź zmagała się z torbielami w ciąży? Jaka była Wasza historia ? Czy one się wchłoneły, co mówili lekarze ?
Ja jestem w 16 tc od początku miałam dwie torbiele na jednym jajniku. Jedna 4,5 cm (po długim czasie szczęśliwie się wchłonęła ) i druga 7 cm i niestety ta ani rusz. Dziecko ma już ponad 8 cm i wszystko na tyle się rozrasta że bardzo uciska mnie na plecy. Lekarz na razie czeka, biorę duphaston i luteine. Ale mówił że po 14 tc można już wykonywać operację i taką opcję bierze pod uwagę. Ta torbiel jest bardzo kiepsko ułożona bo za macicą, co znacznie utrudnia wykonanie operacji. Jest duże ryzyko poronienia. Bardzo się boję co robić. Czytałam mnóstwo komentarzy gdzie kobiety urodziły A torbiel się nie wchłoneła. Tylko moja jest jednak duża i już przeszkadza.
Przy operacji cięcie musiało by zostać wykonane pionowo, nie zapytałam jeszcze lekarza co z raną i powiększającym się brzuchem. Może potraficie mi pomóc, podtrzymać na duchu bądź opowiedzieć swoje historie.
Ja jestem w 16 tc od początku miałam dwie torbiele na jednym jajniku. Jedna 4,5 cm (po długim czasie szczęśliwie się wchłonęła ) i druga 7 cm i niestety ta ani rusz. Dziecko ma już ponad 8 cm i wszystko na tyle się rozrasta że bardzo uciska mnie na plecy. Lekarz na razie czeka, biorę duphaston i luteine. Ale mówił że po 14 tc można już wykonywać operację i taką opcję bierze pod uwagę. Ta torbiel jest bardzo kiepsko ułożona bo za macicą, co znacznie utrudnia wykonanie operacji. Jest duże ryzyko poronienia. Bardzo się boję co robić. Czytałam mnóstwo komentarzy gdzie kobiety urodziły A torbiel się nie wchłoneła. Tylko moja jest jednak duża i już przeszkadza.
Przy operacji cięcie musiało by zostać wykonane pionowo, nie zapytałam jeszcze lekarza co z raną i powiększającym się brzuchem. Może potraficie mi pomóc, podtrzymać na duchu bądź opowiedzieć swoje historie.