reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Szczepienie na covid w trakcie ciąży

To może niech skończą ten cyrk ? Wszystko zwalają na covida, bo nie radzą sobie z naszą gospodarka, inne kraje nie mają takich problemów, a zaszczepionych jest podobny procent.
Za inflacją stoi rozdawanie pieniędzy, a nie koronawirus ;)
Które kraje o podobnym stopniu wyszczepienia nie mają takich problemów? Będę wdzięczna za wiarygodne dane, może się czegoś dowiem🙈
 
reklama
Ech... Sama nie możesz stosować nic mocniejszego na gorączkę niż apap i przy zachorowaniu na covid to jest naprawdę sytuacja tragiczna.
Ja przy covidzie najpierw miałam gorączkę powyżej 38, leczyłam się w domu, praktycznie codziennie konsultując się z internistą. Niestety nie mogłam jeść, byłam mocno odwodniona, trafiłam na sor gdzie zamknięto mnie w izolatce, po spędzeniu 13h w zimnej piwnicy wypuszczono mnie z gorączka 38,4 do domu.
Potem zaczęła się ostra jazda bez trzymanki, gorączka powyżej 39stopni, nie mogłam jej zbić. Najniżej spadała do 38,8 a po godzinie wracała do 39,6. To trwało 6dni zanim zaczęłam się dusić. Karetka zabrała mnie z domu, już nie będę się rozpisywać jak długo czekałam podpięta do tlenu w karetce aż szpital łaskawie mnie przyjmie. Wreszcie trafiłam do innego szpitala, w którym walczyli o zdrowie moje i dziecka. Wirus codziennie postępował, płuca były coraz bardziej uszkodzone, żadne leki nie działały a podawali mi ich bardzo dużo, szukając najlepszych rozwiązań farmakologicznych. Saturacja spadała mimo zwiekszania tlenu, dusiłam się coraz bardziej. Musiałam zdecydować czy ratując siebie narażę dziecko na działanie leków, których nie wolno stosować w ciąży. Alternatywą było podpięcie do respiratora. Podpisywałam zgody na leczenie biorąc na siebie odpowiedzialność za zdrowie mojego dziecka. Nie bylo to łatwe, nie wiedziałam czy w ten sposób nie skazuje dziecka na ciężkie powikłania, szczególnie, że pierwszą ciążę poronilam.
Bardzo się bałam, że przez wysoką gorączkę i ogólny zły stan mojego zdrowia znów poronię. Wracając myślami do tamtych chwil jest mi ciężko na sercu. Nikomu tego nie życzę.

Niestety nie miałam możliwości zaszczepić się przed ciążą, ponieważ nie było wtedy dostępnej szczepionki, skierowanie na szczepienie dostałam na gov gdy już leżałam pod tlenem w szpitalu.
Gdy tylko dostałam zielone światło od pulmonologa to prędko zaszczepiłam się. Wszyscy lekarze (w tym mój lekarz ginekolog) doradzali szczepienie. Cieszę się, że moja córeczka, która pojawi się za miesiąc na świecie będzie miała ode mnie przeciwciała zarówno po przechorowaniu jak i szczepieniu🙂

P. S. Ja również myślałam, że covid mnie nie dotyczy, nikt w moim otoczeniu ciężko nie chorował. Nikogo tak nie dopadło jak mnie. Kobiety w ciąży są o wiele bardziej narażone na ciężki przebieg choroby.
Po chorobie dochodziłam do siebie bardzo długo, przez wiele tygodni nie mogłam samodzielnie wejść na pierwsze piętro. Traciłam przytomność przy najmniejszym wysilku, ponieważ moje płuca były tak zniszczone. Przejście kilkudziesięciu metrów stanowiło nie lada wyzwanie, musiałam co chwilę przysiadac.
Czasem warto posłuchać lekarzy, nie doradzaliby Ci szczepienia gdyby nie uważali tego za korzystne dla Ciebie i dziecka.
Przykro mi, że musiałaś to przejść. Mi z lekarzy nikt nie doradza. Jeden tylko wspomniał na prywatnej wizycie i tyle. Raczej odradzają.
 
To może poruszyć ciekawszy temat:
Jak to się dzieje, że koń, krowa i jeleń jedzą to samo (tj. trawę), jeleń wydala małe kuleczki, krowa duże płaskie rzadkie placki a koń wysuszone klumpy? Ktoś potrafi wytłumaczyć co jest tego przyczyną?
 
Ja nie rozumiem jednego. Jeśli jesteś zaszczepiona to gwarantuje ci to, że covida przejdziesz łagodnie. Więc co cię o chodzą obcy ludzie ?
Mnie np obchodzi bo mam przedszkolaka i 8miesieczniaka w domu. O ile córkę jeszcze karmie ( zaszczepiłam się jak mała miała 2 miesiące) to syn nie jest w żaden sposób chroniony.
 
