reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Szpital Uniwersytecki Kopernika - poród, położne, wasze wrażenia

Tez słyszałam nie można podnosić dźwigać ćwiczyć nawet położna mi mówiła ze dziecka nie powinnam podnosić ja synka brałam na ręce nie nosiłam godzinami tyle co do karmienia przewijania brałam wszystko robiłam w granicach rozsądku byłam nawet na zakupach po 2tyg. od porodu koszyk pchałam z zakupami miałam potrzebę wyjścia z domu oddychnác trochę w szpitalu tydzień potem w domu tyle przeżyć naraz non stop z dzieckiem każdy mi mówił wychodź proś o pomoc do dziecka nie siedź żeby depresji poporodowej nie dostać ...a brzuch synek ma już prawie 3mies.rana ładnie się zagoiła większych problemów nie było do ściągnięcia szwów nie moczyć jej wiec kąpiel robiłam na raty tak się myłam żeby nie zachlapac woda potem ranę przemywałam płynem do higieny intymnej dla kobiet w ciąży i po porodzie pani w aptece mi taki poleciła ogolnie wszystko ok u mnie wciskamy się w spodnie z przed ciąży co prawda na wdechu :happy: ale waga szybko spadła pewnie przez to ze karmie piersią i codzienne spacery dużo dają 6tyg.po porodzie byłam na kontroli u ginekologa po badaniu lekarka stwierdziła że wszystko ładnie się goi wraca do stanu normalnego wiec mogę ćwiczyć poleciła mi pilates ale czasu brak żeby się wyrwać z domu na dłużej coś z internetu podglądam i ćwiczę
 
reklama
Mnie położna, która odbierała dziecko jeszcze na porodówce powiedziała, żebym nie ćwiczyła mięśni brzucha przez 6 mce i tak też zrobiłam.

Ja przy naczyniaku zdecydowałabym się na CC. Nie ma sensu upierac się przy SN. Na Kopernika są dobrzy lekarze i wydaje mi się, że nie powinno być problemu.
 
A ja mam pytanie do kobiet, które "podlegają/ły" pod poradnię patologii ciąży.
Mieszkam ok. 100 km od Krakowa, Mam niewielkiego naczyniaka w mózgu, który nie jest bezwzględnym wskazaniem do cc i nie powinien przynieść żadnych komplikacji, ale wolałam jakoś wkręcić się do Szpitala na Kopernika niż rodzić w swoich okolicach.
Byłam już dwa razy w Poradni, teraz mam jechać po raz trzeci- wypada miesiąc przed planowanym porodem.
Chciałabym rodzić naturalnie, skoro nie ma BEZWZGLĘDNYCH wskazań do cc, ale pytając ostatnim razem lekarza w poradni usłyszałam, że o sposobie rozwiązania zadecydujemy już na oddziale.
No ok.
Moje pytanie jest takie: Czy był ktoś w podobnej sytuacji? Chcąc rodzić naturalnie obawiam się ze nie zdąże dojechać ' jak się zacznie' bo mam wspomniane 100 km do Krk. Czy mogą mnie przyjąć do szpitala np. tydzień przed terminem i CZEKAĆ na jakaś akcję, aż się doczekają?
 
Dzindziak, koniecznie spróbuj porozmawiać po ludzku z kimś na Kopernika, albo zrób tak jak radzi Agnieszka. Ewentualnie umów się prywatnie na wizytę o któregoś z lekarzy na Kopernika i skonsultuj się z nim. Uważam, że zdecydowanie powinnaś tam się wcześniej "zadomowić" skoro masz kawał drogi i jeszcze tego naczyniaka. Ja bym na Twoim miejscu nalegała na CC właśnie ze względu na naczyniaka. Mam akurat taką ciężką sytuację, że teściowa, która jest w pełni na naszym utrzymaniu, w tym roku miała operowanego naczyniaka i w konsekwencji dostała wylewu. Przez co przechodzimy, i nie chodzi tu tylko o emocje, ale przede wszystkim o stronę finansową i niekompetencje lekarzy w szpitalach, prywatną rehabilitację, to nie będę opisywać, to nie jest forum od takich przypadków, Myślę, że powinnaś zasięgnąć konsultacji przynajmniej u kilku specjalistów, jeśli chcesz rodzić SN. Nie ufaj opinii jednego lekarza i jeśli lekarze na Kopernika będą Cię namawiali na CC, to nie protestuj. Odnośnie samego naczyniakia, jeśli kiedykolwiek będziesz go operować ( naczyniak może się z czasem powiększyć ), koniecznie leż po operacji jak najdłużej, nie wstawaj się na drugi dzień, dopilnuj, aby założyli ci cewnik na 3 dni i nie podnoś się w ogóle z łóżka. Ryzyko wylewu jest największe do drugiej doby po operacji, a NFZ pokrywa koszty rehabilitacji max. do 3 miesięcy. To naprawdę niewiele, dobrze jest być prywatnie ubezpieczonym, ale w sytuacji gdy już masz stwierdzonego naczyniaka, ciężko powiedzieć jak do tego podejdą firmy ubezpieczeniowe. Znam też jedną starsza osobę ( powyżej 65 lat), która wie, że ma naczyniaka w mózgu od bardzo dawna i jej stan zdrowia operacji do tej pory nie wymagał, więc czasami ludzie po prostu z tym zwyczajnie żyją. Życzę Ci, aby wszystko ułożyło się jak najpomyślniej dla Ciebie i dla dziecka.
 
Masz racje lepiej niech skonsultuję to z kimś jeszcze a wizyta prywatna u któregoś z lekarzy dobrze jej zrobi ja byłam nastawiona na poród naturalny a skończyło się cc a nigdy o tym nie myślałam cesarka to nic strasznego a jak ma się męczyć rodząc naturalnie i tez niema pewności czy sobie tym nie zaszkodzi.
 
Ja bym pojechała dzień przed terminem i powiedziała ze Cię brzuch dziwnie boli nie odeślą Cię i napewno sprawdza co się dzieje spróbować możesz

A ja bym nie sciemniala. Umówić się chociażby do ordynatora, powiedzieć jaka jest sytuacja. Biorąc pod uwagę odległość, to normalne, że przyjmą Cie do szpitala wcześniej.
 
Dzindziak, koniecznie spróbuj porozmawiać po ludzku z kimś na Kopernika, albo zrób tak jak radzi Agnieszka. Ewentualnie umów się prywatnie na wizytę o któregoś z lekarzy na Kopernika i skonsultuj się z nim. Uważam, że zdecydowanie powinnaś tam się wcześniej "zadomowić" skoro masz kawał drogi i jeszcze tego naczyniaka. Ja bym na Twoim miejscu nalegała na CC właśnie ze względu na naczyniaka. Mam akurat taką ciężką sytuację, że teściowa, która jest w pełni na naszym utrzymaniu, w tym roku miała operowanego naczyniaka i w konsekwencji dostała wylewu. Przez co przechodzimy, i nie chodzi tu tylko o emocje, ale przede wszystkim o stronę finansową i niekompetencje lekarzy w szpitalach, prywatną rehabilitację, to nie będę opisywać, to nie jest forum od takich przypadków, Myślę, że powinnaś zasięgnąć konsultacji przynajmniej u kilku specjalistów, jeśli chcesz rodzić SN. Nie ufaj opinii jednego lekarza i jeśli lekarze na Kopernika będą Cię namawiali na CC, to nie protestuj. Odnośnie samego naczyniakia, jeśli kiedykolwiek będziesz go operować ( naczyniak może się z czasem powiększyć ), koniecznie leż po operacji jak najdłużej, nie wstawaj się na drugi dzień, dopilnuj, aby założyli ci cewnik na 3 dni i nie podnoś się w ogóle z łóżka. Ryzyko wylewu jest największe do drugiej doby po operacji, a NFZ pokrywa koszty rehabilitacji max. do 3 miesięcy. To naprawdę niewiele, dobrze jest być prywatnie ubezpieczonym, ale w sytuacji gdy już masz stwierdzonego naczyniaka, ciężko powiedzieć jak do tego podejdą firmy ubezpieczeniowe. Znam też jedną starsza osobę ( powyżej 65 lat), która wie, że ma naczyniaka w mózgu od bardzo dawna i jej stan zdrowia operacji do tej pory nie wymagał, więc czasami ludzie po prostu z tym zwyczajnie żyją. Życzę Ci, aby wszystko ułożyło się jak najpomyślniej dla Ciebie i dla dziecka.

Dokładnie. Warto się skonsultować, bo to może jednak chodzić nawet o Twoje życie... Ja sama konsultowalam się z trzema lekarzami, bardzo chciałam rodzić naturalnie, ale jest za duże ryzyko.
 
reklama
Dziękuję za cenne rady. :)
Co do konsultacji to konsultowałam się właśnie z 3 lekarzami ( z tym z dwoma z Kopernika- neurologiem i neurochirurgiem). Mój ' niewielki naczyniak żylny' wyszedł przypadkowo podczas badania rezonansem 3 lata temu. Jest to delikatnie powiększona żyłka, którą jak stwierdzili lekarze ma baardzo wiele osób i nic o tym nie wie ( nie kazdy robi sobie rezonans głowy ot tak). Pani neurolog z Kopernika stwierdziła, że gdyby była na moim miejscu to nie decydowałaby się przez taką błachostkę, którą ledwo można zobaczyć na obrazie mózgu i która podobno nie ma prawa rosnąć ( sa to zmiany wrodzone, taka a nie inna struktura mózgu, każdy mózg jest inny).
Dlatego też chce rodzić na Kopernika, bo wiem, że gdy w moim miejscowym szpitalu usłyszą hasło " naczyniak" to z góry jestem skazana na CC, czy jest to konieczne czy też nie.. A na Kopernika jest szansa, że będziemy próbować naturalnie.
Wiem, że cesarka to nic złego, ale jest to operacja, a to moje pierwsze dziecko. Z tego też względu nie boję się porodu, bo Nie wiem co mnie czeka... ( pewnie odwrotnie jak większość osób).
Jadę 12 stego stycznia na kolejna wizytę do poradnii Patologii i spróbuje zagadać, ze mam bardzo daleko do szpitala i co mi radzą, choć lekarz który mnie przyjmował 2 razy do rozmownych nie należy, do miłych również.
 
Do góry