reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szczęśliwe dzieciństwo maluszków - zabawki, piosenki, metody wychowawcze itp.

Karoli - mi się wózeczek bardzo podoba :tak:

Załamałam się dzisiaj, jak już pisałam wcześniej 95% mojej wyprawki kupiłam sobie w pl i wysłałam (ręką siostry) morskim cargo w połowie listopada. Wszystko miało iść jakieś 20 do 25 dni max, a wczoraj dostałam maila od babki z firmy spedycyjnej, że statek zawinie dopiero do portu w bah ok 12 stycznia + 3 dni na rozkonternerowanie. Nogi się pode mną ugięły, bo w tej paczce jest WSZYSTKO. Łącznie nawet z pieluchami tetrowymi, ubrankami i gaciami poporodowymi...
Generalnie zacząłam intensywnie myśleć.
Polcia pojawia się 4 stycznia. Pierwsze 4 dni w szpitalu nic nie potrzebuje bo na szpitalnych rzeczach będę jechać na chama totalnego. Potem będę ją miała ok 7 dni w domu bez wyprawki. Tutaj pojawia się pytanie - co jest absolutnie niezbędne na pierwsze 7 dni. Jak na razie mam:
1.pieluchy tetrowe (6) + jednorazówki
2. plyn do kąpieli, oliwke, zasypke i sudokrem, chusteczki nawilzane
3. puder/alkohol do pepka
4. meble/łóżeczko/materac + pościel +kocyki
5. kombinezonik pluszowy na wyjscie ze szpitala/ niedrapki/ 3szt t-shirty 0-3m
6. wanienka + termometr do wanienki + ręczniki

Planuję pojechać i kupić jakieś 5 najtańszych bodziaków i 5 najtańszych pajaców, parę skarpetek i czapeczkę. Najwyżej mój nicpoń mąż będzie codziennie kilka razy pralkę nastawiał (dzięki bogu ma opcje suszenia, bo inaczej to bym go - męża przymuszała żeby suszył suszarką do włosów...)

Czy myślicie, że coś jeszcze będzie mi absolutnie niezbędne przez te kilka dni? Pomóżcie, bo boję się, że o czymś zapominam...
Modlę się o mleko w cycuchach bo nawet głupiej butelki/sterylizatora/laktatora nie będę miała, bo jeszcze na głowę nie upadłam, żeby podwójnie wszytko kupować... ale przyznam się, że się boję trochę.. Co myślicie o termometrze? Chyba polecę i też kupię tutaj. I może gruszkę do nosa? (Aspirator, nożyczki, szczotka do włosów etc dla dzidzi - wszystko w paczce!)

A! Fotelik na przewiezienie dzieciaka ze szpitala pożyczam od kumpeli. (Bo oczywiście mój też jest w paczce, razem z wózkiem zresztą....)

Płakać mi się chce, ale jak nasze babcie i prababcie dawały jakoś radę bez niczego to ja też dam...

gruszkę można podobno z powodzeniem zastąpić zwiniętą w rożek chusteczką higieniczną ;) znaczy się taki zawinięty rożek lekko wtyka się do noska i okrężnym ruchem wyciąga to co się "przyklei"... Przepis naszej położnej ze szkoły rodzenia.

niefart z tą spedycją.. :( ale dasz radę!!
 
reklama
Pumpkin dasz sobie rade. Spokojnie. Faktycznie porazka z przesylka.
Ech, ja sama nie wiem co potrzeba na pierwsze dni. Generalnie to ja w ogole zielon jestem. Ten aspirator do noska to od kiedy sie uzywa? i kiedy obcina sie pazurki?
Wytrzymasz bez tych rzeczy, zreszta prawdopodobnie potem przekonasz sie, ze polowa z tych rzeczy co sa w paczce w ogole jest nieprzydatna.
 
Karoli - mi się wózeczek bardzo podoba :tak:

Załamałam się dzisiaj, jak już pisałam wcześniej 95% mojej wyprawki kupiłam sobie w pl i wysłałam (ręką siostry) morskim cargo w połowie listopada. Wszystko miało iść jakieś 20 do 25 dni max, a wczoraj dostałam maila od babki z firmy spedycyjnej, że statek zawinie dopiero do portu w bah ok 12 stycznia + 3 dni na rozkonternerowanie. Nogi się pode mną ugięły, bo w tej paczce jest WSZYSTKO. Łącznie nawet z pieluchami tetrowymi, ubrankami i gaciami poporodowymi...
Generalnie zacząłam intensywnie myśleć.
Polcia pojawia się 4 stycznia. Pierwsze 4 dni w szpitalu nic nie potrzebuje bo na szpitalnych rzeczach będę jechać na chama totalnego. Potem będę ją miała ok 7 dni w domu bez wyprawki. Tutaj pojawia się pytanie - co jest absolutnie niezbędne na pierwsze 7 dni. Jak na razie mam:
1.pieluchy tetrowe (6) + jednorazówki
2. plyn do kąpieli, oliwke, zasypke i sudokrem, chusteczki nawilzane
3. puder/alkohol do pepka
4. meble/łóżeczko/materac + pościel +kocyki
5. kombinezonik pluszowy na wyjscie ze szpitala/ niedrapki/ 3szt t-shirty 0-3m
6. wanienka + termometr do wanienki + ręczniki

