reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Szpital Uniwersytecki Kopernika - poród, położne, wasze wrażenia

Tata z maluchem będzie siedział, ale przy nas? :p
Mnie dzisiaj też boli spojenie, krocze... do tego krzyże... boję się, że zacznie się przed planowanym cc :szok:
 
reklama
tzn wydaje mi sie ze na tej sali z noworodkami bo na pooperacyjnej jest kilka osob.

ja wg om mam dzis 38 t 6 dz , ale wiesz co w ogole nie czuje zadnych przepowiadajacych rzeczy. Spojenie mnie boli od dawna ale tylko jak wstaje rano, jak sie ruszam to jest oki , skurcze miałam 3 razy
 
Columbia, termin z OM mam na 7 lutego ale może jutro się dowiem kiedy w przybliżeniu może być cięcie. Mam lekarza z Kopernika tego samego co Ty:-). Mój mąż jest nastawiony bojowo wiec może będzie faktycznie mógł być z małym, jakoś nie wyobrażam sobie że, zobaczy go dopiero jak ja będę na poporodowej, musi chociaż pierwsze zdjęcia zrobić:-), poza tym chcę żeby był z synkiem jak ja nie będę mogła.
A jeszcze według mojej zasłyszanej wiedzy to na pooperacyjną mężowie nie mają wstępu wiec nawet jak będzie w szpitalu to zobaczymy się dopiero jak będą mnie uruchamiać, ale to dopiero będę lekarza dopytywać.
Mały niby jeszcze może się obrócić, ale ja w to wątpię bo on praktycznie cała ciąże tak siedzi sobie wiec widocznie mu tak wygodnie:-)
 
Annette mój też tak siedzi całą ciążę... nogami w pęcherz właśnie dostaje :-p
To wypytaj Hurasa, wypytaj... bo ja byłam tak podekscytowana tym, że mi kazał przyjść na oddział 17.01 że nie dopytałam go wielu rzeczy... a dzwonić nie chcę jakoś, bo to w sumie detale hehe ale z tego co zrozumiałam z rozmowy z położną to powiedziała mi, że po cięciu mąż będzie mógł być ze mną... ehh... i tak pewnie wszystko w praniu wyjdzie. Najszczęśliwsza bym była jakby był ze mną i miał ze sobą młodego :tak:
Tak w ogóle to pewnie nie raz się spotkałyśmy na korytarzu przed wizytą hehe tzn jeśli chodziłaś do ScanMedu...
 
ale z tego co zrozumiałam z rozmowy z położną to powiedziała mi, że po cięciu mąż będzie mógł być ze mną... ehh... i tak pewnie wszystko w praniu wyjdzie. Najszczęśliwsza bym była jakby był ze mną i miał ze sobą młodego :tak:

Nie ten szpital, Kochane, nie ten szpital. Przed cięciem na przedoperacyjnej sama, po cięciu na pooperacyjnej sama, mąż na korytarzu pod drzwiami porodówki, jak będą wywozić dziecko po cięciu, to jak pobiegnie na noworodki za pielęgniarką to zobaczy, bo nie myślcie, że specjalnie noworodkowa będzie ojca szukać. Jak byłam we wrześniu to sala noworodkowa na Ip. miała 2 metry na 5 i oprócz pielęgniarek i łóżeczek nikt tam się nie mieścił, więc żadnych tatusiów specjalnie tam nie wpuszczali. Jak chcecie mieć męża ze sobą przed i po cięciu to wybierzcie np. Rydygiera, bo na Kopernika na to nie liczcie zobaczycie się z nim dopiero jak Was przewiozą na oddział, a kiedy różnie to jest, jedną poi 6 godz. inną po 24.
 
Ostatnia edycja:
Nie ten spital, Kochane, nie ten szpital. Przed cięciem na przedoperacyjnej sama, po cięciu na pooperacyjnej sama, mąż na korytarzu pod drzwiami porodówki, jak będą wywozić dziecko po cięciu, to jak pobiegnie na noworodki za pielęgniarką to zobaczy, bo nie myślcie, że specjalnie noworodkowa będzie ojca szukać. Jak byłam we wrześniu to sala noworodkowa na Ip. miała 2 metry na 5 i oprócz pielęgniarek i łóżeczek nikt tam się nie mieścił, więc żadnych tatusiuw specjalnie tam nie wpuszczali. Jak chceceie mieć męża ze sobą przed i po cięciu to wybierzcie np. Rydygiera, bo na Kopernika na to nie liczcie zobaczycie się z nim dopiero jak Was przewiozą na oddział, a kiedy różnie to jest, jedną poi 6 godz. inną po 24.
Nie sądzę, żeby moja koleżanka, która jest tam położną i będzie przy moim cc mnie kłamała... może po prostu źle trafiłaś ;-)
 
Nie sądzę, żeby moja koleżanka, która jest tam położną i będzie przy moim cc mnie kłamała... może po prostu źle trafiłaś ;-)
Ja trafiłam bardzo dobrze, bo miałam przy cc tę samą położną co przy porodzie córki 18 lat temu i atmosfera była bardzo miła. Mojego męża nie było nawet w szpitalu bo cc miałam nagłe z powodu zagrażającej zamartwicy płodu. Ważne, że dziecko zdrowe inne rzeczy się nie liczą. Ja piszę tylko jaka jest specyfika kliniki i że nie ma co liczyć jak ktoś nie ma znajomości takich jak Ty, więc proszę Cię nie mąć w głowie innym dziewczynom i nie rób złudnych nadziei, że wpuszczają mężów na pooperacyjną. Jak ja leżałam, jednego wpuścili, ale to dlatego, że przyszedł pokazać zdjęcia jeszcze żyjącej ich córeczki, żeby żona mogła zobaczyć.
 
To, że trafiłaś na tą samą położną co 18 lat temu akurat nic nie znaczy. Atmosfera z tego co czytam w tym wątku ogólnie w szpitalu jest miła i jak najbardziej ok. I nie mów, że mącę komuś w głowie, bo nie Tobie to oceniać. Jestem na świeżo po rozmowie z położną, niektóre tutaj piszące potwierdzają to co ja piszę, więc raczej nie zmyślam. Remont na porodówce robi swoje i co chwilę się tam coś zmienia. Może jak Ty rodziłaś było inaczej jak jest teraz...

angelofdestroy, Annette jak tam po wizycie? :)
 
reklama
To, że trafiłaś na tą samą położną co 18 lat temu akurat nic nie znaczy. Atmosfera z tego co czytam w tym wątku ogólnie w szpitalu jest miła i jak najbardziej ok. I nie mów, że mącę komuś w głowie, bo nie Tobie to oceniać. Jestem na świeżo po rozmowie z położną, niektóre tutaj piszące potwierdzają to co ja piszę, więc raczej nie zmyślam. Remont na porodówce robi swoje i co chwilę się tam coś zmienia. Może jak Ty rodziłaś było inaczej jak jest teraz...

angelofdestroy, Annette jak tam po wizycie? :)


To w takim razie życzę powodzenia i czekam z niecierpliwością na relacje dziewczyn po cc, zobaczymy której się uda spędzić pierwsze godziny po cięciu z mężem na pooperacyjnej.
 
Do góry