B
BBP
Gość
Ja rozumiem strach przed szczepieniem. Ja zawsze mam jakieś obawy przed każdym szczepieniem swoim czy dziecka. Tylko wiem, że to strach irracjonalny i nie kieruję się nim. Podobnie boję się pijanych kierowców a jednak jeżdżę samochodem.Widzę, że słowo pisane wiąże ze sobą wiele nieporozumień. Nie interesuję mnie każdy zgon, codziennie umierają miliony ludzi. Szkoda każdego, ale nie szlocham codziennie z tego powodu, myślę że jak większość ludzi. Obchodzi mnie zdrowie i życie mojej rodziny i moje. Po prostu nie chciałabym być tym promilem.
I wybaczcie, ale nie wierzę w altruzim i bohaterstwo osób szczepiących się. Wiem, że pobudki mają inne niż ochrona Pana z kiosku.
Moi najbliżsi przeszli covida, na szczęście łagodnie.
I naprawdę rozumiem Wasz strach przed covidem, a Wy zrozumcie strach innych przed szczepieniem.
czy rezygnujesz z wakacji nad polskim morzem w obawie przed tsunami? Bo podobnie jak ciężki NOP jest skrajnie nieprawdopodobne. Ale możliwe.