Z tego co wiem, na razie nie ma obowiązku szczepień, natomiast jednocześnie zwracam uwagę, jeśli chodzi o prawdziwy wybór jest to sprawa dyskusyjna. Np. na czerwonym świetle raczej stajemy, a nie dyskutujemy, że chcemy mieć wybór, bo akurat nam się śpieszyTeraz to ja nie rozumiem. Chodzi o te procenty. Jak będę mieć ciężkie powikłania po covidzie czy po szczepieniu to jest dla mnie jakaś różnica? Cały czas powtarzam, chcę wyboru, takiego prawdziwego i nie interesuję mnie kto się szczepi czy nie szczepi.
Trudno się mi zgodzić z logiką, że interesują nas nie liczby, tylko śmierć konkretnych osób po szczepieniach. Tymczasem do dnia 19 lipca 2021 r. w USA podano ponad 339 milionów dawek szczepionki 187,2 milionom ludzi. Od grudnia 2020 r. do 19 lipca 2021 r. firma VAERS otrzymała 6207 zgłoszeń zgonów (0,0018% dawek) wśród osób, które otrzymały szczepionkę, ale nie oznacza to, że szczepionka spowodowała te zgony, potwierdzono pewność w stosunku do 3. Tymczasem od grudnia 2020 do dnia 23 lipca 2021 r. w USA zmarło z powodu zakażenia Covid-19 - 610 000 osób.
I jasne, ze rozumiem lęki i obawy (sama bałam się jaką będę mieć reakcję, a jeszcze bardziej jak zareagują na szczepienie moi bliscy), natomiast bardziej obawiałam się ciężkiego przebiegu choroby i ewentualnego pobytu pod respiratorem ( nie wiem, czy wiecie, że wielu amerykańskich lekarzy podpisuje dokument, w którym proszą o nie ratowanie ich życia, jeśli wiązałoby się to z podłączeniem do respiratora).
I jeszcze jedno, szczepiąc się miałam poczucie, że chronię również tych, którzy z różnych względów nie mogą tego zrobić. I nie chodzi tylko o starsze osoby, ale też o dzieci z obniżoną odpornością, dla których Covid po prostu jest wyrokiem śmierci oraz dla moich przyjaciół, którzy pracują w szpitalach i codziennie narażają się na zakażenie, a nie jest tak, że Covid ich nie dotyczył (teraz są zaszczepieni, więc jest mniej groźnie) .
Wśród medyków, od początku pandemii (stan na 21 czerwca):śmierć z powodu koronawirusa poniosło:
231 lekarzy, 185 pielęgniarek, 50 dentystów, 22 położne, 19 farmaceutów, 6 ratowników, 6 diagnostów
5 fizjoterapeutów (dane MZ). Oni też mieli rodziny, pacjentów, przyjaciół. Też nie są tylko liczbami, ale ludźmi, którzy pracowali, żebyśmy my czuli się bezpieczniej. I argument, że lekarz wie co robił, bo to zawód ryzyka, do mnie nie przemawia. Bo np. taki dentysta, albo położna, a nawet internista nie był przygotowany na to, z czym przyszło mu się mierzyć.
Jedyne czego mogę życzyć osobom, które rezygnują ze szczepienia, żeby zarówno oni, jak i osoby, które kochają nie zaraziły się lub przeszły lekko chorobę oraz żeby ich decyzja nie wpłynęła na zdrowie i życie innych ludzi, bo trudno potem mieć świadomość, że przyczyniliśmy się do czyjegoś cierpienia, nawet jeśli mieliśmy dobre intencje.