To może niech skończą ten cyrk ? Wszystko zwalają na covida, bo nie radzą sobie z naszą gospodarka, inne kraje nie mają takich problemów, a zaszczepionych jest podobny procent.
Za inflacją stoi rozdawanie pieniędzy, a nie koronawirus ;)
mamy jeden z najniższych poziomów zaszepienia w UE. We Włoszech jest ok 80% i teraz radzą sobie świetnie.
 
Na miliardy podanych dawek szczepionki, na miliony hospitalizacji i na kolejne miliony śmierci, które by się nie wydarzyły, gdyby nie covid (głównie, albo jako czynnik zaostrzający istniejącą chorobę)? Wiesz, chyba mogę zyc z tą opuchniętą nogą Twojej babci, w porównaniu do pogrzebów, które zaliczyłam w zeszłym roku w swojej rodzinie i każdego dnia stresu nad ciężarną kuzynką z postępującym wyniszczeniem płuc, obecnie pod tlenem w szpitalu. Plus masa niewyjaśnionych późnych poronień, gdzie zakrzepica pocovidowa na bank grała swoją rolę. Żeby uswiadomic sobie stan wiedzy Polaków polecam Eurobarometr 2021, gdzie jesteśmy piątym najglupszym krajem w całej Europie, do tego doprowadziła edukacja w Polsce i święte przekonanie obywateli tego kraju, ze maja pojęcie o czym mówią. Covid to tylko uwidocznił. Jak uświadamiam sobie, ze 36% Polaków nie zgadza się z teoria ewolucji, albo 44% uważa, ze na świecie mamy powyżej 10mln ludzi, to zaczynam rozumieć, dlaczego mamy tylko 50% wyszczepienia.
Hahaha. W punkt !
I w sumie, zaraz ktoś Ci napisze, że faktycznie jest ponad 10 mln ludzi. No jest 🤦🏻‍♀️
 
@BlairBitchProject @outofthebox dziewczyny a czy Wy się szczepilyscie w ciąży ?
Ja dopóki w ciąży nie byłam spraww zdawała się być prostsza. Potem po konsultacjach z lekarzami podjęłam decyzję że zaszczepie się po porodzie - jeden lekarz uważał że warto w ciąży inny że nie zaleca.
Aktualnie jestem w 33 TC i kompletnie nie wiem co robić.
Nop-ow jakoś bardzo się nie boje chociaż w moim bliskim otoczeniu koleżanka po pierwszej dawce dostała jakiegoś wylewu- lekarze uznali że prawdopodobnie po szczepionce i kolejnej przyjść nie może. Mój siostrzeniec dostał jakiegoś paraliżu twarzy, był w szpitalu i tam też nie wiedzieli czy mógł być to efekt szczepionki czy czegoś niezależnego. Ogolenie cała reszta nie miała żadnych objawów lub tylko goraczke i osłabienie.
W każdym razie jutro mam wizytę i jeszcze raz poradzę się co mam zrobić.
Boje się zachorować ale również boje się ewentualnych skutków szczepienia nie teraz a za parę lat. Myślę że dużo osób staje przed takim dylematem. I żeby była jasność - ja nie jestem przeciwnikiem szczepionek.

Jeszcze mam do Was pytanie - kiedyś w jakims wywiadzie lekarz mówił że osoby przyjmujące heparynę nie powinny się szczepić - oczywiście wtedy uważałam że mnie to nie dotyczy i nie podjęłam tematu. Czy słyszeliście o czymś takim ?
 
reklama
@BlairBitchProject @outofthebox dziewczyny a czy Wy się szczepilyscie w ciąży ?
Ja dopóki w ciąży nie byłam spraww zdawała się być prostsza. Potem po konsultacjach z lekarzami podjęłam decyzję że zaszczepie się po porodzie - jeden lekarz uważał że warto w ciąży inny że nie zaleca.
Aktualnie jestem w 33 TC i kompletnie nie wiem co robić.
Nop-ow jakoś bardzo się nie boje chociaż w moim bliskim otoczeniu koleżanka po pierwszej dawce dostała jakiegoś wylewu- lekarze uznali że prawdopodobnie po szczepionce i kolejnej przyjść nie może. Mój siostrzeniec dostał jakiegoś paraliżu twarzy, był w szpitalu i tam też nie wiedzieli czy mógł być to efekt szczepionki czy czegoś niezależnego. Ogolenie cała reszta nie miała żadnych objawów lub tylko goraczke i osłabienie.
W każdym razie jutro mam wizytę i jeszcze raz poradzę się co mam zrobić.
Boje się zachorować ale również boje się ewentualnych skutków szczepienia nie teraz a za parę lat. Myślę że dużo osób staje przed takim dylematem. I żeby była jasność - ja nie jestem przeciwnikiem szczepionek.

Jeszcze mam do Was pytanie - kiedyś w jakims wywiadzie lekarz mówił że osoby przyjmujące heparynę nie powinny się szczepić - oczywiście wtedy uważałam że mnie to nie dotyczy i nie podjęłam tematu. Czy słyszeliście o czymś takim ?

Ja przyjmuje heparynę i się szczepilam.
Taka mała ilość szczepionki raczej nie będzie miała dla długotrwałych skutków, takich za parę lat.
 
Do góry