reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Szwy po nacieciu krocza

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.

xMartusiax

Mama na pełen etat;)
Dołączył(a)
28 Styczeń 2011
Postów
205
Miasto
Wodzisław Śląski
Witam.4 maja 2011 roku urodzilam syna(3630g i 55cm,10pkt)dorgami natury.podczas porodu nacieto mi krocze.juz pomine fakt ze nacieli mnie za szybko i stracilam tak duzo krwi ze nie bylam w stanie juz przec-tak slablam.wiec polozna doslownie ''wypchala'' mojego syna z mojego brzucha.Polozyla swoje przedramienia na czubku mojego brzucha i z calej sily zaczela naciskac.Pomimo prosb zeby przestala(sprawialo mi to ogromny bol,mialam wrecz wrazenie ze dziecko wyskoczy mi zaraz bokiem) dalej napierala na moj brzuch.Syn sie wkoncu urodzil.Ale nie w tym rzecz i problem.otoz zalozono mi 3 szwy rozpuszczalne w srodku i 5 zwyklych na zewnatrz.po 3 dniach gdy wypisywali mnie do domu,polozna zdjela jeden szew ale rana nie byla jeszcze zrosnieta wiec zostawila reszte i kazala przyjsc za tydzien.po 5 dniach wrocilam do szpitala(do tego samego w ktorym rodzilam) ze skrajnym odwodnieniem,wycienczeniem i 40 stopniowa goraczka.polozne uparcie twierdzily ze to przez szwy i ze po ich wyciagnieciu wszystko minie.okazalo sie ze szyjka macicy za szybko i za mocno sie ''zamknela'' i krew nie miala ujscia a do tego przy porodzie mnie nie wyczyscili(po urodzeniu lozyska mocno chlupnelo ze mnie krwia) tylko od razu zszyli.lekarz ktory mnie ogladam gdy drugim razem bylam w szpitalu nie wyciagnol szwow tylko obciol wystajace koncowki.przy stosunku czuje bol,szyw sa wyczowalne pod palcem,a do tego zszyli mnie tak jakby za malo.poprostu jest etraz duzo luzniej niz wczesniej-pomimo cwiczen miesni kegla;/i teraz sie zastanawiam co zrobic.czy isc na zabieg wyciagniecia tych szwow,czy isc na zabieg ''zwerzenia'' wejscia po pochwy,czy moze poczekac do kolejnej ciazy ktora planuje tak za 3 lata i jakby mnie przy porodzie nacinali to by je od razu wyjeli.no jzu sama nie wiem.bardzo prosze o pomoc.pomine juz fakt ze przez to ze ''ona'' jest taka ''luzna'' co chwila mam jakas infekcje;/a podmywam sie 2 razy dziennie a przy okresie przy kazdej zmianie podpaski i nie nosze tamponow.

Pozdrawiam Marta
 
reklama
Witam P. Marto- proszę skonsultować się z innym ginekologiem, aby zbadał Panią dokładnie. Szwy wewn.-tak jak Pani napisała były rozpuszczalne, więc już się rozpuściły-ok. 3-4 tygodnia po porodzie. Być może po takim porodzie doszło do krwiaka, który powinien być ewakuowany. Nie wiem czy był ten zabieg przy kolejnej hospitalizacji? Co do rozciągnięcia ścian pochwy to występuje ta dolegliwość bardzo często. O ile ćwiczenia Kegla nie pomogły to proszę rozważyć zabieg plastyki krocza, ale to dopiero po konsultacji z ginekologiem-jak napisałam na wstępie. Proszę jeszcze starać się ćwiczyć mięśnie pochwy systematycznie ok 3-4 tyg. Wiem, że jest to żmudna praca, wymagająca cierpliwości. Pozdrawiam
 
Jeszcze co do nawracających infekcji-proszę zrobić wymaz z kanału szyjki macicy, być może jest bakteria, o której nic nie wiemy i to ona powoduje infekcje. Z wynikiem proszę iść do położnej ew. do ginekologa. Poruszała Pani problem bólu w czasie stosunku- warto zakupić sobie żele nawilżające w aptece i stosować je przed zbliżeniem. Być może żel zminimalizuje przykre odczucia. Pozdrawiam
 
Tak-gdy za drugim razem trafilam do szpitala to w macicy zrobil sie krzep 2x2,5 cm wiec mnie czyscili(bez znieczulenia:baffled:),podali antybiotyki,zastrzyki 3x w ciagu dnia i nawadniali mnie caly czas.A co do bolu to z zelami jzu probowalam;/poprostu te szwy tak zaczynaja wtedy ciagnac ze poprostu nie da sie wytrzymac:no:.bylam juz u dwoch lekarzy ginekologow ale niestety zaden nie chce sie podjac wyciagniecia ich(niewiem dlaczego) ani plastyki.powiedzieli cytuje: ''to moze tak byc,niech sie Pani nie przejmuje.a maz musi zrozumiec ze po porodzie dolne czesci ciala juz nigdy nie bede takie jak wczesniej''.ja rozumiem ze zaszly zmiany ale nigdy nie sadzilam ze bada one az tak ogromne.jestem 8 miesiecy po porodzie a nadal siadal powolutku i delikatnie bo caly czasu czuje taki sam bol co zaraz po porodzie;/
 
Witam- pisałam Pani, że szwy już się rozpuściły, więc nie może to być powód bólu- upłynął długi okres od porodu. Musi być inna przyczyna tego bólu. Trudno tak pisać bez badań i konsultacji u ginekologa:no: Mimo wszystko proszę jeszcze poszukać pomocy u ginekologa. Pozdrawiam
 
Ja rodziłam w Wodzisławiu i jeśli chodzi o szycie to tam szyją masakrycznie... :/.

Na zewnątrz 3 szwy, grube, twarde takie, że położna miała problem je ściągnąć 10 dni po szyciu. Określiła je jako " żyłka na ryby". Szew w środku niby rozpuszczalny, zobaczymy. Tyle że z nim problem, bo zaczyna boleć trochę, czuję takie ciągnięcie... Już go czuję palcami, jak się podmywam, może dlatego"? Zastanawiam się, czy się już nie umówić na wizytę, żeby go lekarz może obejrzał i ew ściągnął? Położna co chodzi do domu powiedziała, że ona tych szwów nie ściąga...
 
Jak to w końcu jest z tymi szwami?skoro są rozpuszczalne to czemu jedni mówią żeby usunąć a inni że same znikną?sama jestem 2tyg po porodzie i nie wiem czy zostawić je w spokoju czy jechać do szpitala żeby mnie ktoś obejrzał,czy czekać jeszcze na wizytę kontrolną?
 
reklama
Jak to w końcu jest z tymi szwami?skoro są rozpuszczalne to czemu jedni mówią żeby usunąć a inni że same znikną?sama jestem 2tyg po porodzie i nie wiem czy zostawić je w spokoju czy jechać do szpitala żeby mnie ktoś obejrzał,czy czekać jeszcze na wizytę kontrolną?
Witam- zależy to od indywidualnego odczucia- jeśli odczuwa Pani ból w okolicy krocza to warto szwy usunąć. Gdy nie mamy tych dolegliwości mogą one pozostać, bo się rozpuszczą. Szwy można usunąć u położnej w por. K lub proszę porozmawiać z położną środowiskową, która opiekuje się Panią i dzieckiem. Pozdrawiam
 
reklama
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry