Bazylia trafiło na mnie, że nie śpię po nocach i odpowiadam ale z pewnością wiele osób jest za szczepionkami
Jedno wspomnienie mnie zmroziło - Kiedy jedna z koleżanek farmaceutek opowiedziała jak to działa u niej (pracuje w aptece przy prywatnej klinice). Przychodzi kierownik ze spotkania z lekarzami kliniki i mówi - do konca tygodnia macie sprzedać 100 szczepionek. I nagle każda osoba po wizycie w klinice przychodzi po szczepionkę, podczas gdy wcześniej przez dwa tygodnie przestój w sprzedaży. I oczywiście 100 szczepionek poszło, kierownik i lekarze dostali "prezenty" od formy produkującej szczepionki i potem przez miesiąc sprzedali już tylko kilkanaście. Koleżanka opowiadała jakie wkurzone były pielęgniarki, którym kazano zachwalać szczepionki, a które same nigdy by jej nie przyjęły. Niestety wiem jak działają firmy farmaceutyczne, kierownicy mają jasne określenie za jaką sprzedaż będą jakie nagrody. Podobnie jest u lekarzy. Nie znam się na konkretnych firmach szczepionek więc nic ci napiszę odnośnie fluarix.
Mama jest straszną przeciwniczką szczepień, z pewnością moje uprzedzenie pochodzi od niej
W sezonie grypowym mają masę pacjentów i wiele razy mówiła, że najcięższe przypadki choroby pochodzą ze szczepień. Często ludzie się żalą, że miesiąc po szczepionce zachorowali na bardzo ciężką grypę z którą nie mogą sobie poradzić od miesięcy. Przechodzi na kilka dni i powraca. To nie jest odosobniony przypadek, takich pacjentów jest mnóstwo.
Chyba cię skutecznie zniechęciłam, zwolennicy szczepionek mnie ukamienują!
Kto wie, może oni maja rację... Ale mnie byłoby teraz naprawdę trudno przekonać. Zrobisz jak zechcesz, ja bym w ciąży nie ryzykowała żadnego szczepienia. Z drugiej strony to ciekawe, że tam wszystkie ciężarne szczepią. Nie wiesz jak one na to reagują? Może mają rzeczywiście inne szczepionki? Bo u nas chyba żaden gin nie zaleciłby szczepienia ciężąrnej... tak mi się wydaje.
Pozdrawiam