Planuję pojechać i kupić jakieś 5 najtańszych bodziaków i 5 najtańszych pajaców, parę skarpetek i czapeczkę. Najwyżej mój nicpoń mąż będzie codziennie kilka razy pralkę nastawiał (dzięki bogu ma opcje suszenia, bo inaczej to bym go - męża przymuszała żeby suszył suszarką do włosów...)

Czy myślicie, że coś jeszcze będzie mi absolutnie niezbędne przez te kilka dni? Pomóżcie, bo boję się, że o czymś zapominam...
Modlę się o mleko w cycuchach bo nawet głupiej butelki/sterylizatora/laktatora nie będę miała, bo jeszcze na głowę nie upadłam, żeby podwójnie wszytko kupować... ale przyznam się, że się boję trochę.. Co myślicie o termometrze? Chyba polecę i też kupię tutaj. I może gruszkę do nosa? (Aspirator, nożyczki, szczotka do włosów etc dla dzidzi - wszystko w paczce!)

A! Fotelik na przewiezienie dzieciaka ze szpitala pożyczam od kumpeli. (Bo oczywiście mój też jest w paczce, razem z wózkiem zresztą....)

Płakać mi się chce, ale jak nasze babcie i prababcie dawały jakoś radę bez niczego to ja też dam...

Moim zdaniem możesz sobie na pierwsze 7 dni
termometr taki dla dzidziusia niezbędny

Do alkoholu gaziki jałowe dokup

dokup te bodziaki i pajace i Ci wystarczy - powinno.

Ja sama nie mam za wiele tych pierwszych - zupełnie nie wiedziałam ile ma być. W poradniku Pampersa znalazłam 4-5 zmian ;-). Pieluch tertowych i flanelowych mam 20, bo jak zarzyga to trzeba brać nową ;-)
Zobacze jaki się urodzi i wtedy dokupię.
Zupełnie nie wiedziałam ile tych zmian ciuszków ma być i mam tak ok 10 zmian ale zarówno z rozmiaru 56 jak i 62 czyli jak urodzi sie wiekszy i 56 nie zda egzaminu to też maż będzie grzał do sklepu na dokupowanie ;-) ale też nie chce nakupować małych i ich nie użyć ;-)

Moim zdaniem nie panikuj - dasz radę, zawsze da sie radę.

A do noska podobno najlepsza NOSE FRIDA - taka kupiłam razem z dodatkowymmi filtrami (koszt ok 25zł) - położne zachwalały i odradzały gruchy.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
gruszkę można podobno z powodzeniem zastąpić zwiniętą w rożek chusteczką higieniczną ;) znaczy się taki zawinięty rożek lekko wtyka się do noska i okrężnym ruchem wyciąga to co się "przyklei"... Przepis naszej położnej ze szkoły rodzenia.
niefart z tą spedycją.. :( ale dasz radę!!

Potwierdzam ten sposób, nauczyła mnie tego siostra troszkę wprawy tylko a doświadczeni moga poczekać aż maluch kichnie wówczas na serwetce jest wszystko ;-)Więc ja żadnych gruszek nie kupuje.
Karoli - używa się jak jest potrzeba wg mnie ;-)nie zakładam, że w kilka dni dziecko ma w nosie kopalnie :-D
Pumpkin - dasz rade, butelki ci nie będą potrzebne bo dasz rade Polcie wykarmić i tak myśl. Szczotkę kup bo jednak po kąpielni się przydaje.
 
U nas gruszek w ogóle nie pozwalają używac, nie wiem dlaczego... Z młodą była zbędna sól fizjologiczna i chusteczka wystarczyły...

Z prostej przyczyny, można śluzówkę konkretnie uszkodzić, koleżanka tak córkę załatwiła gruszką, ze do dziś ma krwotoki, sól fizjologiczna czy morska jest ok, zwłaszcza w zimie- kaloryfery, jak się solą zmiękczy, to chusteczką da się wyjąć:-);-)
 
Pumpkin na pewno dasz sobie radę. Nasze babcie, mamy dawały sobie radę bez tych wszystkich udogodnień:tak: A mi przyszła pościel dziś i chyba wrzucę ją do prania i dorzucę te ubranka co wczoraj pokazywałam bo już nic nowego nie będę prać. Chyba nie pofarbują :eek::szok:
 
Do mnie dziś przyszła paczuszka ze skarpetkami dla Tymcia:tak::-)I kupilam rajstopki
"na później"
 
reklama
Do góry